KĘTRZYN: Hat-trick nieufności. Zarząd „Pioniera” znokautowany na Osiedlu Piastowskim

To już nie jest lokalny kryzys. To pełnoskalowy plebiscyt zaufania, którego wynik jest jednoznaczny. Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej „Pionier” po raz trzeci z rzędu nie otrzymał absolutorium. Tym razem – podczas Walnego Zgromadzenia mieszkańców Osiedla Piastowskiego – spółdzielcy wystawili władzom ostateczne świadectwo. I była to ocena negatywna.

Po Osiedlu Moniuszki i Osiedlu Sikorskiego przyszedł czas na najliczniejsze z dotychczasowych zgromadzeń. Piastowskie nie tylko potwierdziło wcześniejsze głosy sprzeciwu, ale wzmocniło ich wydźwięk. Skala głosowania nie pozostawia złudzeń – zarząd traci zaufanie osiedle po osiedlu, a członkowie spółdzielni mówią jednym głosem: czas na zmiany.

Wyniki głosowania na Osiedlu Piastowskim:

Stanisław Kulas – 59 głosów „za”, 77 „przeciw”, 9 wstrzymujących się.

Dariusz Powroźnik – 63 głosy „za”, 77 „przeciw”, 6 wstrzymujących się.

Kazimierz Domińczak – 52 głosy „za”, 84 „przeciw”, 9 wstrzymujących się.

To już trzecia z rzędu porażka zarządu w głosowaniu nad absolutorium. Trzy osiedla, trzy odmowy, trzy wotum nieufności – to nie przypadek, ale czytelny sygnał systemowego sprzeciwu wobec obecnego kierownictwa. W każdej z tur głosowania najmniejsze poparcie zdobywa Kazimierz Domińczak, co wskazuje na wyraźną ocenę jego aktywności przez mieszkańców.

Walne Zgromadzenie przestało być formalnością – stało się narzędziem społecznej kontroli. Mieszkańcy aktywnie uczestniczą w debacie, analizują działania zarządu i egzekwują odpowiedzialność. To nowa jakość w funkcjonowaniu spółdzielni, ale jednocześnie ogromne wyzwanie dla jej obecnych władz.

Mandat obecnego zarządu jest dziś czysto techniczny. Gdy trzy największe grupy członków wypowiadają się tak stanowczo, utrzymanie się na stanowiskach staje się coraz mniej realne – zarówno prawnie, jak i moralnie. Pytanie o przyszłość kierownictwa „Pioniera” nie brzmi już „czy”, ale „kiedy” i „w jakiej formule”.

W środowisku spółdzielczym mówi się wprost: spółdzielcy konsekwentnie wystawiają rachunek. A każdy kolejny dzień bez reakcji ze strony zarządu tylko ten rachunek powiększa.