PSYCHOLOGIA: Nicnierobienie jako akt troski o siebie. Coraz więcej Polaków wybiera świadomy odpoczynek

W świecie pełnym pośpiechu, dźwięków powiadomień i rosnącej presji wydajności, coraz więcej Polaków świadomie mówi „stop”. Zamiast kolejnego weekendu wypełnionego po brzegi planami i obowiązkami, rośnie liczba osób, które decydują się na samotny relaks, niespieszne podróże lub po prostu… nicnierobienie. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Human Answer Institute i Zymetrię, taka forma wypoczynku zyskuje w Polsce na popularności, a jej znaczenie wykracza daleko poza leniwe lenistwo – to sposób na regenerację i troskę o zdrowie psychiczne.
Coraz więcej osób deklaruje potrzebę zatrzymania się, przestrzeni tylko dla siebie i wycofania się – choćby czasowego – z nadmiaru bodźców. Według raportu majówkowego Human Answer Institute, choć Polacy wciąż chętnie spędzają czas z rodziną i znajomymi (28 proc.), aż 17 proc. wybiera odpoczynek w ciszy – z książką pod kocem. 13 proc. stawia na podróże i poznawanie innych kultur, tyle samo wskazuje aktywność fizyczną jako sposób na odreagowanie. Jednak najszybciej rosnącą kategorią okazało się całkowite „nicnierobienie” – już 8 proc. badanych przyznaje, że najlepszy sposób na wolny czas to brak planów i pełna swoboda. Dla porównania – to wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu z rokiem poprzednim.
To zmiana, która ma głębsze podłoże. Zdaniem psychologów i autorów raportu, odpoczynek – także ten bierny – przestaje być postrzegany jako strata czasu. Wręcz przeciwnie. Staje się cennym narzędziem pozwalającym odzyskać równowagę emocjonalną, zregenerować układ nerwowy i zwiększyć kreatywność. Magdalena Marszałek, psycholożka z Uniwersytetu SWPS w Sopocie, przypomina, że urlop i świadomy wypoczynek poprawiają nie tylko samopoczucie, ale także długofalową satysfakcję z życia.
Autorzy raportu wskazują, że zmienia się również nasze podejście do czasu wolnego – ten przestaje być luksusem, a staje się „walutą” społeczną i emocjonalną. To, jak go spędzamy, mówi dziś więcej o naszych wartościach i kondycji psychicznej niż niejedna ankieta. Jak zauważa Katarzyna Życińska, współzałożycielka Human Answer Institute, „nicnierobienie przestaje być oznaką lenistwa – to świadoma forma troski o siebie, czasem wręcz akt samoobrony przed przebodźcowanym światem”.
Z punktu widzenia zdrowia psychicznego, zwolnienie tempa niesie wiele korzyści. Przede wszystkim pozwala na głębsze przetwarzanie emocji i refleksję. Pozwala także rozwinąć kreatywność – to właśnie w momentach ciszy i bezczynności nasz mózg najłatwiej wpada na nowe pomysły i rozwiązania. Co więcej, chwile spokoju wpływają na poprawę koncentracji oraz efektywność po powrocie do codziennych obowiązków.
Warto też podkreślić, że zmęczenie społeczne obejmuje nie tylko pracę zawodową, ale też media społecznościowe. Z raportu wynika, że coraz więcej osób deklaruje spadek zainteresowania tym, co dzieje się online. Zamiast śledzić kolejne relacje, Polacy chętniej spędzają czas offline – z najbliższymi, w naturze lub w samotności.
Czy zatem nicnierobienie to nowa forma luksusu? A może wręcz konieczność? Psychologowie są zgodni – w obliczu rosnącego stresu, lęków i wypalenia zawodowego, świadome planowanie czasu wolnego i odpuszczanie aktywności może być najlepszą inwestycją w zdrowie. Może więc warto czasem naprawdę nic nie robić – nie z lenistwa, ale z potrzeby regeneracji i wewnętrznej równowagi.
Redakcja info-Kętrzyn24.pl zachęca, by wśród planów na majówkę – i każdy inny wolny weekend – zostawić sobie trochę miejsca na ciszę, spokój i zwykłe „nic”. Być może to właśnie wtedy naprawdę odpoczywamy.