ŚWIAT: Za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej – kto poprowadzi Kościół po Franciszku?

7 maja rozpocznie się konklawe, które zadecyduje o następcy papieża Franciszka, przyciąga uwagę całego świata. Kardynałowie-elektorzy, zamknięci za murami Kaplicy Sykstyńskiej, stoją przed historycznym wyborem – nie tylko osoby, ale przede wszystkim wizji przyszłości Kościoła katolickiego.
Papież Franciszek pozostawił po sobie dziedzictwo kontrowersyjnych reform, nacisku na ekologię, dialog międzyreligijny oraz wyraźne opowiedzenie się po stronie najuboższych i marginalizowanych. Watykaniści wskazują jednak, że mimo tych reform, Kościół katolicki jest obecnie bardziej podzielony niż przed rozpoczęciem pontyfikatu Franciszka. Nowy papież będzie musiał jasno określić, czy Kościół dalej pójdzie drogą reform, czy wróci na bardziej konserwatywne ścieżki.
Czym jest konklawe?
Konklawe (łac. conclave – od cum clavis, czyli „zamknięcie pod kluczem”) jest ogólnym zgromadzeniem kardynałów mającym na celu wybór nowego papieża. Po raz pierwszy termin ten został użyty przez papieża Grzegorza X w konstytucji apostolskiej „Ubi Periculum” z 1274 roku, która ograniczyła prawo wyboru papieża jedynie do kardynałów. Dziś konklawe odbywa się w Kaplicy Sykstyńskiej, poprzedzone okresem sediswakancji (sede vacante). Rozpoczyna się od 15 do maksymalnie 20 dni po śmierci lub rezygnacji papieża.
Uczestnikami konklawe są kardynałowie elektorzy, czyli ci, którzy w dniu rozpoczęcia sede vacante nie osiągnęli jeszcze wieku 80 lat. Maksymalna liczba elektorów wynosi 120 osób. Głosowanie jest tajne, indywidualne, odbywa się dwa razy dziennie, a do wyboru nowego papieża potrzebne jest co najmniej 2/3 głosów. Kardynał protodiakon ogłasza wynik głosowania słynnym okrzykiem „Habemus Papam!” – „Mamy papieża!”
Giełda nazwisk – kandydaci „papabili”
Wśród faworytów pojawiają się:
Kardynał Pietro Parolin (69 l., Włochy) – sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, uznawany za umiarkowanego i zdolnego do kompromisu, dobrze znający kulisy Watykanu.
Kardynał Matteo Zuppi (69 l., Włochy) – arcybiskup Bolonii, zaangażowany w działania społeczne i dialog z marginalizowanymi grupami społecznymi. Byłby naturalnym kontynuatorem stylu Franciszka.
Kardynał Luis Antonio Tagle (67 l., Filipiny) – dynamiczny duchowny z Azji, mający ogromne poparcie wśród młodszych katolików oraz zwolenników otwartości i dialogu.
Kardynał Péter Erdő (72 l., Węgry) – konserwatywny hierarcha, ceniony teolog i prawnik kościelny, jego wybór sygnalizowałby powrót do bardziej tradycyjnej roli Kościoła.
Niespodzianki i czarne konie
Historia konklawe zna wiele niespodzianek – najsłynniejszym przykładem jest wybór Karola Wojtyły w 1978 roku, który mimo iż nie był typowany jako faworyt, został pierwszym papieżem spoza Włoch od ponad 450 lat. Dlatego eksperci wskazują również na mniej oczywiste kandydatury:
Kardynał Jean-Claude Hollerich z Luksemburga – otwarty na progresywne zmiany, blisko związany z synodem o synodalności.
Kardynał Wilton Gregory (USA) – pierwszy afroamerykański kardynał USA, którego wybór miałby silne przesłanie w kontekście globalnych napięć rasowych.
Kardynał Fridolin Ambongo (Kongo) – lider Kościoła w Afryce, jego elekcja stanowiłaby historyczny przełom.
Polscy kardynałowie-elektorzy – Konrad Krajewski, Grzegorz Ryś, Kazimierz Nycz oraz Stanisław Ryłko – choć raczej nie są wymieniani jako realni kandydaci na papieża, mogą odegrać ważną rolę w ustalaniu konsensusu, zwłaszcza gdy głosowanie wejdzie w decydujące fazy.
Wszyscy czekają teraz na moment, gdy nad Watykanem pojawi się biały dym, zwiastujący wybór nowego papieża. Bez względu na wynik, decyzja ta będzie miała dalekosiężne skutki nie tylko dla ponad miliarda katolików na całym świecie, ale również dla relacji międzynarodowych i kształtu globalnego dialogu międzyreligijnego.
Kaplica Sykstyńska znów staje się centrum świata – a świat w napięciu czeka na słynne słowa: Habemus Papam!