WAŻNY TEMAT (13)

Mówią, że Kętrzyn to miasto, w którym nawet wiatr wie, z której strony wieje. Ale jest ktoś, kto wie jeszcze więcej – o wszystkim, zawsze i wszędzie. Kim jest ten człowiek-instytucja? Ten niezmordowany komentator rzeczywistości, który z klawiaturą w dłoni niczym Don Kichot walczy z wiatrakami… a właściwie z rondami, busami i tabliczkami na przystankach?
Proszę Państwa – oto Pan M..

Człowiek, który od lat ma jedną pasję – pouczać wszystkich, którzy mają nieszczęście cokolwiek budować, remontować lub po prostu działać. Nie ma znaczenia, czy to burmistrz, inżynier, projektant czy zwykły kierowca autobusu – Pan M. i tak wie lepiej.

Pan M. to nie byle kto. Sam o sobie mówi, że jest ekspertem od transportu, logistyki miejskiej, kolei, inżynierii ruchu, urbanistyki i – jak trzeba – nawet medycyny. Ponoć zna się na wszystkim, co ma kabel, tor, pas lub sygnalizator. Tylko jakoś nigdzie nie można znaleźć ani jednego projektu, pod którym podpisałby się własnym nazwiskiem.
Żadnej ulicy, żadnego ronda, żadnej stacji, której byłby autorem. Zero.
Za to słów – tysiące.

W radiu mówił o 400-stronicowej pracy o komunikacji w Suwałkach, ale w Suwałkach nikt o niej nie słyszał. W Słupsku – cisza. W Warszawie – mówią, że próbował, ale stolica wytrzymała ledwie kilka jego koncepcji, zanim przeszła do porządku dziennego.
Cóż, papier wszystko przyjmie. Nawet wizje, w których Kętrzyn staje się metropolią transportową, a pociągi hybrydowe kursują co 15 minut między dworcem a Lidlem.

Niektórzy mówią, że Pan M. ma głowę pełną pomysłów – to prawda. Problem w tym, że większość z nich kosztowałaby miasto więcej niż budżet województwa.
Jego wizje? Likwidacja wszystkiego, co istnieje, i budowa wszystkiego od nowa, ale oczywiście „po konsultacjach z ekspertami”. Czyli z Panem M.
Gdyby zrealizować choć połowę jego projektów, Kętrzyn musiałby ogłosić bankructwo szybciej niż wóz elektryczny rozładowuje baterię.

Ale przecież Pan M. nie odpowiada za liczby, tylko za idee. To typowy przypadek: „gdybym ja rządził, to…” – tylko że nigdy nie rządził. Bo łatwiej jest pisać, niż budować.

Kiedy zapytać Pana M., czemu nie pracuje w żadnej dużej firmie inżynieryjnej, skoro taki z niego geniusz od transportu – odpowie, że „nie chce się sprzedawać systemowi”.
A może system po prostu nie kupuje?
Bo jak mawiają starzy majstrowie z budowy: „Ten, kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym.”

W każdym miasteczku są tacy ludzie – komentatorzy-pasjonaci, którzy wierzą, że Facebook to sejm, a komentarz pod postem to uchwała rady miasta. W przypadku Pana M. zasięg poszedł dalej. Pojawiła się nawet wierna uczennica – Mała Mi z Karolewa – która lajkuje, udostępnia i broni mistrza jak husaria pod Wiedniem.
Razem tworzą duet nie do zdarcia – on pisze epopeje o ruinie urbanistyki, ona wstawia emotki i dopisuje „prawda, Panie M.!”.

Kętrzyn nie potrzebuje więcej internetowych proroków. Potrzebuje ludzi, którzy coś zrobią. Asfalt zamiast akapitów, projekty zamiast postów, fakty zamiast felietonów-manifestów.
Bo choć Pan M. z pewnością ma talent literacki, to niestety nie ma nic wspólnego z praktyką inżynierską. A z klawiatury, jak wiemy, jeszcze żadna droga się nie wylała.

Pan M. pewnie i tak ten tekst przeczyta – i zaraz napisze swój, dwukrotnie dłuższy.
Niech pisze. Bo gdyby nie pisał, to może naprawdę spróbowałby coś zbudować – i dopiero wtedy byłby prawdziwy dramat.

6 przemyślenia na temat “WAŻNY TEMAT: Ekspert od wszystkiego i od niczego zarazem

  1. Ten człowiek to porażka ! Ma problem sam ze sobą i nie radzi sobie w życiu. Gdyby był kompetentny to dostałby zatrudnienie tam gdzie mieszka , Znany jest jako „naprawiacz dróg” krajowych i zagranicznych tylko że nikt go nie słucha i nie traktuje poważnie. Znalazł sobie wspólniczkę z Karolewa która hejtowala nauczycielkę i nawet pod jej nazwiskiem hejtowala inne osoby w Kętrzynie. Jedno i drugie bez perspektyw .
    Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony przez nich to radzę zgłosić to do prokuratury bo tak z hejterami należy postępować !
    A ja ci radzę zmień płytę bo tej już nikt nie słucha.

    .

    1. Rozbawił mnie post o tym, że w Kętrzynie na przystankach pojawiły się reklamy taxi. Autor najwyraźniej nie zauważył, że w innych miejscowościach jest podobnie. Zastanawiające, że nie wspomniał nic o problemie wykluczenia komunikacyjnego, który dotyczy wielu miejsc w powiecie. W wielu rejonach powiatu autobusy jeżdżą kilka razy w dziennie czy w tygodniu, a czasem w ogóle nie docierają.

  2. Czyzbysmy mieli swojego ketrzynskiego Batyra? a gdzie byly publikowane wypociny Pana M ? a gdzie zamieszaczano materialy podczas kampanii gdy startowal Rypina? przeciez to ta sama stylistyka i slownictwo na sile kolorowane frazesami? jeszcze niedawno tu pisal …. uuuu cos tu ktos kreci

  3. Nikt tego gościa poważnie nie traktuje. Uczepił się Lizureja, wymyślił sobie, że będzie dla niego pracował i teraz atakuje go, bo plan się nie udał. Gdyby był dobry, to by pewnie pracował. Ale jak został pisarzem to niech sobie pisze. A ta babka z Karolewa to szkoda słów. Skłócona ze wszystkimi od sąsiadów po nauczycieli córki. Biedne dziecko. Pewnie się wstydzi matki. Ja się nie ma roboty, to się siedzi całe dnie na fejsach i udaje myśliciela. Nikt ich poważnie nie traktuje, ale dobrali się, to fakt.

  4. Tymi dwoma hejterami powinien się zająć wymiar sprawiedliwości bo ta kobieta to porażka życiowa, pedagodzy w Karolewie ją znają.
    Ciekawe czy pojęła jakąś pracę czy żyje na koszt podatników a hejter z Warszawy to kolejna ofiara szukająca szczęścia hejtując .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *