9 maja – Dzień Unii Europejskiej
Dzisiaj obchodzimy Dzień Europy, zwany tez dniem Unii Europejskiej. Jest to święto,
podczas którego celebrujemy pokój i jedność w Europie. Dziewiątego maja przypada bowiem
rocznica podpisania historycznej Deklaracji Schumana. Taki dzień to świetna okazja do rozmowy z przedstawicielem do Parlamentu Europejskiego z naszego regionu – Tomaszem Frankowskim
R: Panie Tomaszu, co dla Pana znaczy data 9 maja?
Tomasz Frankowski: Dzień Europy jest ważnym świętem, jako członkowie Unii Europejskiej powinniśmy znać tę datę. Instytucje europejskie, aby uczcić te wydarzenie, na początku maja organizowały Dzień Otwartych Drzwi dla zwiedzających w Brukseli i w Strasburgu. Ich przedstawicielstwa w poszczególnych Państwach wspólnotowych organizowały wiele wydarzeń, podczas których celebrowaliśmy bycie wielką wspólną europejską rodziną. W dobie obecnej pandemii COVID-19, tak jak większość takich wydarzeń przeniosło się do wirtualnego świata. Mam nadzieję, że w następnym roku wszyscy znowu będziemy mogli razem uczcić Dzień Europy jak w latach poprzedzających pandemię.
R: Jak postrzega Pan uczestnictwo Polski w UE?
Tomasz Frankowski: Moim zdaniem członkostwo w Unii Europejskiej przyniosło Polsce niewątpliwe korzyści. UE odegrała też pozytywną rolę w Polsce, wyznaczyła jej drogę transformacji ustrojowej i gospodarczej. Szczególnie mocno widać to przy porównaniu bilansu płatniczego. Przez 17 lat naszej obecności we wspólnocie Polska dostała ponad 600 mld złotych więcej niż wpłaciła. Nasz PKB urósł ponad 2-krotnie, a wymiana handlowa 4-krotnie. Inwestycje liczone są w setkach miliardów. Tego nie da się nie widzieć, jak wskazuje 87% Polaków nasz kraj korzysta na członkostwie w Unii Europejskiej. Niezależnie od politycznych ocen, Polska znowu otrzymuje na kolejne lata gwarancje silnego zastrzyku pieniędzy unijnych, niezbędnych do naszego awansu cywilizacyjnego i odzyskania stabilności gospodarczej po kryzysie pandemicznym. W przyszłej perspektywie Polska ma być największym beneficjentem unijnych środków – 770 mld złotych. Nawet obecnie rządzący dostrzegają potencjał, jaki niesie ze sobą taki zastrzyk pieniędzy i reklamują się na tle banerów z tą sumą. Szkoda tylko, że nie wspominają, że są to pieniądze właśnie z Unii Europejskiej, którą tak straszą kiedy im to pasuje. Oby tego nie zmarnowali.
R: Panie Pośle, jest to Pana pierwsza kadencja w Parlamencie Europejskim, czy tak
wyobrażał Pan sobie pracę w tej instytucji?
Tomasz Frankowski: Jest to praca bardzo odpowiedzialna, trzeba w nią włożyć dużo wysiłku i zaangażowania, ale kiedy udaje się doprowadzić do końca zaplanowane projekty, czy też wynegocjować na dany program więcej pieniędzy, przynosi to dużo satysfakcji. W Parlamencie Europejskim jestem praktycznie w każdym tygodniu. Bywają dni, że kalendarz mam zapełniony od godziny 9.00 do 22.00. Spotkania, obrady grup, prace komisji, czy też sesje plenarne i głosowania.
R: Czy Pana wcześniejsza sportowa kariera pomaga, czy przeszkadza w byciu
europosłem?
Tomasz Frankowski: Z racji tego, że grałem w różnych częściach świata, znam bardzo dobrze język francuski i angielski. A w Parlamencie Europejskim rozmowy, nawet te kuluarowe toczą się głównie w tych dwóch językach.
R: Jak wiemy Pana kariera sportowa miała swoje sukcesy, a czy takie Pan już odniósł
jako Poseł do Parlamentu Europejskiego?
Tomasz Frankowski: Nie chcę się chwalić, ale mimo tego, że przez pierwszy okres bycia europosłem intensywnie uczyłem się wszystkich zawiłości w Parlamencie Europejskim, to za duży sukces uważam pracę nad zwiększeniem nowego budżetu na program Erasmus Plus do 115 mld złotych na najbliższych 6 lat. Także dzięki moim staraniom zwiększona została część budżetu na sport amatorski i wyniesie ponad 2 mld 200 mln złotych. Zakończyłem też negocjacje i wypracowałem porozumienie nad programem Kreatywna Europa, w którym budżet został zwiększony do kwoty prawie 11 mld złotych na wsparcie sektora kultury, mediów i audiowizualnego. Panie redaktorze, kończę już z autopromocją, jeżeli ktoś jest zainteresowany moją pracą i dokonaniami zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych.