KĘTRZYN: 52-latek bezpodstawnie wzywał policje, bo zakochał się w kętrzyńskiej policjantce
Bezpodstawne wezwania są wyjątkowo uciążliwe i wywołują wiele niepotrzebnych działań. Każdy tego typu telefon blokuje linię alarmową i odwleka w czasie możliwość natychmiastowej reakcji na zgłoszenia, które faktycznie wymagają działania. Niedopuszczalne jest, żeby angażować służby ratunkowe bez rzeczywistej potrzeby, ze złośliwych pobudek lub w celu załatwienia sobie jakichś przysług. Służby ratunkowe są po to, by nieść pomoc i reagować w sytuacjach realnych zagrożeń. Każdy, kto blokuje numer alarmowy, sam może kiedyś potrzebować pilnej pomocy.
„Chcę odebrać sobie życie, wziąłem leki” takie zgłoszenie odebrał oficer dyżurny kętrzyńskich policjantów. Z przekazanych przez mężczyznę informacji wynikało, że jest on pod działaniem alkoholu i chce popełnić samobójstwo. Po ustaleniu danych lokalizacji okazało się, że na numer alarmowy zadzwoniono z jednego z mieszkań mieszczących się na terenie gminy Korsze. Pod wskazany adres natychmiast zostały wysłane służby ratunkowe. Będący na miejscu funkcjonariusze zastali w mieszkaniu 52-letniego mężczyznę, który poinformował, że nie ma zamiaru odbierać sobie życia i nie miał żadnych myśli samobójczych, jak twierdził, jedynym powodem dla którego zadzwonił na numer alarmowy jest to, że zakochał się w policjantce i chciał ją zobaczyć. Za bezpodstawne wezwanie policji, mężczyzna teraz odpowie przed sądem.
To przykład bezpodstawnego wezwania Policji. Takie zgłoszenia są wyjątkowo uciążliwe i wywołują wiele niepotrzebnych działań. Każdy tego typu telefon blokuje linię alarmową i odwleka w czasie możliwość natychmiastowej reakcji na zgłoszenia, które faktycznie wymagają działania. Niedopuszczalne jest, żeby angażować służby ratunkowe bez rzeczywistej potrzeby, ze złośliwych pobudek lub w celu załatwienia sobie jakichś przysług. Służby ratunkowe są po to, by nieść pomoc i reagować w sytuacjach realnych zagrożeń. Każdy, kto blokuje numer alarmowy, sam może kiedyś potrzebować pilnej pomocy.
– oj widać pani demia cowidoska głęboko zadziałała, systemowo i proceduralnie, na mózgi policjantów i redaktorów, jedynie ten co dzwonił był odporny bo wypity a przy tym odruchy człowieka okazywał