STYL ŻYCIA: Jak nie dać się naciągnąć na oszukany miód – 5 sposobów!

0

Od kilku dobrych miesięcy na polski rynek trafia masa różnych miodów. Produkowanych poza naszym krajem. Przez to ucierpiało już wielu uczciwych lokalnych właścicieli pasiek. Ponad to, importowany „miód”, a raczej miodopodobna substancja, często zawiera w całym słoiku tylko łyżeczkę prawdziwego miodu! Co więc stanowi resztę opakowania? Może to być środek do ochrony roślin, lek stosowany do walki z warrozą, czyli najgroźniejszą chorobą pszczół na świecie, a nawet syrop ryżowy, który po dodaniu do małej ilości prawdziwego miodu sprawia, że jest go „magicznie” coraz więcej.

Jak nie dać się oszukać i kupić pełnowartościowy, polski miód, wspomagając przy tym ciężko pracujących nad nim przez cały rok pszczelarzy? Mamy na to kilka patentów.  

PO PIERWSZE: NIE BĄDŹ NAIWNY

Zbyt rozbudowana oferta, powinna być dla ciebie pierwszym ostrzeżeniem. Pszczelarz to nie czarodziej, który jest w stanie wyprodukować kilkanaście różnych rodzajów produktu. Przewożenie pszczół w różne miejsca jest bardzo pracochłonne, przez co większość właścicieli pasiek jest w stanie wyprodukować maksymalnie tylko kilka jego odmian w ciągu roku. Dlatego warto się porządnie zastanowić przed kupnem miodu od sprzedawcy, który posiada ogromny i zróżnicowany asortyment.  

PO DRUGIE: PRZYJRZYJ SIĘ PRODUKTOWI

Podczas prawidłowej produkcji miodu, zostawia on na szkle słoika różne wzory, a także różnicę w kolorze i strukturze. Dzieje się tak przez to, że drożdżaki zawarte w miodzie przetwarzają jeden rodzaj cukru na drugi, a później giną od podwyższonej temperatury. W przypadku miodo-oszustów, ten proces jest albo pomijany, albo robiony bardzo niedbale i szybko, przez co słoik będzie zawsze jednolity, a miód w jego środku zamieni się w miodo-słodzik.

Trzeba jednak pamiętać, że wielkość i wyrazistość występujących wzorków jest zależna od rodzaju sprzedawanego miodu. Liczy się jednak to, że samo ich występowanie to prawdziwy dowód o prawdziwości sprzedawanego miodu.  

PO TRZECIE: ZWRACAJ UWAGĘ NA KONSYSTENCJĘ

Każdy polski rodzaj miodu ulega procesie krystalizacji. Znaczy to, że wcześniej czy później miód w słoiku stanie się twardy, a w zależności od jego rodzaju zmienia się także jego struktura. Może zacząć przypominać konsystencję kaszy manny, a nawet galaretki. Nie należy więc się tym przejmować, a powinno cieszyć, że jesteśmy w posiadaniu prawdziwego, naturalnego miodu. Oczywiście, po odpowiednim ogrzaniu, jesteśmy w stanie znów go doprowadzić do stanu ciekłego, jednakże później i tak wróci do swojej skrystalizowanej formy.  

Przykładem nieprawidłowego podgrzania miodu, są handlarze, dla których liczy się głównie szybkość wyprodukowania towaru. Substancja w takich warunkach albo się nie krystalizuje, albo krystalizuje się nierówno, przez co po czasie może zacząć się rozwarstwiać.  

Takie zjawisko niestety często jesteśmy w stanie zauważyć w supermarketach.  

PO CZWARTE: WARTO ZAPYTAĆ

Mając kilka uli, nie jest się w stanie wyprodukować kilkuset słoików miodów i to jeszcze w różnych odmianach. Warto zapytać pszczelarza o to, ile posiada uli, o miejsce pasieki i ile miodu możesz kupić, gdybyś chciał kupić go hurtem. To proste pytania, które pomogą ci w prosty sposób wykryć oszusta, albo znaleźć uczciwego sprzedającego, od którego produkt warto mieć w domu.  

PO PIĄTEK: DBAJ O DOBRE RELACJE

Jeśli znalazłeś już odpowiedniego, uczciwego pszczelarza, którego miód jest w stu procentach prawdziwy i przypadł ci do gustu, nie daj o sobie zapomnieć! W tej branży, tak jak w wielu innych, cenią sobie stałych klientów. Wielu sprzedawców potrafi dla swoich zaufanych i lojalnych ludzi sprzedawać towary z dużymi rabatami lub gratisami, więc szkoda nie skorzystać! Dodatkowo masz przecież jeszcze gwarancje jakości i pewność, że spożyjesz miód bez żadnych zbędnych zapychaczy.  

Nie dajmy zarabiać oszustom! Szerząc wiedzę na temat tego artykułu, pomożesz nie tylko sobie i swoim znajomym, ale także małym, lokalnym pszczelarzom, którzy niestety przez wzrost obcego produktu na rynku, często są zmuszani do zamykania swojej działalności. Kupując od nich – tylko korzystasz, dlaczego więc miałbyś nie wesprzeć tak małego przedsiębiorstwa?  

Autor: Milena na podstawie informacji od Pasieki Dionizos

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *