Dla dzieciaków chciałbym być loca local hero – wywiad z Amadi

2

Dzisiejszym moim gościem w formule „wywiad tygodnia” będzie Amadeusz znany Trójmiejskiej scenie bardziej jako Amadi, kętrzynianin z urodzenia, który pokochał hip-hop i chce tej kulturze dać jak najwięcej.

Witaj. Znamy się nie od dziś. Pamiętam jak kilka dobrych lat temu ja słuchałem O.S.T.R., a ty wraz z bratem poznawałeś kulturę hip-hop. Dziś ja nadal słucham O.S.T.R. a ty jesteś dj. Od czego to się zaczęło dokładnie? Czy od wyjazdów na koncerty i prowadzenia bloga?

Tak jak mówisz, znamy się już trochę ładnych lat i widziałeś jak wkręcam się w tę muzykę itd. Jak dobrze pamiętam to tą kulturą interesuję się od jakiś siedmiu, ośmiu lat, ale graniem imprez, djingiem zajmuję się od niecałych dwóch. Jak to wyszło? Poprzez wspomniane przez Ciebie wyjazdy na koncerty i prowadzenie bloga, w ciągu tych kilku lat poznałem wiele osób z rap środowiska, w tym DJa o ksywie Serio92, który wkręcił mnie w organizację koncertów na terenie Trójmiasta, w którym od około pięciu lat mieszkam. Jakiś ponad rok temu na organizowanym prze nas koncercie Serio zaproponował mi żebym zagrał jako DJ z supportami grającymi ówczesnego wieczoru, oczywiście pokazując mi podstawy tego wszystkiego. Poza tym, że Serio mnie podszkolił, to ja i tak jakąś tam styczność z gramofonami, mikserami i kontrolerami miałem, a to wszystko za sprawką mojego przyjaciela, również Kętrzynianina, Michała kryjącego się za ksywką Oʼbeats. Michał od dzieciaka miał pasję do tworzenia i miksowania muzyki, jeszcze w Kętrzynie, zanim obaj wyjechaliśmy do Gdańska, miał djski kontroler. To właśnie odwiedzając Michała poznawałem pierwsze tajniki w tym fachu. A jak to poszło dalej? Jakiś czas później, po wcześniej wspomnianym graniu z supportami, wraz z moimi przyjaciółmi z grupy Sajko, organizowaliśmy koncert w Warszawie i potrzebny był nam DJ, a że ja miałem dostęp do sprzętu, bo mogłem liczyć na Oʼbeatsa, który mi go pożyczy, i także jakieś podstawy tej techniki, zgłosiłem się, że ja mogę zostać DJem na tej imprezie. Tak wyglądał początek grania imprez, później jakoś to poszło i idzie nadal jak widać, od grania po znajomości po granie bo ktoś komuś mnie polecił.

Kiedyś powiedziałeś, ze chcesz dla kultury hip-hop dać coś od siebie. Czy zrealizowałeś po części tę obietnicę? Czy nadal do tego dążysz?

Jak mi miło, że ktoś pamięta, że powiedziałem takie słowa! Jak najbardziej dalej do tego dążę, wydaję mnie się, że cały czas będę dążył. Kultura hip-hop dała mi tyle wspaniałych wspomnień, ludzi, radości, spełnionych marzeń itp. że nie wiem ile musiałbym dać od siebie by się odwdzięczyć. Tak czy siak jeżeli powiem, że dałem jej coś od siebie, to raczej nie skłamię. Uważam, że jakąś tam małą część siebie dałem, choć tak jak mówię, nadal chcę dawać jeszcze więcej.

Jakie jest twoje największe marzenie jako rap dj? Jeżeli tak można ciebie nazwać?

Jan-rapowanie w utworze „Tańczę” nawinął wers: „Dla dzieciaków w zero-dwanaście, jestem loca local hero”. 012 to kierunkowy do Krakowa, z którego Janek pochodzi, czyli mówi tutaj o tym, że w swoim rodzinnym Krakowie jest lokalnym bohaterem. Ja marzę by móc kiedyś, z ręką na sercu, sparafrazować ten wers i powiedziećDla dzieciaków z 11-400 jestem loca local hero. Tym co robię w muzycznym środowisku chcę inspirować, chcę pokazać innym, że mając miłość do jakiejkolwiek pasji, można osiągnąć rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażamy, po prostu, że warto działać i jeżeli coś się kocha to trzeba to rozwijać. I jeżeli kiedyś podejdzie do mnie, totalnie obca mi osoba, nie wiem, np. ktoś kto był na imprezie, którą grałem i powie mi coś w stylu „Amadi, dziękuję za to co robisz” albo „Amadi, dziękuję, że jesteś”, wtedy będę totalnie spełniony w mojej muzycznej działalności. A z takim materialnych, nazwijmy to, przyziemnych marzeń, zagrać własny DJ set na hmmm… festiwalu hiphopowym w Płocku, Hip-Hop Kempie, może na Mazury Hip-Hop Festiwal i oczywiście na Openerze. Zapytałeś jeszcze czy można nazwać mnie rap DJ. Myślę, że można, choć czasami śmieję się, że jestem „puszczaczem muzyki”, a nie DJem bo do opanowaniu sztuki skreczowania na gramofonach itp. to jeszcze mi daleko. Ale DJ Amadi się już przyjęło, więc można nazwać mnie rap DJ, choć w sumie nie chcę zamykać się w ramach jednego gatunku i tego nie robię.

Frugo czy coca-cola?

(śmiech) Trafiłeś z pytaniem idealnie bo i tego i tego jestem fanem i mógłbym pić te napoje litrami. Jednak jeżeli mam wskazać na konkretny wybór będzie to raczej Frugo, bo nie jest gazowane co ułatwia picie i ma raczej mniej cukru, czyli bliżej mu do zdrowego niż Coli.

Czy w przyszłości planujesz nagrać swój własny mixtape? I kogo chciałbyś do tego zaprosić?

Hmmm… Jeżeli zrodził się taki pomysł to jedynie gdzieś w mojej głowie obok takich raczej jeszcze dalekich marzeń. Jeżeli kiedyś powstanie to przede wszystkim zaproszę do współpracy, wcześniej wspomnianego, Serio92 i Oʼbeatsa, bo tym dwóm naprawdę wiele w tym wszystkim zawdzięczam. Ziomy, jak to czytacie to wiedzcie, że macie specjalne miejsce w moim sercu (śmiech). A z raperów? Na moje zaproszenie może liczyć kętrzyński MC, Rudxbwooy, jako mój ziom i według mnie, najciekawszy raper z naszego miasta. Na pewno kilku raperów, z którymi jestem zaprzyjaźniony, m.in. Oki, Wiktor z WWA, wszedzieZUBER, A.Cichy, Edzio, Anatom, Deps, Radzias czy Lubin. A tak idąc marzeniami, to chciałbym zrobić coś m.in. z Biszem, Otsochodzi, Tau albo Quebonafide. A tak totalnie, totalnie marząc to Jay Park, Kendrick Lamar czy NF.

Kto według ciebie jest najlepszym raperem w Polsce?

Gdybym miał odpowiedzieć podając tylko ksywkę, nie rozwijając tego tematu, odpowiedziałbym – Quebonafide. Myślę, że jest spora część słuchaczy rapu, która się ze mną zgodzi. Obok Quebo osobiście umiejscowię Bisza z B.O.K, ostatnio wracam do jego starszej twórczości i uważam, że swoją świadomością, pod względem lirycznym i poruszanej tematyki, wyprzedził całą scenę muzyczną.

Kętrzyńskie podwórko – co sądzisz o naszych lokalnych MCʼs?

Lokalna rap scena to świetny temat, bo mimo że od kilku lat mieszkam w Gdańsku, to bacznie obserwuję co dzieję się w rapowym Kętrzynie. Moje Top 1 raperów z Kętrzyna? Niezmiennie od x lat Rudxbwooy. Jak wdrażałem się w tę kulturę, tę muzykę i poznawałem kętrzyński rap to Rudy był moim ulubionym, więc jak widzisz, nic się nie zmienia (śmiech). Nie no, teraz już nie jestem tylko fanem, który stał pod sceną kętrzyńskiego amfiteatru nawijając wersy Rudxbwooya, kiedy ten grał koncert, teraz jestem również jego ziomalem, a za sobą mamy nawet wspólne sceniczne występy. Damian, oczywiście fanem nadal jestem! A co sądzę o młodszej rap scenie w Kętrzynie? Obecnie największy potencjał widzę w ziomalu o ksywie szeryf. Zaraz po szeryfie jest Skretch, tylko, że ten ostatnio jakoś ucichł. Jest jeszcze Gromel z ciekawym, takim ulicznym sznytem, go również obserwuję i kibicuję. Ogólnie ta nasza lokalna scena jest naprawdę zróżnicowana i choć nie każdy trafia w moje gusta to każdemu po cichu kibicuję. A i Banan, jak to czytasz to proszę nagraj jeszcze jakiś numer!

Oprócz grania na imprezach, jeżdżenia na koncerty jeździsz na snowboardzie. Jeżdżenie rekreacyjne czy coś więcej?

Miłość! No kocham ten sport, ten wysiłek związany z tą aktywnością fizyczną. Tak czy siak jest to jazda rekreacyjna. Z jakiś dalszych planów związanych ze snowboardem to myślę by zostać instruktorem, o przejściu na jakąś ścieżkę bardziej sportową, zawody itp., raczej nie myślałem. A i moją, nadal trwającą, przygodę z deską snowboardową mogę nazwać „Od stoku w Mrągowie, po lodowiec w Alpach”, właśnie dopiero na obozie snowboardowym we włoskich Alpach zobaczyłem co to znaczy jazda (śmiech).

W najbliższy piątek grasz przed kętrzyńską publiką. Czy jak większość artystów, grających u siebie, będzie to dla ciebie wyzwanie?

Powiem tak, grałem przed tysięczną publiką w Warszawie, grałem przed tysięczną publiką we Wrocławiu, a jeszcze nie miałem okazji grać w moim, ukochanym, rodzinnym Kętrzynie. Cieszę się, że w piątek będę miał tę możliwość i w tym miejscu dziękuję Vito za zaproszenie! Czy będzie to wyzwanie? W jakimś stopniu tak, a to ze względu na to, że duża część kętrzyńskiej publiki, tak naprawdę, może mnie nie kojarzyć, więc będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony i zrobię wszystko co w mojej mocy by tak było.

Co myślisz o inicjatywie „Rap dla Kingi” czy otwarcie się kętrzyńskiego podziemia da jakiś owoc na przyszłość?

Wiesz co? Rap jest obecnie chyba najpopularniejszym gatunkiem muzycznym wśród młodzieży i cieszę się, że jest to wykorzystywane w celach charytatywnych, również w takim mieście jakim jest Kętrzyn. Uważam „Rap dla Kingi” za wspaniałą inicjatywę, możliwość wsparcia osoby potrzebującej, a przy tym poznanie, usłyszenie kętrzyńskiej młodzieży z pasją do rapu, ja się totalnie jaram, że jestem tego częścią! Owoc na przyszłość? Mam nadzieję, że tak, oby więcej takich akcji, niech będą coraz głośniejsze, kibicuję i wspieram.

Po koncercie w Kętrzynie, gdzie będziemy mogli cię usłyszeć?

Na obecną chwilę nie mam żadnych ogłoszonych wydarzeń z moją osobą, a o tych jeszcze nieogłoszonych, naturalnie, nie mogę mówić. Mimo to zapewniam, że będzie się działo. Mam przeczucie i wierzę, że po wakacjach będzie naprawdę wysoko. O moich muzyczno-scenicznych ruchach informuję na instagramie i na facebook, więc zapraszam do śledzenia.

Kilka słów dla czytelników info-Kętrzyn24.pl

Jeszcze zaznaczymy Kętrzyn na muzycznej mapie Polski, obiecuję! I zapraszam na piątkowy „Rap dla Kingi” w City Club. Tobie Tony dziękuję za propozycję wywiadu, bardzo mi miło, że pomyślałeś, że mogę być ciekawym rozmówcą w tym temacie. Dużo miłości wszystkim życzę! Rozwijajcie pasje i się widzimy na scenach! Do usłyszenia!

Również do usłyszenia i do zobaczenia na koncercie „Rap dla Kingi”, a wszystkich chętnych usłyszeć Amadiego i wesprzeć szczytny cel zapraszam w piątek na godzinę 18:00 do City Club w Kętrzynie.

2 thoughts on “Dla dzieciaków chciałbym być loca local hero – wywiad z Amadi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *