GIŻYCKO: Radna czeka w kolejce, burmistrz nieobecna. Tajemnicza „asystentka” i zamknięte drzwi w Urzędzie Miejskim w Giżycku?

0
WAŻNY TEMAT (44)

Przewodnicząca Rady Miejskiej, Małgorzata Czopińska, postanowiła przerwać milczenie i publicznie opisać niecodzienną sytuację, która trwa – jak twierdzi – już od dwóch miesięcy. Mimo wielokrotnych prób, radna nie może umówić się na spotkanie z Burmistrz Giżycka, Ewą Ostrowską. Sytuacja nabrała nowego wymiaru, gdy Czopińska, wykorzystując urlop, postanowiła osobiście ustawić się w kolejce przed gabinetem burmistrz.

Nie zdążyłam nawet usiąść na krzesełku w sekretariacie, gdy poinformowano mnie, że Pani Burmistrz nie ma w urzędzie i interesantów przyjmuje Zastępcarelacjonuje radna we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.Ze względu na zakres spraw, które chciałam omówić, zdecydowałam, że powinien zająć się nimi bezpośrednio burmistrz.

W swoim poście Czopińska sugeruje również, że interesanci zapisywani są na spotkania z burmistrz przez „asystentkę” – której istnienia nie potwierdza żaden dokument w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Giżycku. Nazwała to zjawisko „wirtualnym stanowiskiem” i wyraziła zaniepokojenie możliwym wprowadzaniem mieszkańców w błąd.

Tajemnicza asystentka bez stanowiska?

Radna podkreśla, że zarówno w rozmowach telefonicznych, jak i bezpośrednio w sekretariacie, interesanci kierowani są do osoby określanej jako „asystentka burmistrza”. Problem polega na tym, że zgodnie z informacjami zawartymi w BIP – taka funkcja nie widnieje w strukturze zatrudnienia Urzędu Miejskiego w Giżycku. Czy to nieformalna praktyka, niedopatrzenie, czy też świadome działanie – na razie pozostaje bez odpowiedzi.

W związku z opisaną sytuacją, nasza redakcja zwróciła się oficjalnie do Burmistrz Giżycka, pani Ewy Ostrowskiej, z prośbą o wyjaśnienie czy rzeczywiście Przewodnicząca Rady od dwóch miesięcy nie może się z nią spotkać?

Na chwilę publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Czy mamy do czynienia z nieporozumieniem organizacyjnym, czy może z poważniejszym problemem w komunikacji między Radą Miejską a władzami wykonawczymi Giżycka? Czy zapisy na spotkania z burmistrzem są transparentne i zgodne z procedurami? Sprawa, którą ujawniła radna Małgorzata Czopińska, rodzi więcej pytań niż odpowiedzi.

Będziemy na bieżąco śledzić rozwój wydarzeń i opublikujemy stanowisko Urzędu Miejskiego w Giżycku, gdy tylko je otrzymamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *