Dzisiaj (tj 12.03.2021) miało dojść do spotkania mieszkańców bloków przy ul. Wojska Polskiego 4 i 6 z prezesem SM „Pionier” Arkadiuszem Książkiem. Pierwotnie prezes zapowiedział, że spotkanie ma odbyć się o godzinie 15:30 w świetlicy spółdzielni, potem jednak zmienił godzinę na 16:30. Jak się jednak okazało, spółdzielcy otrzymywali telefony ze Spółdzielni i wstęp na spotkanie mieli mieć tylko właściciele mieszkań, którzy wchodzić mieli osobno na wyznaczoną przez Książka godzinę. Jaki był tego powód? Czy Arkadiusz Książek boi się mieszkańców Spółdzielni?

Mieszkańcy bloków przy ulicy Wojska Polskiego stwierdzili, że nie pozwolą sobie na takie traktowanie i wszyscy razem przyszli pod siedzibę Spółdzielni na ul. Daszyńskiego, wyczekując spotkania z prezesem. Zamiast prezesa w drzwiach budynku pojawiła się pani sekretarz, która po kolei wywoływała lokatorów po numerach mieszkań. Spotkało się to z ogromnym oburzeniem i konkretnymi warunkami przybyłych mieszkańców, którzy twardo postawili na swoim, że albo wejdą wszyscy i będą mogli rozmawiać z prezesem albo niech Książek do nich wyjdzie. W innym wypadku będą czekać aż skończy pracę i wtedy z nim porozmawiają.

Książek schował głowę w piach i nie ruszył się ze swojego gabinetu. Mieszkańcy więc zaproponowali, że wejdą delegacją trzech osób, jedna osoba z danego bloku, aby móc porozmawiać z prezesem. Koniec końców Książek przystał na takie żądanie. Z uzyskanych informacji wynika, że mieszkańcy nie doszli do porozumienia, a Książek ma skontaktować się z mieszkańcami z kolejną propozycją do końca następnego tygodnia.

Jak oceniają Państwo działania prezesa SM „Pionier” Arkadiusza Książka? Czy jest to odpowiednie zachowanie czy lekceważenie Spółdzielców? Czy Książek boi się konfrontacji z mieszkańcami? Czy jest to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku? A może czas na zmiany w zarządzie Spółdzielni? Zapraszam do dyskusji.

20 thoughts on “Książek boi się Spółdzielców?

  1. To jest prezes spółdzielni, jak struś mały, strachliwy?
    Co głowę w piasek chowa, taki „pentek…”, tchórzliwy?

      1. My jako członkowie spółdzielni powinniśmy wziąść sprawy w swoje ręce i przepędzić zarząd na czele z prezesem. Dość podwyżek i przekretow.

  2. Czy zrozumie , że jego czas dobiega końca? Czy uważa, że jest niezastąpiony? Pycha gubi i kroczy przed upadkiem . Życzę mu tego!!!!!
    Dla dobra spółdzielców.
    Arogancja władzy musi się skończyć!!!! Jak myśli, że nie dotyczy to jego osoby, niech popatrzył na teścia A.M.
    Nic wiecznie nie trwa

  3. Ciągle zmieniaja stanowiska Prezesiki z jednej firmy przechodzą do innej i robią z ludzi kretynów ,a sobie upychają sakwy.Miże już czas na radykalną zmianę?Pan K. Wcale nie liczy się z ludźmi gdziekolwiek by się nie zakotwiczył na stanowisku zawsze ktoś cierpi.

    1. Aktualne wciąż jest pytanie: Spółdzielnia Mieszkaniowa czy Wspólnoty Mieszkaniowe? Z mojego doświadczenia mówię: Wspólnota Mieszkaniowa. Przede wszystkim jest o wiele tańsza w zarządzaniu. Właściciele w zarządzaniu biorą bezpośredni udział. Do zarządu zgłaszają się prawdziwi społecznicy ponieważ jest bezpłatne. Wybrany (za niewielkie pieniądze) administrator wykonuje tylko to co mu zlecą właściciele. Nie ma żadnych prezesów, księgowych i tej całej administracji. Dla przykładu: Od tego okresu grzewczego sami ogrzewamy nasze mieszkania (dwie wspólnoty) i co się okazało? Koszty ogrzewania (mimo bardzo chłodnych dni) są dwukrotnie niższe a koszty administracyjne dziesięciokrotnie niższe. Tak jest u nas.

  4. Oto lista tych, co mają pilnować prezesa spółdzielni Książka:

    Sławomir Piskorz – Przewodniczący Rady Nadzorczej

    Tomasz Lenkowski – Zastępca Przewodniczącego

    Ewa Dziekońska-Piłat – Sekretarz

    Stanisław Krawczyk

    Lech Lisowski

    Lucyna Michalczyk

    Henryk Skórka

    Tadeusz Ścibek

    Piotr Zalewski

    Lista członków rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Pionier” pochodzi z publicznie dostepnej strony internetowej spółdzielni https://smpionier.pl/rada-nadzorcza/
    A tutaj jest ich zdjęcie https://smpionier.pl/wp-content/uploads/2020/11/DSC02883-2-1024×539.jpg

    1. Z twarzy tych pań i panów widać wyraźne samozadowolenie. Widać także, że są w znakomitej komitywie z prezesem. A to już nie jest dobrze. Zawsze przychodzi taki moment, że trzeba prezesa rozliczyć. Tylko jak to zrobić aby mu nie zrobić przykrości? Rada nadzorcza powinna być w stałej opozycji (w dobrym tego słowa znaczeniu) w stosunku do prezesa. Powinna bacznie przyglądać się jego poczynaniom i natychmiast reagować. Prezes powinien wiedzieć, że jest tylko wynajętym pracownikiem, którego można w każdej chwili odwołać. A tak to wyrastają na jakichś władców.

  5. Interesy ze spółdzielnia dobrze robić, firma wypłacalna z naszych oplat, a to sprzęt do telewizji kablowej, za którą trzeba płacić a to odbiór odpadów przez firmę Olenkowicza a teraz najem parkingów pod swoim blokiem. Rada nadzorcza to działa czy tylko jest?

  6. A może nie wpuścił, bo jest pandemia. Potem ludzie by się pochorowali i czyja by była wina? Oczywiście prezesa. Swoją drogą uważam pomysł stawiania parkometrów za pozbawiony sensu. To nie Warszawa.

    1. W takim razie dlaczego prezes zmienił miejsce spotkania ze świeżego powietrza przy blokach wymienionych w artykule na świetlicę o ograniczonej powierzchni?

  7. Dp powyższych wpisów. Pan Książek postepuje, jak postępuje, bo na to mu pozwala rada nadzorcza, która nie spelnia naszych oczekiwań. Klucz wobec tego jest w tym, by następna rada była rzeczywiście nadzorczą i kontrolującą zarząd spółdzielni, a nie radą kolesi. Bo prezes może tyle na ile mu przepisy pozwalają, ale cały czas ma czuć nadzór i kontrolę. Jak wybierzemy taką radę to prezes nie będzie hulał to postepował zgodnie ze statutem i ustawami. Obecny stan można zmienić przy najbliższym walnym zebtraniu, na które trzeba przyjść i wybierać, a jak się nie chce przyjść na walne, to nie ma co później pyszczyć i narzekać w internecie.

  8. Bo chcial być w swoim biurze i miec przewagę psychologiczną. Na dworze bym malutki a ludzie bezimienni.

  9. Regulacje prawne dotyczące funkcjonowania całego obszaru spółdzielczości wymagają gruntownej przebudowie, a spółdzielczości mieszkaniowej przede wszystkim. Rządzący aktualnie coś tam niby robią w tym kierunku, ale idzie to im niezwykle mozolnie. Nie ma zresztą co się dziwić, bo mają olbrzymi opór najprzeróżniejszych grup, które czerpią od lat olbrzymie korzyści kosztem zwykłych , często nie znających swoich praw spółdzielców, przez co łatwych na wszelkie manipulacje, i stąd opowiadających się za podsuwanymi im do podjęcia uchwałami, działającymi często na ich szkodę. Nie chcę tu nikogo deprecjonować, ale ten brak wiedzy spółdzielców perfidnie jest wykorzystywany przez zarządzających spółdzielniami, do zapewnienia sobie korzystnych rozstrzygnięć. Nie bez wpływy też na wybory pozostaje też prowadzona agitacja z wykorzystaniem zasobów spółdzielczych do dyskredytacji członków, którzy mogliby przywrócić znaczenie idei spółdzielczości i prowadzenia ich w interesie członków, a nie tylko otoczenia prezesa i wybranych członków rad nadzorczych. Niekiedy nawet z naruszeniem tak ułomnych statutów. Czy doczekamy się doprowadzenia funkcjonowania spółdzielczości do normalnych, uczciwych i przejrzystych reguł, gdzie interes członków będzie na pierwszym miejscu, a prawo kontroli działania spółdzielni w każdym aspekcie będzie im zagwarantowane, mam co do tego duże wątpliwości. Obym się mylił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *