WAŻNY TEMAT: Rowerowa „ściema” z Karolewa do plaży w Czernikach
Ostatnio miałem okazję wybrać się na rowerową wycieczkę z Kętrzyna, przez Karolewo i Czerniki, aż do Radziej. Niestety, zamiast cieszyć się przyjemną trasą i pięknymi widokami, spotkało mnie niemiłe rozczarowanie. Ścieżka rowerowa z Karolewa do plaży w Czernikach, której realizacja pochłonęła prawie 5 milionów złotych, w tym 4,7 miliona złotych z dofinansowania Rządowego Funduszu Polski Ład, okazała się projektem, który daleko odbiega od oczekiwań. Z każdym kolejnym kilometrem nasuwały mi się kolejne pytania o sens tej inwestycji i jakość jej wykonania.
Na pierwszy rzut oka, początkowy odcinek ścieżki w Karolewie zapowiadał się obiecująco. Szeroka, przestronna trasa mogła dawać nadzieję na komfortową jazdę. Niestety, to tylko pozory, bo już wkrótce ścieżka zamienia się w pełną wyzwań, wąską i niebezpieczną trasę. W Czernikach, w okolicy kościoła, nachylenie staje się tak strome, że mijanie się dwóch rowerów staje się praktycznie niemożliwe. To miejsce nie tylko nie spełnia podstawowych standardów bezpieczeństwa, ale wręcz stwarza zagrożenie, zwłaszcza dla mniej doświadczonych rowerzystów.
Dalszy odcinek, prowadzący z Czernik do plaży, tylko potęguje uczucie rozczarowania. W niektórych miejscach ścieżka jest tak wąska, że dwóm rowerom nie sposób się minąć, co już samo w sobie jest problematyczne. Co gorsza, wyraźnie widać, że projekt przewidywał szerszy pas ruchu – świadczą o tym wykopane rowy do odpływu deszczówki, które jednak nie zostały odpowiednio zagospodarowane. Zamiast szerokiej, bezpiecznej trasy, rowerzyści zmuszeni są do jazdy po zapiaszczonym asfalcie unikając przy tym przerośniętej roślinności, które skutecznie utrudniają komfortową jazdę. Brak odpowiedniego utrzymania tych miejsc tylko pogłębia problem.
Kontrast ten staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy porównamy ścieżkę z Karolewa do plaży w Czernikach z innymi inwestycjami rowerowymi w regionie. Odcinek Mazurskiej Pętli Rowerowej z Pilwy do Radziej to przykład świetnie zaprojektowanej i realizowanej trasy, gdzie ścieżka rowerowa biegnie z dwóch stron jezdni, zapewniając rowerzystom pełne bezpieczeństwo i komfort. Z kolei trasa ze Świętej Lipki do Reszla jest wręcz wzorcowa – szeroka, równa i przypominająca autostradę dla rowerów. W tym kontekście ścieżka z Karolewa do Czernik wydaje się być jedynie podrzędną, źle zaprojektowaną dróżką, niegodną nowoczesnych standardów.
Trudno nie zadać sobie pytania, czy ta inwestycja była rzeczywiście przemyślana i zrealizowana z myślą o użytkownikach, czy może miała na celu jedynie podreperowanie wizerunku lokalnych samorządowców? Szczególnie starosta kętrzyński, pan Kochanowski, wydaje się być jednym z głównych beneficjentów medialnych tego przedsięwzięcia, jednak czy rzeczywiście można to uznać za sukces? Wydaje się, że celem nie było stworzenie infrastruktury, która realnie służyłaby mieszkańcom i turystom, lecz jedynie zrealizowanie kolejnego projektu na papierze, bez należytej dbałości o jego jakość.
Podsumowując, ścieżka rowerowa z Karolewa do plaży w Czernikach to inwestycja, która miała potencjał, ale zamiast tego stała się przykładem, jak nie powinno się realizować takich projektów. Miejmy nadzieję, że przyszłe inwestycje będą lepiej przemyślane i zrealizowane z większą starannością, bo rowerzyści w regionie zasługują na coś więcej niż tylko drogę na pokaz.