WYWIAD: Rozmawialiśmy ze znajomą z Ukrainy o tym, co jest najbardziej potrzebne

0
WAŻNE TEMATY (98)

24 lutego br., Rosja napadła na Ukrainę rozpoczynając zbrodniczą wojnę. Cierpią nie tylko żołnierze, ale cywile w szczególności dzieci. Co chwile z mediów głównego nurtu docierają do nas straszne informacje dotyczące rosyjskich ataków na ludność cywilną. Sytuacja jest trudna, a walki coraz bardziej zażarte. O wolność Ukrainy walczą również nasi znajomi, przyjaciele, z którymi pracowaliśmy w Polsce. Skontaktowaliśmy się z Iryną Yatsuk, która przed długi czas pracowała w województwie warmińsko-mazurskim. Kontakt jest utrudniony, przerwy w dostawach prądu, czasami brak Internetu. Wymieniliśmy kilka krótkich wiadomości.

– Wojna zaskoczyła mnie w Kijowie. Usłyszeliśmy syreny i wiedziałam, że jest źle. Udało mi się wrócić do domu (miasto Wilnohirsk – niedaleko Dniepropeterwsk). Na szczęście tutaj jeszcze mało strzelają – skomentowała Iryna.

Zapytaliśmy się również, co najbardziej jest potrzebne dla Ukraińców, którzy pozostali w swojej ojczyźnie zwłaszcza w Kijowie i tych, którzy walczą po wschodniej stronie Dniepru.

– Przede wszystkim najbardziej potrzebujemy w chwili obecnej kamizelek kuloodpornych, kasków, ciepłych czapek, co najważniejsze lekarstw, jedzenia dla niemowląt, pilnie potrzebujemy żółtej tkaniny. Tego właśnie potrzebujemy bardzo pilnie – odpowiedziała Iryna.

– Chciałabym wszystkim podziękować, którzy zaangażowali się w pomoc dla nas! – dodaje.

Iryna jak i wiele w jej wieku Ukrainek i Ukraińców pozostało w kraju, żeby walczyć o ojczyznę. Trzymamy za nią, jak i wszystkich walczących w tej okrutnej wojnie kciuki oraz mamy nadzieję, że ten koszmar szybko się skończy. Również zwracamy się z apelem do lokalnych samorządów, aby jak najdalej rozesłać informacje o tym, czego najbardziej potrzebują ludzie walczący i wciąż żyjący na Ukrainie. Bądźmy solidarni z Ukrainą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *