#POSELSKA PERSPEKTYWA: Marcin Kulasek o wydłużeniu kadencji samorządów
15 września br., na ręce marszałek Sejmu wnioskodawca poseł PiS Paweł Hreniak złożył projekt ustawy o wydłużeniu kadencji organom samorządowym do 30 stycznia 2024 roku, a same wybory samorządowe miałby odbyć się pomiędzy 31 marca 2024 r., a 23 kwietnia 2024 r. W związku z tym w ramach #PoselskiejPerspektywy porozmawialiśmy o tej zmianie z Sekretarzem Generalnym Nowej Lewicy, posłem na Sejm RP z Warmii i Mazur dr Marcinem Kulaskiem.
Redaktor Naczelny: PiS złożył projekt Ustawy o wydłużeniu kadencji organów samorządowych do 30 stycznia 2024 roku – co to dla nas oznacza?
Marcin Kulasek: Jeśli ktoś boi się, że przegra to zmienia zasady gry. Tak wygląda to w sporcie, biznesie, również w polityce. To zwykła nieuczciwość. I do tej nieuczciwości chce posunąć się PiS przekładając wybory samorządowe. Partia Kaczyńskiego kiepsko radzi sobie w wyborach samorządowych, szczególnie w miastach.
Ostatni przykład wcześniejszych wyborów w Rudzie Śląskiej jest tego dobitnym przykładem. Kandydat popierany przez Kaczyńskiego nie wszedł nawet do drugiej tury wyborów, chociaż w 2019 roku w wyborach do Sejmu PiS miał w Rudzie Śląskiej ponad 40 procent poparcia. To dla PiS wyborcza katastrofa.
Politycy PiS bali się, że jeśli wybory samorządowe będą przed wyborami do Sejmu i Senatu to takich katastrof będzie cała seria. Obawiali się, że PiS-owski elektorat zdemobilizuje się przed ostateczną rozgrywką. Bo nikt nie ma wątpliwości, że wybory parlamentarne w 2023 roku będą walką o wszystko.
PiS-owcy zbyt do serca wzięli sobie tę konstatację. I postanowili pokombinować przy kalendarzu wyborczym. To nie jest oznaka politycznej siły. To oznaka politycznego cwaniactwa. A tak naprawdę słabości. PiS panicznie boi się porażki. I słusznie.
Redaktor Naczelny: Jak Lewica zapatruje się na przedłużenie kadencji samorządów?
Marcin Kulasek: Nie należy kombinować przy kadencji samorządów. Jeśli posłowie PiS w Sejmie mają problem ze zbiegiem terminu kampanii samorządowej i parlamentarnej to niech… zagłosują za skróceniem kadencji Sejmu. Stosowny wniosek czeka na wniesienie go pod obrady przez Marszałek Witek. Skróćmy kadencję Sejmu i Senatu i wybierzmy nowy parlament już na wiosnę, a jesienią wybierzmy nowe władze samorządowe. Niech PiS zostawi samorządy w spokoju. W sprawie wyborów rządząca partia nie ma czystych intencji. Prawda jest taka, że PiS samorządu nie lubi, nie rozumie i nie szanuje.
Redaktor Naczelny: Co ta cała sytuacja oznacza dla Lewicy na Warmii i Mazurach?
Marcin Kulasek: Lewica jest gotowa na każdy scenariusz wyborczy. Nie damy się zaskoczyć PiS-owi. Niezależnie od tego, kiedy odbędzie się kampania wyborcza, Lewica będzie do niej gotowa i będziemy walczyć o jak najlepszy wynik, który umożliwi zmianę obecnego rządu, który nie radzi sobie z drożyzną.
Redaktor Naczelny: Czy Lewica poprze projekt Ustawy?
Marcin Kulasek: Jednoznacznie sprzeciwiamy się zmianie reguł gdy w trakcie gdy. Jeśli ktoś chce zmieniać Kodeks Wyborczy to najlepiej od kolejnych wyborów. Nie ma nic gorszego, niż zmienianie prawa wyborczego „pod siebie”. Zresztą, bądźmy szczerzy, ludzie nie lubią takiego kombinowania i karzą partię sięgającą po wyborcze sztuczki. Być może i tym razem wyborczy granat wybuchnie PiS-owi w ręku.
Zgodzić się trzeba z tym, co mówi poseł Kulasek. Przesunięcie wyborów samorządowych to celowy zabieg pisowski i próba ratowania się przed zbliżającą klęską. Myslę, że ten zabieg ich i tak nie uratuje. A wracając do wyborów samorządowych to uważam, że powinny odbywać się późną wiosną z uwagi choćby na prace związane z konstruowaniem budżetu gminy. Dzisiaj jest tak, że kto inny układa budżet a często kto inny musi go realizować, bo nie ma czasu na jego modyfikację.
Pod takim dictum verbum Posła podpisuję się oburącz. Absolutna racja. Co więcej, propozycja PiS skupia jak w soczewce wszystkie mankamenty obecnej władzy – od zmiany reguł gry, po ruchy dające efekt odwrotny od deklarowanego. Czy to tylko brak umiejętności przeprowadzenia zapowiadanych działań, czy wprost cyniczna gra – żeby nie powiedzieć oszustwo? To samo pytanie stawiam przy tej okazji i kętrzyńskiemu PiSowi, który dziś choćby ustami Radnego Ćwika buduje narrację, jakoby fatalne decyzje rady miejskiej i wspieranie polityki Niedziółki dokonywało się bez udziału PiS. Nie jest to przecież prawda. Jest to w moim odbiorze taka sama paniczna ucieczka od odpowiedzialności, jak twierdzenie Niedzielskiego, że to Polacy są winni nadmiarowych zgonów. To ten sam styl szukania winnych wszędzie tylko nie u siebie, w jaki w moim odczuciu wpisuje się wypowiedź Morawieckiego, dającego w moim i nie tylko moim odbiorze do zrozumienia, że węgla nie ma, bo wykupują go Polacy. Tak czy inaczej, polityka PiS jest schizofreniczna – co widać dobrze na przykładzie zmiany terminu wyborów samorządowych. Bez względu na motywację PiS planuje wydłużyć po raz kolejny kadencję w samorządzie. Czym to jest jeśli nie działaniem sprzyjającym umacnianiu lokalnych układów, z którymi PiS miał rzekomo walczyć? W Kętrzynie też miał walczyć: z kumoterstwem, nepotyzmem i protekcją, a wywalczył koalicję z Niedziółką za cenę rezygnacji z postulatów na których wypłynął.
Kulasek niech powie czemu Nowak z Lewicy z pisem głosuje.O co tu chodzi ?
Moim zdaniem jest to zwykły oportunizm.
Ludzie, najpierw oczekujecie współpracy radnych ze sobą, bez względu na to z jakiego ugrupowania są, a późnie pytacie dlaczego ten głosował z tamtymi, a tamten z innymi. Takie poglądy jak „Wyborcy” czy Pana M. przeczą tezie, że radni powinjni współpracować ze sobą dla dobra miasta.
Z tego co wiem to pan Nowak ma poglądy lewicowe ale chyba nie należy do żadnej Lewicy jako partii politycznej. Co do głosowania tak jak pis. Dlaczego nie. Jeżeli jakaś sprawa jest dobra to ma głosować przeciw tylko dlatego, że za tym głosuje pis? Co prawda to się sdarza rzadko ale się zdarza. Jeżeli chodzi o rozbicie tej kliki to jak najbardziej.
Uważam,że dobrze się stało w sprawie przedłużenia kadencji Samorządów o 2 lata,za tym
powinna iść ustawa równorzedna co do przedłużenia kadencji w Samorządach Mieszkaniowych.
bo komuś się bardzo śpieszy po Pandemii w Kętrzynie i na świecie po „Walnym” coś ugrać.
To wszystko nawet jak dla mnie prostego chłopa jest zrozumiałe,ale idąc za słowami papieża
Franciszka ,który pisze,że są ludzie,którzy „przywłaszczają sobie niektóre symbole religijne”
to źle robią.Tacy własnie cali na biało pragną sięgnąć „PIONIERA” i sięgneli niestety -wersja
nieoficjalna,ależ ile w prasie szumu.