WAŻNY TEMAT: Czy chcemy Wojowników Maryi w Kętrzynie?

7

fot. fb/Bartłomiej Pejo

Wiele różnych i skrajnych emocji budzą w ostatnim czasie różnego rodzaju kościelne formacje wyłącznie dla mężczyzn jak na przykład: Rycerze Chrystusa Króla, Wojownicy Chrystusa czy Wojownicy Maryi. Niektórzy pochwalają takie inicjatywy inni krytykują je i nazywają tworami paramilitarnymi, a niektórzy przedstawiciele Kościoła Katolickiego stwierdzają nawet, że te ruchy głoszą herezje i sekciarstwo.

Warto w tym miejscu skupić się na Wojownikach Maryi, którzy na swoim oficjalnym profilu ogłosili, że jest 111 grup Wojowników Maryi na całym świecie. Jedną z tych lokalizacji na terenie Polski jest Kętrzyn, gdzie w jednej z parafii na terenie miasta dość mocno są promowane wartości głoszone przez  Wojowników Maryi oraz jak to określają członkowie tego ruchu „megakapłana” ks. Daniela Chmielewskiego.

Warto wskazać, że postać salezjanina ks. Chmielewskiego środowisku katolickiemu jest dość dobrze znana. Wygłasza on swoje poglądy za pośrednictwem mediów społecznościowych dzięki, których chce dotrzeć do jak najszerszego grona wiernych. Wśród jego poglądów można wymieć kilka ciekawych tematów jak np. choroby są efektem działania szatana, a opętaniem można zarazić się od zwierząt, a najczęściej o zgrozo od kotów!

Teologiczne przemyślenia ks. Dominika Chmielewskiego SDB to nie tylko zła, błędna, fałszywa teologia, ale także magiczne myślenie, które z chrześcijaństwem niewiele ma wspólnego. I tak z jednej z konferencji możemy się dowiedzieć, że „czasami opętane mogą być zwierzęta, które są przy nas. Bardzo często są to koty” – oznajmia ks. Chmielewski. Dlaczego akurat koty? Tego nie wiadomo, ale wiadomo, że koty – czytamy we wpisie znanego działacza katolickiego, publicysty i dziennikarza Tomasza Terlikowskiego.

Wiele kontrowersji również jest wobec samej organizacji. Mężczyźni w wieku od 18-ego do 50-ego roku życia przechodzą dwuletnią formacje, po której są pasowani na Wojownika Maryi. Otrzymują miecz i czarną koszulkę, gdzie później w kościele podczas Eucharystii składają przysięgę.

Kiedy patrzę na mężczyzn, którzy nazywają się wojownikami Maryi i trzymają miecze w ręku z wojowniczym nastawieniem, to pytam się znowu, w jakim Kościele ja żyję? – pyta jezuita Dariusz Piórkowski na Facebook.

Również głoszone tezy przez ks. Chmielewskiego oraz jego działalność w ramach ruchu Wojowników Maryi nie przeszły obok Konferencji Episkopatu Polski. Katolicka Agencja Informowała w listopadzie zeszłego roku, że Komisja Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski wydało oświadczenie, że nauki ks. Chmielewskiego wymagają korekty. Sam salezjanin odniósł się do tego świadczenia stwierdzając, że chce być wierny naukom Kościoła.

Kilka słów od redakcji:

Nie wiem jak państwu, ale mnie nie przekonuje ta cała otoczka Wojowników Maryi. Widok miecza ma negatywne dla mnie odczucia i wiąże się to dla mnie z walką. Rozumiem, że osoby zaangażowane w ten ruch będą bronić tego symbolu nawiązując do św. Michała Archanioła, lecz jestem osobą, która zawsze odsyła takich „fanatyków” do tekstów źródłowych i zawsze podaje za przykład wydarzenia z Gaju Oliwnego opisane w Ewangelii wg. Św. Jana i św. Łukasza. Jezus Chrystus wręcz zrugał Pawła Apostoła za wyciagnięcie ostrza na sługę arcykapłana Malachosa, który przyszedł po Jezusa.

Również z mieczem kojarzą nam się obrazy krzyżowców, którzy walczyli o Jerozolimę, ale również mieczem i ogniem niszczyli i tępili kulturę pogan żyjących na terenie Prus – dzisiejszych Warmii i Mazur. Czy chce widzieć kolejnych religijnych „fanatyków” z mieczami, którzy na ustach będą nosić słowa modlitwy, albo „Deus vult” [z łac. Bóg chce]? Oczywiście, że nie.

7 thoughts on “WAŻNY TEMAT: Czy chcemy Wojowników Maryi w Kętrzynie?

    1. Ci fanatycy już kiedyś zaprosili tego Chmielewskiego na rekolekcje do kościoła na poznańskiej.
      Oj źle się dzieje w kraju (teoretycznie) świeckim…

    2. Chcemy czy nie chcemy jeśli są to są.Niech sobie wojują jak mają taką potrzebę.Tylko nie wiem z kim oni tak chcą wojować tymi mieczami.Miecze to chyba symboliczne takie drewniane mają.Pokojowe bardziej takie niż maczety kiboli.Bo tam krew to się leje prawdziwa.Ale to nie u nas.A kto ich finansuje?Sami pewnie te miecze strugają. W Kętrzynie nie widziałem nikogo takiego poza rycerzami ale oni to co innego.Bitwy odgrywają na niby.Jest nawet mistrz świata rycerski były.Jak była demonstracja antypisowska młodzieży to pod małym kościełem stali obrońcy co ich Kaczyński zawezwał do obrony ale mieczy nie mieli.Taka bierna obrona to była.To nie byli wojownicy chyba.

  1. Przyjdzie czas, że zwykły muslim będzie wam chciał obciąć głowe bo nie jesteście tak jak on muslimami to zapłaczecie głupcy jescze za tymi rycerzami Maryi. Coraz głupsze społeczeństwo, coraz głupsze. Żyć tylko tu i teraz, konsumować i nie myśleć logicznie. Dajecie się tak manipulować, że to straszne, jak podstawowe wartości są wam z głów wypierane. A tutaj dowód: koran 4:89: “Oni by chcieli, abyście byli niewiernymi, tak jak oni są niewiernymi, abyście więc byli równi. Przeto nie bierzcie opiekunów spośród nich, dopóki oni nie wywędrują razem na drodze Boga. A jeśli się odwrócą, to chwytajcie i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie!”

  2. Ten artykuł odbieram jako pewną prowokację. Niektórzy dzisiejsi katolicy zdaję się być zgorszeni słowem wojownicy. Myślą że tam ktoś straszy wymachując mieczem albo grozi jakąś przemocą. A tu nic z tych rzeczy. Chodzi wyłącznie o przypominanie, że jesteśmy na tej ziemi Kościołem walczącym. Walczącym z naszymi grzechami, z naszymi słabościami, w przeciwieństwie do Kościoła triumfującego w Niebie. Symbolika religijna może być różna. To rzecz identyfikacji i akcentów wyróżniających wspólnoty wiernych. Osobiście nie mam nic do jakiejkolwiek wspólnoty katolickiej. Zawsze jednak warto zwrócić uwagę na opiekuna takiej wspólnoty. Tzn. jakie głosi poglądy? Czy nie wprowadza jakiegoś niepokoju, jakieś herezji do naszej wiary? Ks. Dominik Chmielewski, który prowadzi tę wspólnotę, może budzić pewne kontrowersje poprzez głoszenie poglądów mesjanistycznych, ktore mogą mieć różne źródła, nie zawsze uznane przez Kościół. Osobiecie nie przyglądałem się im bliżej ale wiem, że w sprawach wiary należy zawsze zachować daleko posuniętą ostrosność i rozwagę. W wypadku dostrzeżenia jakichkolwiek tendencji heretyckich czy schizmatyckich, katolik winien natychmiast reagować, by nie spowodować uszczerbku dla swojej duszy. To przecież o jej zbawienia toczy się tutaj walka z mocami ciemności.

  3. …przykład „miłości do bliźniego” ci pokojowo nastawieni mężczyźni pokazali już wielokrotnie – szczególnie wyraziste są ich różańce z metalowych kulek… ich obecność powoduje lęki i jest dokładnie odwrotnością tego, czego Kościół obecnie potrzebuje… patrząc na tych ludzi przychodzą na myśl mroczne czasy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *