ROZMOWA TYGODNIA: Kama Zawadzka o swojej artystycznej pracy
Kama Zawadzka, od kilkunastu lat prowadzi Pracownię Artystyczną. Kama to osoba oddana sztuce i tworzeniu. Jej przekonanie to odejście od przereklamowanego „talentu” na rzecz wiedzy, pracy i chęci do nauki. Zainteresowania artystyczne łączy z wiedzą psychologiczną, a w życiu prywatnym kocha rodzinę, psy i czytanie książek z różnych dziedzin. Zachęcamy do naszego wywiadu z Kamą Zawadzką.
REDAKTOR NACZELNY: Jak długo zajmujesz się tworzeniem lalek warmińskich i jakie inspiracje wpływają na twoje prace?
KAMA ZAWADZKA: Lalki warmińskie to nowy produkt, kilka lat wcześniej wykonałam podobne lalki, ale zdecydowanie skromniejsze.
REDAKTOR NACZELNY: Co sprawia, że lalki warmińskie są tak wyjątkowe i jakie elementy tradycji i historii Warmii wpływają na ich wygląd i charakter? Jakie techniki i materiały stosujesz w procesie tworzenia lalek? Czy są to głównie tradycyjne metody czy też eksperymentujesz z nowymi technikami?
KAMA ZAWADZKA: Moje lalki warmińskie są wyjątkowe bo jedyne w swoim rodzaju jeśli chodzi o sposób wykonania i ostateczny wygląd. . Nigdzie nie spotkałam tego typu lalek. Są to lalki tzw. szmacianki, w tradycyjnych strojach warmińskich z malowaną ręcznie buźką. Widziałam lalki drewniane, plastikowe w tradycyjnym ubraniu, ale takich jak moje nie znalazłam , choć szukałam w Internecie. Ciało lalki jest wykonane z surówki bawełnianej, włosy z wełny czesankowej, ubrania z materiałów bawełnianych w kolorze białym, czerwonym i niebieskim, filcu oraz koronek. Wypełnienie lalki to kulka silikonowa. Wyjątkowość tych lalek, to również fakt, że tego typu lalka mogła być wykonana tą samą metodą i z praktycznie tych samych materiałów nawet sto lat temu. Poza oczywiście kulką silikonową, która mogłaby być zastąpiona dostępnymi wypełniaczami ówcześnie stosowanymi. Nie są to również lalki motanki, lecz zwykłe lalki, które służą zabawie i niesieniu poprzez nią tradycji.
REDAKTOR NACZELNY: Jakie są największe wyzwania związane z tworzeniem lalek warmińskich? Czy istnieją specyficzne trudności związane z reprezentacją tradycyjnych strojów ludowych i kultury regionu?
KAMA ZAWADZKA: W zasadzie jedynym problemem było wykonanie miniaturowego czepca. Nie jestem obeznana z tradycyjna metodą tworzenia czepców, więc musiałam improwizować. Jednak przy najbliższej okazji zamierzam zapoznać się z tradycyjną metodą wykonywania czepców, w końcu została ta umiejętność wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Ale wszystko w swoim czasie.
REDAKTOR NACZELNY: Jakie są reakcje ludzi na twoje lalki warmińskie? Czy są one popularne zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i wśród turystów?
KAMA ZAWADZKA: Jaka jest reakcja na moje lalki? Oczywiście pozytywna, ludziom podobają się te lalki. Jednak nie są jeszcze popularne, z tego względu, że to nowy produkt i dopiero rozpoczynam jego promocję. Mam nadzieję, że odzew będzie spory i ludzie będą chcieli zakupić taką lalką jako pamiątkę z Warmii.
REDAKTOR NACZELNY: Jakie plany masz na przyszłość Pracowni Artystycznej? Czy zamierzasz poszerzać swoją ofertę o inne produkty związane z tradycją Warmii?
KAMA ZAWADZKA: Jeśli chodzi o moją Pracownię, to planów mam jak zwykle bardzo dużo. Aktualnie rozwijam dział z lalkami artystycznymi oraz Pracownię Edukacji Artystycznej (nauka rysunku i technik plastycznych online oraz stacjonarnie-red.). Na co dzień głównie rysuję portrety i karykatury portretowe na zamówienie. Jeśli chodzi o nowe produkty związane z Warmią i również Mazurami to będzie to biżuteria inspirowana wzorami naszego regionu. Być może za rok znów stanę do konkursu? Ale szczegółów na razie nie zdradzam.
REDAKTOR NACZELNY: Jakie są twoje ulubione projekty lub lalki, które stworzyłaś do tej pory? Czy masz jakieś szczególne wspomnienia związane z jakimś konkretnym dziełem?
KAMA ZAWADZKA: Moją ulubioną lalką, którą stworzyłam jest metrowa marionetka o imieniu Gabrysia. Wykonałam ją ładnych kilka lat temu. Jest to lalka szmacianka, która porusza się za pomocą sznurków doczepionych do rąk i nóg. Nie jestem profesjonalnym lalkarzem z teatru lalek, więc mechanizm jest bardzo prosty. Ale wystarczający, aby lalka chodziła, machała rączkami czy robiła ukłon, a nawet tańczyła. Gabrysia pierwotnie miała strój w stylu steampunkowym, ale wizyty w przedszkolach i na jarmarkach wystarczyły, by strój trzeba było odnowić. Ostatnio Gabrysia ubrana jest w stylu folkowym, troszkę tak warmińsko 😉
REDAKTOR NACZELNY: Czy uczestniczysz w jakichś lokalnych wydarzeniach lub festiwalach, aby promować i prezentować swoje lalki warmińskie?
KAMA ZAWADZKA: O ile to możliwe to tak, ostatnio prezentowałam lalki na Dniach Bartoszyc, w Lidzbarku Warmińskim , w Bałdach, pisząc ten tekst jestem przez wyjazdem do Gołdapii oraz Ostródy. Wszędzie ze mną są lalki warmińskie.
REDAKTOR NACZELNY: Jakie znaczenie ma dla ciebie certyfikat „Warnijskiego kunsztyku” przyznany twoim lalkom?
KAMA ZAWADZKA: Bardzo duże, w zasadzie była to okazja do zrealizowania mojego marzenia o lalkach ludowych sprzed wielu lat. Jednak ciągły brak czasu i mnóstwo innych projektów odwlekały realizację tego pomysłu. Kiedy dowiedziałam się o konkursie to pomyślałam, że to jest właśnie ten moment by zmobilizować się do działania. Lalki powstały w zaledwie kilka dni, ale musiałam się spieszyć, bo o konkursie dowiedziałam się dość późno. Swoje zgłoszenie do Urzędu w Bisztynku wysłałam w ostatniej chwili. Bardzo się cieszę, że zostałam wytypowana i w dalszej kolejności znalazłam się wśród laureatów konkursu. To bardzo cieszy, kiedy ktoś docenia twoja pracę i do tego nadaje jej certyfikat „Warnijski Kunsztyk”
REDAKTOR NACZELNY: Czy masz jakieś porady lub inspirację dla młodych artystów, którzy chcieliby podążać śladem twórczości regionalnej i tradycji?
KAMA ZAWADZKA: Ciężko mi radzić młodym artystom chcącym zmierzać tym śladem, ponieważ sama dopiero zaczynam przygodę z twórczością regionalną, tradycyjną. Uważam jednak, że jest to bardzo dobra ścieżka, idąc nią możemy nieść historię kolejnym pokoleniom. Możemy ją również uwspółcześniać tak, by była zrozumiała i użyteczna również dla dzisiejszych odbiorców. Sztuka ludowa, folkowa od wielu lat cieszy się popularnością w Polsce, to znaczy, że artyści tworzący taką sztukę znajdą swoich odbiorców. Poza tym twórczość rękodzielnicza, rzemiosło, jest zawsze czymś bardzo dobrym pod każdym względem. W czasach komputerów, tabletów, maszyn, sztucznej inteligencji, rękodzieło- tym bardziej ludowe jest taką oazą ludzkiej twórczości. Okazją do zaczerpnięcia sztuki tworzonej przez człowieka z krwi i kości. O niesamowicie pozytywnym wpływie czynnego uprawiania sztuki na człowieka mogę pisać i mówić godzinami. Zresztą nawet jestem w trakcie pisania swojej pierwszej książki na ten temat.
Podsumowując- zachęcam do tworzenia sztuki ludowej, regionalnej, cieszę się niezmiernie z nadania moim lalkom certyfikatu „Warnijski Kunsztyk” – mam zamiar z nimi godnie reprezentować nasz piękny region.