KĘTRZYN: Apel mieszkańców w sprawie lasku na Górce Poznańskiej

5
WAŻNY TEMAT (58)

Zwykliśmy mawiać „Nie szkoda róż, gdy płoną lasy” i oby nie spłonął na ołtarzu przedwyborczych obietnic i w ogniu politycznych dyskusji nasz kętrzyński las na poznańskiej górce. Wokół terenu zrobiło się głośno w drugiej połowie sierpnia minionego roku, kiedy między drzewa wjechał ciężki sprzęt niszcząc ekosystem najbliższego Kętrzynianom lasu.

Harwestery to specjalistyczne maszyny, które są w stanie zautomatyzować cały proces wycinki – od przecięcia pnia, przez obróbkę ścinki, aż do sortowania drzew i Forwardery wykorzystywane do transportu ściętych drzew z miejsca wycinki do miejsca zrzutu.

Mimo szybkiej reakcji aktywistów i mieszkańców okolicy, wycięto ogromną połać w centrum lasku. Pod ogromnymi kołami maszyn zmielone na pył legły nie tylko drzewa, ale również ściółka i miejsca gniazdowania leśnej zwierzyny. Przerażone zwierzęta [leśny drobiazg jak np.: wiewiórki] krążyły po okolicy w poszukiwaniu swoich zniszczonych domów.

W pracach „sanitarnych” jak je nazwał nadleśniczy Zenon Piotrowicz, nie uwzględniono faktu, że jest pełnia lata i zwierzęta mają małe lub są w okresach godowych, a na drzewach gniazdują ptaki. Sprzęt ruszył do bezwzględnej akcji wycinki, a na drogi i leśne ścieżki ruszyły służby ograniczające wstęp nieproszonym obserwatorom.

Mieszkańcy pobliskiego osiedla i naprędce mobilizowani mieszkańcy miasta wykonywali na bieżąco dokumentację fotograficzną składowanego wyciętego drewna i wnętrza lasu po wycince. Zaangażowali znajomych leśników i botaników do pilnej oceny sytuacji. Pod wpływem zasięgniętych opinii postanowili interweniować na LXII Sesji Rady Powiatu [odbyła się 28 sierpnia 2023r. – red.].

Sezon był wakacyjny i trudno było zwołać zainteresowane osoby, mimo, że sprawa leżała wielu osobom na sercu. Organizowanie akcji ostatecznie zajęła się garstka ludzi zebranych wokół jednej z aktywistek Beaty Ostrowskiej [obecnej kandydatki na radną do Rady Miasta z KWW Karol Lizurej]. Jej wystąpienie na Sesji otworzyło oczy radnym powiatowym, a może i Zarządowi powiatu na skalę problemu.

W efekcie prace najpierw zostały ograniczone na tyle, że w lesie pracowali już tylko pilarze, usuwający faktyczne suche i chore drzewa, a ostatecznie w ciągu dwóch -trzech dni działania te zostały całkowicie zakończone.

Nadleśniczy już na sesji zadeklarował wobec zebranych, że podjęte zostaną odnowienia leśne. Mimo, że jak stwierdził wówczas proszony o wsparcie, jeden z dzisiejszych kandydatów na radnego do Rady Miasta z KWW Blisko Ludzi: „nic się nie da zrobić i nie ma co się szarpać” znalazły się osoby, które podjęły rozmowy z przedstawicielami Nadleśnictwa Srokowo na temat dalszych losów i sposobów odbudowy utraconej różnorodności biologicznej na zdewastowanej części lasu.

Na wiosnę tego roku zaplanowane zostały w porozumieniu z aktywistami kolejne prace wspierające powrót lasu do dawnej przyrodniczej świetności. Oczywistym jest, że przyroda potrzebuje czasu, żeby zniwelować destrukcyjne efekty działalności człowieka. Tym ważniejszy jest obecnie spokój na tym terenie.

W porozumieniu z aktywistami Nadleśnictwo Srokowo podjęło się zabezpieczenia terenów leśnych przed zaśmiecaniem czy chuligańskimi aktami zniszczenia. Dziś na Górce Poznańskiej są wyznaczone miejsca do gromadzenia śmieci dla spacerowiczów, jest monitoring leśnych ścieżek, na które wysypano ekologiczne kruszywo utwardzające, nieszkodliwe dla zwierząt.

Zadziwiające są w tym kontekście rewelacje niektórych kandydatów na radnych, którzy zgłaszają rewolucyjne pomysły „zagospodarowania” tzw. Górki Poznańskiej. Gdzieście byli Państwo Kandydaci, kiedy należało pilnie interweniować, kiedy potrzebne były rzetelne opinie o stanie lasu i wsparcie obywatelskie wobec machiny urzędniczej?

Do redakcji temat wówczas zgłosiły dwie osoby, na sesję rady powiatu przyszło ich kilka, a dziś odzywają się wśród Was głosy o potrzebie wkroczenia na teren lasku z waszymi innowacyjnymi pomysłami. Lasek na Górce Poznańskiej ma swoich społecznych opiekunów, odwiedzających to miejsce codziennie od wielu lat i z ich strony pada solenne zapewnienie, że jedyne czego teraz potrzeba laskowi na Górce Poznańskiej, to SPOKÓJ I CISZA.

5 thoughts on “KĘTRZYN: Apel mieszkańców w sprawie lasku na Górce Poznańskiej

  1. W kontekście tzw ” Górki Poznańskiej ” chciałbym nieskromnie zauważyć że Pani Ostrowska zwróciła się do mnie o przygotowanie stosownego pisma do Rady Powiatu które razem z Panią Beatą przygotowaliśmy i złożono je na biuro podawcze starostwa. W tym piśmie prosilismy o kategorycznie przerwanie wycinki, a także o podjęcie działań naprawczych. Jednocześnie chcieliśmy aby Zarząd Starostwa zawarł umowę z Nadleśnictwem o wykupienie tej zalesionej działki i i podjął uchwałę o odpowiednie zagospodorowanie z ponownym jej zalesieniem.
    Z poważaniem
    Andrzej Michalski

    1. Prawda Panie Andrzeju przygotował Pan pierwszą wersję pisma, które później złożyłam do Starostwa. Przeszło ono co prawda jeszcze pewną korektę pod wpływem informacji, które dotarły do mnie od mieszkańców Giżycka, którzy równolegle z nami walczyli o swój Lasek Gajewo. Tym niemniej dziękuję za pomoc i zainteresowanie tematem. Wówczas niewiele osób stanęło na wysokości zadania i chciało pomóc.

  2. Obecna rada z pojedynczymi wyjątkami ma malo do powiedzenia. Najlepiej wychodzi im POtakiwanie każdemu kto jest u waładzy czy to z PiS czy to z PSL najważniejsze są interesy własne. A najgorzej gdy taka osoba jak mierny kucharz mieszka od lasku kilka metrów i problemu nie widział.

    1. Ale to nic nowego, mobbingu mimo wyniku kontroli PIP także nie widział. Ale lansik z pisiorskim wojewodą luz zauważył i chętnie wystąpił w jego spocie wyborczym. Gdyby miał jaja dawno odszedłby z PO, ale tu trzeba mieć kręgosłup i honor. Odradzam głosowania na takich ślizgaczy.

  3. Pani Beatka to wspaniała kobieta, która walczy o przyrodę i promuje ekologię. Serdecznie polecam do oddania na nią głosu w wyborach 07 kwietnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *