Nic nie robienie kosztuje tyle samo, co robienie

1

Jeśli nie wiedzą tego wszyscy, którzy pracują na pewno – bo niby skąd, to z pewnością podejrzewają o to nierobów. Do jakiej kategorii zaliczyć rządzących od pół roku miastem? Tego też jeszcze nie wszyscy są świadomi, ale jak mówią mądrzy ludzie „czas ucieka, a wieczność czeka”.

Nicnierobienie kosztuje, bo na nicnierobieniu nie da się zaoszczędzić. Audyty, które widzieli tylko nieliczni kosztują, wyjazdy kolegów królika na mecze siatkarskie kosztują, konferencje z noclegami w Warszawie też kosztują. Nawet te biało-czerwone baloniki, które latają ostatnio dosyć często nad miastem kosztują. Ktoś powie, że mniej niż te duże baseny, stadiony i amfiteatry poprzednika i będzie miał rację. Mniej. Głosujący na byłego międzynarodowej klasy menadżera wiedzieli na pewno jedno: roboty będzie mniej, bo trzeba miasto wyciągnąć z zapaści i zadłużenia. Piszącemu też się tak wydawało.

Nic z tego. Jak dotąd jedyną ujawnioną oszczędnością była tania popelina siatkarska. Oszczędnościowa popelina. Na przykład takie konfetti, które sprawdza prokurator od dwóch miesięcy. Puszczenie bąka przez jednego albo drugiego dyrektora daje efekt podobny, a jest dużo tańsze. Zresztą premia za puszczenie bąka była podobno większa niż za to drogie konfetti. Przestraszeni „zapaścią miasta” i jego „kolosalnym” zadłużeniem mieszkańcy czekają od pół roku na informację, ile oprócz mniejszych wydatków na siatkarskie konfetti zmniejsza się – to zatrzymujące rozwój miasta – zadłużenie? Ile cudotwórca z ratusza w tym roku spłaci z tej kuli na łańcuchu, która ciągnie miasto w przepaść upadku i zatracenia? Czekają z rzeczywistym zatroskaniem, bo chcą dobra tego miasta.

Odpowiedź już jest szykowana w zaciszu przemalowanych na biało podłóg w ratuszowych gabinetach. Brzmi tak: miasto Kętrzyn jest gotowe sięgnąć po 8,5 miliona złotych nowego kredytu. To autorski pomysł nowych władz. Jest już zarządzenie burmistrza, jest pozytywna opinia RIO. Kiedy pieniądze powiększą zadłużenie miasta jeszcze nie wiadomo, ale pewnie wkrótce się o tym dowiemy, jeżeli nie z organów prasowych burmistrza, to na pewno z prasy podziemnej.

Jarosław Żukowski

1 thought on “Nic nie robienie kosztuje tyle samo, co robienie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *