A Total War Saga: TROY [RECENZJA]

2

Mimo, że jestem weteranem serii to ta gra mnie zmieliła i pokonała w każdy możliwy sposób. W końcu poczułem, że trzeba zastanowić się dziesięć razy zanim podejmie się jeden krok.

A Total War Saga: TROY to kolejna część brytyjskiego studia Creative Asembly, które zajmuje się szczególnie turowymi grami strategicznymi. Tym razem twórcy oddali w nasze ręce niesamowity okres historyczny skupiający się wokół wojny trojańskiej, Iliady i Odysei. Przenosimy się do zamierzchłych czasów Starożytnej Grecji i dokonujemy wyboru czy stajemy po stronie dzielnych Trojan czy wojowniczych Achajów.

Ta część to powiew świeżości w rozwoju marki. Po raz kolejny, tak jak było to w przypadku odsłon z Warhammerem oraz Trzema Królestwami, mamy sporą mieszankę historii wraz z legendami (w przypadku Warhammera to była całkowita fantastyka). Historia tak jak wcześniej wspomniałem skupia się na wojnie trojańskiej, która nie wygląda tak prosto jak w filmie
Wolfganga Petersena. Do dyspozycji mamy osiem grywalnych frakcji: Agamemnona – króla Myken, Menelaosa – króla Sparty, Achillesa – wodza Myrmidonów, Odyseusza – króla Itaki, Parysa i Hektora – książęta Troi, Eneasz – władca Dardanii, Sarpedona – król Licji. W niedługim czasie pod dowództwo będzie dostępna również frakcja Amazonek.

Każda z wymienionych frakcji ma różnorodny styl gry. Duży wpływ na działanie mają podjęte decyzje, wygrane i przegrane bitwy przez naszego wodza. Dlatego Achilles podczas oblegania miasta może wpaść w furię, a przegrywając bitwę może popaść w depresję. Każda frakcja również ma swój własny wachlarz unikatowych jednostek, a wszystko jest uzależnione od zasobów. Trochę zaciąga tutaj Herosami, ale urozmaica to zabawę. Nie mamy tak jak w poprzednich odsłonach, że zdobędziemy x złota i pożywienia, co sprawi, że jesteśmy niepokonani. Mamy nową walutę w postaci pożywienia, a dodatkowo musimy zbierać kamień, brąz i drewno. Złoto jest natomiast drogocenne i przydaje się przy wymianach handlowych.

Gra nie pozwala zagnieździć się w swojej prowincji i zbudować potężną siłę militarną. Kolejnym utrudnieniem jest fakt, że zasoby mogą się skończyć, co wpływa na naszą efektywność. Chcąc nie chcąc musimy podbijać i iść na przód. Rozwinięto również w ciekawy sposób religię, która opiera się na składaniu ofiar ze złota i pożywienia. Jednak nie każda ofiara może zostać przychylnie odebrana. Każda frakcja ma swoje własne akcje – na przykład grając Licją możemy wpływać na umowy handlowe słabszych sąsiadów, a grając Mykenami możemy żądać Lwią Część podatków naszych sojuszników.

Mapa świata jest ogromna. To jedna z większych map z jakimi miałem do czynienia w grach z serii Total War. Można się na niej zgubić. Dodatkowo jest przemyślanie skonstruowana i ma taki swój mityczny charakter. Dużo barw sprawia, że jest na czym się skupić. Niestety mniej intuicyjny jest dla mnie system dyplomacji, nad którym musiałem trochę pomyśleć.

SI zostało poprawione, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności o czym przekonałem się na własnej skórze. Dostać lanie od komputera w serii Total War to jest niezły wyczyn. W poprzednich odsłonach musiała to być znacząca przewaga przeciwnika. W tym wypadku komputer myśli jak zaskoczyć, a bitwy w czasie rzeczywistym mogą przysporzyć niezły problem.

Najlepszą obroną jest atak i to te powiedzenie jak najbardziej sprawdza się przy toczeniu bitw. Nie ma co się ustawiać w jakieś szeregi i bronić się za wszelką cenę. Komputer zmusza do tego, by prowadzić śmiałe, szalone bitwy, co sprawia wiele frajdy. Ten element niestety jeszcze potrzebuje nieco balansu od strony twórców.

Podsumowując warto zagrać w tę część gry, pomimo, że jest to nowość. Nie ma okropnych wymagań sprzętowych i śmiało pójdzie na nieco starszym sprzęcie.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE

Rekomendowane: Intel Core i5-6600 / AMD Ryzen 5 2600X, 8 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / 2 GB Radeon R9 270X lub lepsza, 26 GB HDD, Windows 7/8.1/10 64-bit
Minimalne: Intel Core 2 Duo 3.0 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 460 / Radeon HD 5770 lub lepsza, 26 GB HDD, Windows 7/8.1/10 64-bit

2 thoughts on “A Total War Saga: TROY [RECENZJA]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *