BARTOSZYCE: Michał Kuźniak dotarł do finał The WAR 51

0
MAGNA MASURIA (45)

fot. The WAR 5

5 maja odbyły się emocjonujące walki w turnieju kickboxingu The WAR 5, gdzie zawodnicy rywalizowali o 50 tysięcy złotych. Zasady były jasne: cztery dwuminutowe rundy, a w przypadku braku rozstrzygnięcia konieczna była piąta runda bez limitu czasowego. Walki toczyły się według formuły K1, z dozwolonymi łokciami i uderzeniami głową, jednak bez parteru.

W ćwierćfinale zawodnikiem Michała Kuźniaka był Dariusz „Bula” Kiełczewski. Tomasz Zaremba, trener Kickboxing Bartoszyce, wyjaśnia, że pierwsza walka zakończyła się dość szybko, ponieważ rywal otrzymał palcem w oko i był niezdolny do dalszej walki. Przepisy federacji stanowią, że w takiej sytuacji zwycięstwo przechodzi na rywala.

W półfinale Michał stanął naprzeciwko Miłosza „Bezimiennego” Wodeckiego. Trener Zaremba uważa, że był to najtrudniejszy przeciwnik w turnieju. Jednak Michał wykazał się mądrością w walce i zasłużenie odniósł zwycięstwo. Według trenera, ta walka była najbardziej warta finału. Niestety, drabinka turniejowa została tak zaplanowana przez organizatorów, aby ich własny zawodnik, Łukasz „Zamek” Szmajda, dotarł do finału.

W finale Michał mierzył się właśnie z Łukaszem „Zamkiem” Szmajdą. Kuźniak miał szansę na zwycięstwo, gdyż dobrze rozpoczął walkę i przeważał nad rywalem w pierwszych dwóch rundach, zadając mu poważne ciosy. Niestety, pod koniec drugiej rundy otrzymał mocny lewy sierpowy, który wyraźnie go osłabił. Przez resztę walki był już zdecydowanie osłabiony, a jego plecy mocno ucierpiały. Ostatecznie, tuż przed końcem piątej rundy, po drugim nokdaunie, poddał się.

Mimo porażki w finale, Michał Kuźniak zaprezentował się znakomicie i udowodnił swoje umiejętności i determinację. Jego droga do finału była pełna wyzwań, a walki, które stoczył, były pełne pasji i zaangażowania. Jest to dla niego cenny doświadczenie i dowód na to, że jest w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Michał z pewnością będzie kontynuował treningi i dążył do kolejnych sukcesów w przyszłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *