Nasza Mała Ojczyzna (6)

31 października w krajach zachodniej Europy oraz większości Ameryki Północnej obchodzone jest święto Halloween. Zachodnia kultura związana z tym świętem również powoli przenika do naszego kraju, lecz czy my nie mamy swojego własnego święta? Poza chrześcijańskim Dniem Wszystkich Świętych oraz Dniem Zadusznym odnowiło się w Polsce kultywowanie tradycji dawnych słowiańskich obrzędów zwanych Dziadami. Polegały one na wierze w to, ze żywi mogą obcować z duszami zmarłych, które w określonych okolicznościach pojawiają się w naszym świecie. Obcowanie żywych z umarłymi i nawiązywanie fizycznych relacji z przodkami, których nazywano Dziadami, miało na celu uzyskanie wsparcia i przychylności umarłych. Poniższy artykuł przybliży nam jak wyglądały Dziady i zadamy na koniec czy warto kultywować własną kulturę czy zachodnią?

CEREMONIE PODCZAS DZIADÓW

Dusze przodków odgrywały ważną rolę w życiu Słowian. Uważali oni, że zmarli mają wpływ na urodzaj, pogodę czy nawet na płodność żyjących krewnych. Dlatego też wkładano wiele starań w to, by dusze odwiedzające ziemię były zadowolone i szczęśliwe.

Słowiańskie święta zaduszne przypadały kilka razy w roku. Najczęściej odbywały się one w konkretnych porach i wiązały się ze zmianami w przyrodzie. W zalewności od regionu zmarłych witano na wiosnę, w okolicach maja oraz jesienią na przełomie października i listopada. Dokładna data uzależniona była od faz księżyca, który wspierał i wzmacniał siłę duchową zmarłych.

GOSZCZENIE ZMARŁYCH

Według starych, słowiańskich tradycji odwiedzających ziemię zmarłych trzeba było ugościć. Dzięki temu byli oni zadowoleni i szczęśliwi, a co za tym idzie przychylni gospodarzom. We wsiach urządzano prawdziwe przyjęcia na cześć przodków. Rozstawiano stoły w centralnej części wsi, poza nią lub bezpośrednio na cmentarzach – w zależności od regionu. Na stołach pojawiały się pieczenie, chleby, kasze, warzywa, a także owoce oraz mocne alkohole.

Dobrym zwyczajem było rozrzucać resztki jedzenia dookoła siebie tak, by ucztujące z nami dusze mogły skosztować z serwowanych na stołach dań. Po zakończeniu imprezy nigdy nie sprzątano stołów, pozostawiając resztki jedzenia i picia dla zmarłych.

KARMIENIE I POJENIE DUSZ

Na wschodzie Europy znana była ceremonia karmienia i pojenia dusz przodków. W tym celu na grobach rozstawiano koszyki z jedzeniem i piciem. W Rosji i na Białorusi popularne było upijanie się biesiadników przy grobach zmarłych krewnych. To podobno właśnie od tego obrzędu pochodzi zwyczaj wylewania kieliszka wódki na cześć zmarłego. W potrawach jakie serwowano podczas takich biesiad przeważały kasze, jaja, chleby i oczywiście wódka.

INNE ZWYCZAJE I TRADYCJE PODCZAS DZIADÓW

W niektórych rejonach Europy, zwłaszcza wśród plemion Bałtów, funkcjonował zwyczaj kąpania dusz. Z tej okazji szykowano sauny i gorące kąpiele, które zostawiano na całą noc tak, by zmarli mogli oczyścić się i ogrzać.

Obecny był również zwyczaj palenia ognisk wokół wsi. Miały one pomóc zmarłym odnaleźć drogę do domu i pozwolić im ogrzać się przy ogniu. Płonące ogniska miały też inne zadanie. Rozpalano je na rozstajach dróg lub w miejscach przeklętych takich, jak groby samobójców, topielców czy też tam, gdzie działała zła magia. Ogień miał uniemożliwić demonom opuszczenie piekła i wyjścia na świat. Podczas Dziadów szczególnie aktywne robiły się potwory – jak Strzyga, Topielica czy Wąpierz – słowiański wampir.

MASKI KRABOSZKI, NAKAZY I ZAKAZY PODCZAS DZIADÓW

By odstraszyć niechcianych gości w postaci złych duchów lub demonów, część biesiadników podczas Dziadów zakładała drewniane maski kraboszki lub ustawiano je wokół domów. Kolejnego dnia po Dziadach, maski trafiały do ognia, by nie straszyły pozytywnych dusz, wciąż obecnych w okolicy.

W czasie Dziadów nie wolno było wykonywać wielu codziennych prac. Według wierzeń mogły one zaszkodzić przebywającym w pobliżu duszom. Przykładem jest zakaz głośnego śmiechu czy biegania, co mogło przestraszyć zmarłych. Nie można było również używać ostrych narzędzi czy igieł. Ostatnią rzeczą jaką chcieli nasi przodkowie, to przyszycie duszy do skrawka materiału.

Zwyczaj obchodzenia Dziadów czy zaduszek związany jest silnie z jeszcze starszymi wierzeniami. Mowa tu o Domownikach, które były duchami opiekuńczymi domów. Domownika uważano za demona, którym stawał się zmarły przodek. Pomieszkiwał on przez jakiś czas w chacie, by wspomagać bliskich.

Podczas świąt zadusznych we wsiach pojawiali się biedni chłopi, którzy w tym okresie zmieniali się w żebraków, nazywanych Dziadami. Ich rola była niezwykle ważna, gdyż uważano, że są czymś w rodzaju łącznika z zaświatami. Taki wędrowny chłop mógł w okresie Dziadów sporo zarobić, najeść się i oporządzić.

MAGIA I RYTUAŁY PODCZAS DZIADÓW

O rytuałach i magii podczas zadusznych świąt, dowiadujemy się z romantycznych dzieł i dramatów takich jak chociażby II część Dziadów Adama Mickiewicza. I choć jest to przede wszystkim fantastyka literacka, czerpie ona garściami z ludowej wyobraźni i pogańskich obrzędów. Dzięki temu możemy poznać zaklęcia, rytuały lub klątwy i wezwania, jakich używano, by sprowadzić na świat duchy zmarłych. Któż nie zna sentencji:

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?

Wszystkie ceremonie przywołania duchów prowadził najstarszy członek społeczności, nazywany guślarzem. Miał on za zadanie sprowadzić bezpiecznie dusze przodków do domów. To również on zajmował się rozmowami z duchami. Krewni, którzy chcieli zadać pytania przodkom, robili to poprzez guślarza.

Słowianie wierzyli, że życie doczesne to jedynie przedsionek innego, doskonalszego świata. Dziś niewielu zdaje sobie sprawę jak bardzo rozbudowany był system wierzeń naszych przodków. Ogromna ilość mitów, przekonań i niezwykłych ceremonii, mających za zadanie wyjaśnić konstrukcję wszechświata oraz roli człowieka w tym skomplikowanym, trudnym do ogarnięcia mechanizmie.

Cała ta wiedza przepadła zniszczona i wyparta przez chrześcijaństwo. To co pozostało, funkcjonuje do dziś na granicy legend i starych podań, a część dawnych tradycji celebrujemy nieświadomie używając innych nazw. Odwiedzając w listopadzie groby krewnych czy przyjaciół pomyślcie o tym, jak w tym dniu zachowywali się nasi przodkowie.

na podstawie artykułu: Piotra Kizewskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *