Kolejne pieniądze ominęły Kętrzyn? [ARTYKUŁ POSESYJNY]
Czwartkowa Sesja Rady Miasta (27.08.2020) należała do jednych z najbardziej burzliwych od początku obecnej kadencji. W ciągu kilkunastu minut padło kilka ciekawych informacji od radnych. Wśród nich były dwa pytania od Przewodniczącego Rady Miejskiej Rafała Rypiny do burmistrza Niedziółki.
Przewodniczący Rafał Rypina przypomniał, że 4 lipca br., burmistrz Niedziółka uczestniczył w spotkaniu władz samorządowych z Premierem RP Mateuszem Morawieckim. W tym czasie w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych otrzymał promes w kwocie 2.280.922 zł. Radny zapytał wprost czy burmistrz w związku z tym złożył odpowiedni wniosek.
Pytanie wprawiło w osłupienie burmistrza Niedziółki i spojrzenie wymowne na Wróbla. Po chwili wstydu odpowiedzieli jednogłośnie: „TAK”.
Wtedy Rafał Rypina zadał kolejne pytanie, czy burmistrz złożył wniosek o dotacje z Funduszu Dróg Samorządowych. Burmistrz w dziwny sposób odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby. Dopowiedział również, że miasto jest tak zadłużone, że nie będzie żadnych inwestycji. Tym samym miasto Kętrzyn ominie kolejna wysoka dotacja z Urzędu Wojewódzkiego.
Mimo wszystko wniosek mógł zostać złożony – jak poinformował na sesji rady Rafał Rypina, kiedy usłyszał negatywną odpowiedź od Niedziółki – i w razie braku środków własnych można wycofać się z podpisywania umowy dofinansowania na inwestycję bez żadnych konsekwencji.
Nie za bardzo wierzymy w słowa Niedziółki, dlatego wczoraj, od razu po Sesji Rady Miasta wysłaliśmy pytania dotyczące tych wniosków, aby upewnić się, co naprawdę zrobił burmistrz Niedziółka.
Do sprawy wrócimy niebawem oraz zapraszamy na kolejny ARTYKUŁ POSESYJNY w sobotni wieczór.
Boże kto na nich głosował chyba rodzina………
To może RADNI niech pożyczą brakujące pieniądze z parabanku.
Koniec świata co ten Rysiek z Lesniewa wyprawia?
KTO NA NICH GŁOSOWAŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ?????, NIESTETY WY I MY, PRAWIE WSZYSCY, ZAMIAST NA KOL. RYPINĘ . Za trzy lata nie poznamy Kętrzyna, a zmiany która ta władza dokona będą do nie odwrócenia.
Na kol. Rypine? To byłby sukces rzeczywiście szablonowe czynności jak prowadzenie sesji są wyzwaniem. Byłoby ciekawie.
Ale to kol. Rypina oszukał wyborców i poparł Niedziółkę. To Rypina jest ojcem chrzestnym tej władzy i popisówka z zadawaniem pytań tego nie zmieni.
Trzeba było od początku postawić na Pana Rypinę a nie na Wróbla.
Pan Rypina bardziej wziął by się za sprawę przedszkoli i natychmiast rozwiązał problem aż 3 trzech przedszkoli w jednej ręce.
Już się wziął za inne rzeczy… w słowach niestety nie czynach…
Rysiek z Leśniewa?…… To może zagłosować na Leśniewo i do widzenia!!!!!!!!
Tutaj widać jak na dłoni, że do władzy dochodzą ludzie zupełnie na to nie przygotowani, nie mający predyspozycji do pełnienia funkcji publicznych. To widać od najniższego szczebla aż do sejmu czy senatu. Oczywiście z nielicznymi wyjątkami. Nie potrafi taki jeden z drugim poradzić sobie w jakiejś konkretnej dziedzinie do pcha się do funkcji publicznej. A tam czy się robi czy się leży kilkanaście tysiaków się należy i to niezależnie czy „kieruje się” dwumilionowym miastem czy cztero czy pięciotysięczną gminą (Barciany, Srokowo). Brak jakichkolwiek sukcesów nie przeszkadza aby osoba taka pełniła funkcję do końca kadencji czasem nawet załapuje się na następna. O czym to świadczy? Ano o tym że ciągle jeszcze nie jesteśmy społeczeństwem obywatelskim. Przebywając przez jakis czas w kilku krajach zachodnich to taki burmistrz kilkutysięcznego miasteczka pełni swoją funkcję społecznie pobierając jedynie coś w rodzaju diety cz zwrotu kosztów. To właśnie sprawia, że tam do pełnienia takiej funkcji zgłaszają się prawdziwi społecznicy. Już widzę jak w takiej sytuacji zachowali by się nasi „władcy” z Kętrzyna, Barcian czy Srokowa.
Jak nie masz pieniędzy na mięso – to od rana nie zajmuj kolejki w sklepie mięsnym – tak mówi stare przysłowie pszczółek.
Po przeczytaniu tego tekstu mam mieszane uczucia. Politykę Niedziółki oceniam jako ekstremalnie szkodliwą. Nie chodzi tylko o niewypełnione obietnice wyborcze, ale przede wszystkim o nieustępujące bublom Hećmana – buble infrastrukturalne, śmieciową farsę i generalny brak pomysłu na miasto. Równie źle oceniam jednak i wystąpienie Rypiny – zwłaszcza w kontekście jego dwuletniej serwilistycznej postawy wobec Niedziółki. Poza politycznym pełnym populizmu spektaklem, w wystąpieniu Rypiny nie znalazłem niczego co służyłoby Kętrzynowi. Tak oto człowiek który dwa lata temu porzucił program „TAK dla Kętrzyna” , dzisiaj ubolewa nad utraconą dotacją. I co by z nią pan zrobił panie Rypina, hmm? Zafundował Kętrzynowi kolejnego bubla, które to buble odkąd stał się pan częścią aparatu władzy nazywa już inwestycjami i nabożnie uczestniczy w ceremoniach ich otwarcia? Jeśli nawet pali się panu polityczny grunt pod nogami, nie powinien pan punktować przed swoimi partyjnymi zwierzchnikami na koszt miasta – tak bowiem osobiście odbieram tzw. programy rządowe wymagające wkładu własnego. Konstrukcja partyjnych zależności w każdej chyba partii jest zdaje się zaprzeczeniem idei oddolnej samorządności. O ile dobrze pojmowana samorządność tak jak w Szwajcarii opiera się na zabieganiu o względy wyborcy który może w akcie referendalnym odwołać nielojalnego społeczności lokalnej samorządowca, o tyle system partyjny odwraca tę hierarchię. Partyjny aparatczyk w samorządzie, za przysłowiowe poklepanie po ramieniu spełni -jak uczy doświadczenie- wolę swoich szefów. Ten mechanizm obowiązuje w Polsce od 30 lat. W obecnym rozdaniu PiSowscy aparatczycy w samorządach, jak kraj długi i szeroki na wyprzódki wcielają w życie programy swojej partii – programy w moim przekonaniu niezmiennie od 2007 roku nastawione na mielenie publicznych oraz unijnych środków i drenaż lokalnych kapitałów na rzecz korporacji – najczęściej z obcym kapitałem. Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy robiącymi dobrze wykonawcom tzw. inwestycji burmistrzami czy starostami otrzymującymi później nagrodę i dyplom dobrego samorządowca ufundowane przez firmy produkujące materiały budowlane, a partyjnymi aparatczykami w samorządach korzystającymi ku radości swoich partyjnych zwierzchników z programów rządowych nierzadko powstałych w wyniku lobbingu. W moim odbiorze fundowanie miastom rządowych programów nieprzystających do lokalnych potrzeb ma w sobie coś z ordynarnego dealu. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że partyjniactwo nie idzie w parze z samorządnością.
Rypina to ten co zanim PiS przejął władzę w Polsce to był zarejestrowany w Powiatowym Urzędzie Pracy? Jak tak, to pewnie teraz ma fuchę, bo jego partia rządzi. Sam by nic nie osiąnął
Dobre Miasto czy Lidzbark Warmiński, budują trasy nad rzeką i przy okazji parki,
Wegorzewo- Ruciane Nida petla rowerowa
a Ketrzyn brzydkie reklamy na kamienicach
Ci, którzy piszą w komentarzach, że pan Rypina byłby dobrym zarządcą niech zapytają pana Rypinę, czy miał propozycję objęcia funkcji wiceburmistrza? Ciekawe, co odpowie.
Uważam że pawdziwa przyczyna jest inna.