KULTURA: „Kibic” – mroczna strona stadionowej miłości

0
KULTURA W DŁONI (1)

fot. Netflix Polska

Gdy futbol staje się obsesją
Serial „Kibic” to jedna z najbardziej intrygujących premier ostatnich miesięcy na platformie Netflix. Twórcy postawili sobie za cel przeniesienie widza w sam środek stadionowej gorączki i pokazanie, że piłkarskie emocje to nie tylko barwne szaliki, głośne przyśpiewki i radość ze zwycięstw. To również pasja, która potrafi przeobrazić się w niebezpieczną obsesję i wpłynąć na życie człowieka poza murawą. Jako recenzent, który od lat przygląda się kinu i telewizji sportowej, z zainteresowaniem prześledziłem losy bohaterów tego serialu – i muszę przyznać, że w wielu momentach „Kibic” potrafi mocno zaskoczyć.

Fabuła: zbliżenie na różne odcienie kibicowania
Akcja rozgrywa się w fikcyjnym polskim mieście, w którym piłka nożna jest czymś więcej niż tylko sportem. Lokalny klub stanowi ważny punkt odniesienia w życiu społeczności, a kibicowanie oznacza przynależność do specyficznej grupy. Główny bohater – Kuba (Grzegorz Palkowski) – młody mężczyzna z trudną przeszłością – powoli wnika w świat stadionowych trybun, przekonując się, że miłość do drużyny ma różne oblicza.

Serial ukazuje kilka wątków jednocześnie: oprócz głównej linii fabularnej koncentrującej się na zacieśniającej się więzi bohatera z ekipą radykalnych fanów, mamy tu też poboczne historie przedstawiające zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki wspólnego kibicowania. Walka o honor, lojalność w grupie, konflikty z prawem – to tylko część motywów, które pojawiają się w każdym z ośmiu odcinków pierwszego sezonu.

Aktorzy: mocne charaktery i autentyczne kreacje
Na szczególne uznanie zasługuje rola lidera stadionowej „ekipy”. Aktor wcielający się w tę postać (Wojciech Zieliński) stworzył pełnokrwistą kreację charyzmatycznego przywódcy. Z jednej strony widzimy człowieka obdarzonego ogromną pasją, potrafiącego zagrzewać do dopingu tłumy kibiców. Z drugiej – jest to osoba uwikłana w półświatku, w którym prawo pięści często przeważa nad zdrowym rozsądkiem.

Warto też wyróżnić odtwórcę roli głównego bohatera. Zrecenzowane przeze mnie odcinki pokazują, że potrafi on w wiarygodny sposób oddać wewnętrzne rozterki młodego człowieka: od nieśmiałego sympatyka, przez zafascynowanego kumpla z trybun, aż po coraz bardziej uwikłanego, gotowego do poświęceń „żołnierza” klubowych barw.

Autentyzm i realizm: surowy klimat sportowych realiów
Jednym z największych atutów „Kibica” jest jego niemal dokumentalne podejście do zagadnień związanych ze stadionową kulturą. Twórcy nie uciekają przed brutalnymi scenami – potrafią pokazać i przemoc, i skomplikowane relacje w obrębie grup kibicowskich. Przyśpiewki, barwy, flagi, a przede wszystkim niepisane zasady lojalności wobec klubu – to wszystko sprawia, że obraz wydaje się niezwykle prawdziwy.

Część widzów może jednak uznać niektóre sceny za zbyt dosadne. Netflix nie stroni od mocnych akcentów – w końcu mamy do czynienia z fikcją inspirowaną twardą rzeczywistością polskich stadionów. Ważne jest to, że przemoc nie wydaje się tu tylko pustą prowokacją; często jest narracyjnym katalizatorem pokazującym, jak dynamicznie ewoluują relacje między postaciami.

Tempo i konstrukcja fabuły
Serial stawia na intensywne tempo akcji, zwłaszcza w pierwszych odcinkach, kiedy to widz stopniowo wnika w świat bohaterów. Na początku wątki są prowadzone dynamicznie – uczymy się reguł, którymi rządzi się środowisko kibicowskie, poznajemy różnorodne postaci i ich historię.

W środku sezonu pojawiają się jednak momenty nieco słabsze – niektóre wątki zdają się urywać, a inne być wprowadzane na siłę. Mimo wszystko, końcówka znów potrafi przykuć uwagę i wywołać emocje. Na tyle, że wielu widzów komentuje w sieci, iż „Kibic” niemal na pewno doczeka się kontynuacji.

Co może budzić kontrowersje?

  1. Stereotypy – Krytycy zarzucają serialowi wpadanie w uproszczony portret kibiców jako osób wyłącznie agresywnych i niebezpiecznych. Z drugiej strony, trudno pominąć fakt, że przemoc na trybunach istnieje, a serial skupia się głównie na jej mrocznej stronie.
  2. Brutalność – Nie każdy widz akceptuje tak wyraziste sceny przemocy. Dla niektórych to część realizmu, dla innych – przekraczanie granic.
  3. Niedokończone wątki – Niektórzy komentują, że finał nie wyjaśnia wszystkiego i może rozczarować osoby oczekujące zamkniętej historii. Najprawdopodobniej jest to jednak celowy zabieg, mający zachęcić do kolejnego sezonu.

„Kibic” to produkcja niewątpliwie kontrowersyjna, ale zarazem przyciągająca i wciągająca. Dla miłośników piłki nożnej stanowi fascynujące – choć momentami przerażające – spojrzenie na świat „ultrasów” i skrajnych emocji z nim związanych. Dla widzów, którzy szukają silnych wrażeń i interesujących historii o pasji, lojalności i przekraczaniu granic, serial okaże się wart uwagi.

Zrealizowany z dużą dbałością o szczegóły, „Kibic” nie jest wolny od wad. Może jednak stać się inspiracją do głębszej refleksji nad tym, co tak naprawdę oznacza bycie fanem i gdzie kończy się zwykłe kibicowanie, a zaczyna niebezpieczna mania. W mojej ocenie jest to zdecydowanie pozycja godna uwagi – zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie mieszankę mocnego kina psychologicznego i sportowych emocji.

Ocena końcowa: 7/10

HJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *