MRĄGOWO: Zastępca burmistrza podsumowuje sobotnią wichurę

0
274162380_4875117632525869_2382359394061139465_n

fot. OSP Woźnice

Sobotnia wichura wyrządziła sporo szkód w regionie. Silnie wiejący wiatr pozrywał linie energetyczne i poprzewracał drzewa. W Mrągowie najpoważniejszym problemem okazał się brak prądu.

— Przerwa w dostawie energii w całym Mrągowie trwała kilka godzin — mówi Tadeusz Łapka, zastępca burmistrza. — Jej powodem było zerwanie głównej linii przesyłowej i uszkodzenie wiele elementów infrastruktury energetycznej w okolicach miasta. Początkowo nie wiedzieliśmy jak długo potrwa naprawa usterek, dlatego musieliśmy przygotować plan na wypadek długotrwałego braku energii. Z prezesami miejskich spółek (MEC i ZWiK) ustaliliśmy na jak długo wystarczy zasilanie awaryjne i co możemy zrobić, by mieszkańcy nie mieli przerwy w dostawie wody. Na szczęście po kilku godzinach prąd wrócił, więc nie musieliśmy wdrażać planów awaryjnych.

Sobotnie załamanie pogody spowodowało nie tylko problemy w odstawie prądu. Wichura łamała gałęzie i wyrywała drzewa z korzeniami.

— W Mrągowie odnotowaliśmy stosunkowo niewiele tego typu zdarzeń, bo na terenach miejskich uszkodzone zostały tylko cztery drzewa — mówi Paweł Olchowik, z Referatu Środowiska i Gospodarki Odpadami w UM Mrągowo. — Podejrzewam, że więcej strat w przyrodzie mielibyśmy wiosną czy latem, gdy na drzewach są liście, działające podczas wichur trochę jak żeglarski żagiel. Rozpoczęliśmy już prace porządkowe, które mam nadzieję szybko zostaną zakończone.

Tymczasem IMGW znów ostrzega przed silnym wiatrem, burzami, a nawet krupą lodową! Synoptycy prognozują, że 21 lutego znowu przejdą wichury w Polsce, które mogą być bardzo niebezpieczne. — W dzień zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami, od zachodu wkraczające przejściowe rozpogodzenia. Przelotne opady deszczu i deszczu ze śniegiem, w górach śniegu. Miejscami burze z opadami krupy lodowej lub małego gradu. Suma opadów na południu kraju do około 10 mm. — podają synoptycy IMGW.

źródło: Miasto Mrągowo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *