NASZA MAŁA OJCZYZNA: Krótka historia pewnego pomnika z Kętrzyna – Magna Masuria

NASZA MAŁA OJCZYZNA: Krótka historia pewnego pomnika z Kętrzyna

2

z lewej: obalenie pomnika "wdzięczności" fot. nieznany/archiwum Solidarności/ z prawej: pomnik "wdzięczności" fot. E. Czapliński, A. Stelmach.

27 stycznia wróciliśmy do bardzo smutnej i tragicznej historii „wyzwolenia” Kętrzyna przez Armię Czerwoną, która rabowała, gwałciła i mordowała ludność cywilną, która pozostała w mieście w 1945 roku. W ramach wdzięczności w trzy lata po zakończeniu II wojny światowej w Kętrzynie na dzisiejszym placu Piłsudskiego, niegdyś zwanym placem Wolności postawiono pomnik ku czci poległych żołnierzy Armii Czerwonej i Polskiej o wyzwolenie ziemi kętrzyńskiej.

Na cokole umieszczono napis: Bohaterom Armii Radzieckiej i Polskiej poległym o wyzwolenie Kętrzyna spod jarzma hitlerowskiego 27 stycznia 1945r. Kętrzyn 1948r”. W następnych latach na pomniku umieszczono jeszcze jedną tablicę. Tym razem poświęconą: „Lotnikom, bohaterom Związku Radzieckiego, którzy zginęli o wyzwolenie naszej ziemi – wdzięczni mieszkańcy Kętrzyna”.

W 1990 roku komitet obywatelski „Solidarność” przy wsparciu byłych żołnierzy Armii Krajowej i Sybiraków wystąpił do Rady Miejskiej w Kętrzynie z wnioskiem o usunięcie pomnika „wdzięczności”. Część mieszkańców Kętrzyna protestowała przeciwko zburzeniu pomnika. Radni miejscy dyskutowali nad tą sprawą bardzo długo, a podjęta decyzja była nie jednogłośna.

17 września 1990 roku około godz. 17:00 pomnik przestał istnieć. Odbyło się to 61 lat po wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski.

Według źródła jaki podaje „Kętrzyński Tydzień” tablica z 1948 roku znajduje się w zasobach kętrzyńskiego Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego, a o losach drugiej tablicy nic nie wiadomo.

2 thoughts on “NASZA MAŁA OJCZYZNA: Krótka historia pewnego pomnika z Kętrzyna

  1. Precz z komuną i jej pogrobowcami.Dekomunizacja może objęła pomniki ale nie objęła komunistycznych sługusów.Niektórzy mają się dobrze bo zbratali się z pisem.Tak to dziś wygląda niestety.

  2. Pamiętam tamte wydarzenie. Przyglądałem się temu bez entuzjamu, a nawet z pewnym niedowierzaniem, że ludzi z „Solidarności”, których dobrze znałem, tak poniosły emocje. Wyskoczyli z ratusza z młotkami. Przewodniczqcy Rady Miejskiej Jerzy Adamczyk wyskoczył chyba nawet z kilofem w ręku. Bez opamiętania walili w ten pomnik jakby od tego zależało ich życie. Jedną tablicę, o ile dobrze pamiętam, rozwalili na miejscu. Po tym wydarzeniu miejsce te przez wie lat stało puste i niewykorzystane. Było więc wiadomo, że Rada Miejska pod Przewodnictwem Jerzego Adamczyka podjęła decyzję o zburzeniu pomika nie mając żadnej alternatywnej wizji co w zamian na tym miejscu. Plac Wolności, na którym stał ten pomnik, przemianowali na Plac Marsz. Józefa Piłsudskiego. Osobiście wszystkim dookoła mówiłem, że skoro radnym nie podoba się wolnoeć w nazwie placu to w takim razie ten plac powinien się nazywać Placem Wojciecha Kętrzyńskiego, a na miejscu rozwalonego pomnika powinien stanąć pomnik naszego patrona miasta. Ale kto tam wtedy chciał mnie posłuchać. Padały wtedy tak niedorzeczne argumenty jak Pani Rutkowskiej, która miała kontakt z rodziną Kętrzyńskiego w Niemczech i tłumaczyła że rodzina ta nie zgadza się na przeniesienie pomnika Kętrzyńskiego na inne miejsce. Przypomnę że pomnik Kętrzyńskiego postawiono wtedy na miejscu obecnej fontanny. Jeszcze większe zgorszenie próbowali wywołać kętrzyńscy działacze PZPR. Rozpowszechniali w swoich ulotkach kłamstwa, że pod rozwalonym pomnikiem znajduje się grób z ciałami żołnierzy sowieckich. Kilka razy jako urzędnik wchodziłem do podziemia pod zburzonym pomnikiem i wszystkim tłumaczyłem, że tam nie ma żadnego grobu a tylko puste, niewielkie pomieszczenie radiotelegrafisty z II wojny. Komuniści zawsze jednak nakręcali się swoimi mitami. Dostrzegłem duże mentalne podobieństwo między nimi a ich najbardziej nieprzejednanymi przeciwnikami z Komitetu Obywatelskiego „Solidarnoeci”. Napewno niektórych ludzi z obu stron sporu różniła data złożenia legitymacji partyjnej PZPR. O wszystkich tego typu sporach i tak zadecydował I sekretarz PZPR Mieczysław Rakowski nakazując sztandar PZPR wyprowadzić.

Skomentuj TW Szklanka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *