15 września br., na ręce marszałek Sejmu wnioskodawca poseł PiS Paweł Hreniak złożył projekt ustawy o wydłużeniu kadencji organom samorządowym do 30 stycznia 2024 roku, a same wybory samorządowe miałby odbyć się pomiędzy 31 marca 2024 r., a 23 kwietnia 2024 r. W związku z tym w ramach #PoselskiejPerspektywy porozmawialiśmy o tej zmianie z Poseł na Sejm RP z Warmii i Mazur Urszulą Pasławską.

Redaktor Naczelny: PiS złożył projekt Ustawy o wydłużeniu kadencji organów samorządowych do kwietnia 2024 roku – co to dla nas oznacza?

Urszula Pasławska: PiS próbuje gasić pożar, który sam wzniecił z nieprzymuszonej woli. Przecież już w 2018 roku było wiadomo, że zmiana ordynacji wydłużająca kadencje rad gmin, spowoduje nałożenie się na siebie wyborów samorządowych i parlamentarnych w 2023 roku. Ostrzegaliśmy, że to spowoduje chaos organizacyjny, wiele razy mówiliśmy, że zmiany przyniosą więcej złego niż dobrego. PiS jednak postawił na swoim wierząc w wieczną dobrą passę. Czasy się jednak zmieniły. Poparcie dla PiS spada, a w dodatku jaka partia antysamorządowa w wyborach lokalnych nigdy nie wypadali. Słusznie przewiduje klęskę w małych ojczyznach i boi się przełożenia klęski na wybory parlamentarne. Chce wygrać w nieuczciwy sposób, więc kombinuje. Bo jaki może być inny powód? Dwa lata temu nie chcieli przekładać wyborów nawet w środku pandemii.

Dodatkową zachętą jest chęć zawłaszczenia samorządowych posad przez tłuste koty z PiS. Budżet państwa po 7 lat ich rządów jest w opłakanym stanie, a samorządy radzą sobie coraz lepiej. W pierwszym półroczu br. zarobiły 170 miliardów złotych, gdy w 2015 roku ich całoroczny budżet wynosił 200 miliardów złotych. Nie możemy pozwolić, żeby PiS teraz zrujnował budżet samorządów.

Redaktor Naczelny: Jak Koalicja Polska zapatruje się na przedłużenie kadencji samorządów?

Urszula Pasławska: Jesteśmy przeciwni. Kto chce powrotu czasów, gdy władza lokalna i centralna podporządkowane były jednej słusznej partii? Zauważmy, że PiS od początku majstruje przy ustawach wyborczych, żeby raz zdobytej władzy nie oddać nigdy. Dlatego tak zaciekle walczył na przykład o przejęcie Sądu Najwyższego, który zatwierdza ważność wyborów. To nieuczciwe, bo nie zmienia się reguł gry w czasie jej trwania. Ale także niekonstytucyjne, bo zgodnie z artykułem 169 Konstytucji wybory do samorządów muszą być powszechne, równe i bezpośrednie.

Redaktor Naczelny: Co to oznacza dla PSL na Warmii i Mazurach?

Urszula Pasławska: Większe zjednoczenie i determinację do przeciwstawienia się koncepcji szkodliwych zmian. Nasza praca przynosi efekty, przekonujemy do siebie coraz więcej wyborców, co widać w sondażach. Polacy widzą, że jesteśmy racjonalni, pracowici, przewidywalni, zawsze mogą na nas liczyć. Składamy ustawy dla dobrego klimatu, działamy na rzecz przedsiębiorców walcząc m.in. o dobrowolny ZUS i zamrożenie cen energii. Przed nami wiele pracy, ale sukces jest w zasięgu ręki.

Redaktor Naczelny: Czy PSL poprze projekt Ustawy?

Urszula Pasławska: Nie poprzemy, bo po pierwsze samorządność mamy w DNA, po drugie uznajemy jedynie uczciwą rywalizację. Nie zmienia się reguł gry w trakcie jej trwania. A co najważniejsze, we władzach lokalnych najwięcej do powiedzenia powinni mieć w nich mieszkańcy, nie partyjni funkcjonariusze sterowani z jednej ulicy w Warszawie.

1 thought on “#POSELSKA PERSPEKTYWA: Urszula Pasławska o wydłużeniu kadencji samorządów

  1. Szanowna Pani poseł i tak jak trzeba wejdziecie w układ z PIS aby tylko być przy władzy. Oczywiście ma pani rację, w wielu samorządowych tematach . Faktem jest, że radni PIS sterowani są z Warszawy, przykładem jest Kętrzyn . Nadal radni w mieście zaparte idą i popierają PIS, wstyd

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *