Jakiś czas temu udostępniłem artykuł o utworzeniu w Kętrzynie koła Ruchu Narodowego. Dziś zobaczyłem post na Spotted: Kętrzyn i okolice z pytaniem: „Gdzie w Kętrzynie kupię flagi LGBT???”. Pod jednym i drugim postem pojawiły się komentarze pełne nienawiści, hejtu, a nawet gróźb. Podchodząc do skomentowania tych sytuacji od razu zaznaczam na wstępie nie jestem ani za jednymi, ani za drugimi.

źródło: Facebook/Spotted: Kętrzyn i okolice

Szczerze powiedziawszy to nie mam pojęcia skąd u ludzi takie pokłady nienawiści. Czy to odkładająca się frustracja, obawa przed odmiennością czy konserwatyzmem? Czy może ludzie są zaszczuci poglądami przekazywanymi w ogólnopolskich mediach, które co chwile obrzucają się błotem i poniekąd zmuszają ludzi do dokonywania wyboru, umiejscowienia się w danym szablonie?

Zacznijmy od pierwszego postu o Ruchu Narodowym, który pojawił się na info-Kętrzyn24.pl. Od razu zaznaczam, że nie jestem fanem tej formacji politycznej, ale nie jestem też zagorzałym jej przeciwnikiem. Czytelnicy w komentarzach pokazali niechęć i obawy, co do tego ugrupowania. Nie zabrakło również bezpodstawnego hejtu porównującego członków Ruchu Narodowego do faszystów. Przyznać trzeba, że ideologia faszystowska wyrządziła wiele złego dla świata razem z komunizmem. Nie wiem, co kierowało komentatorów, nazywając tych ludzi faszystami – brak wiedzy czy nieznajomość postulatów danego ugrupowania? Nazywając kogoś faszystą, trzeba wiedzieć, jakie założenia ma ta ideologia i z czego się wywodzi, co najlepiej określają filozofowie z frankfurckiej szkoły Jürgen Habermas i Irving Louis Horowitz.

Drugi post, który pojawił na Spotted: Kętrzyn i okolice, przedstawił falę hejtu. Nie wiem czy zadane w widocznym wyżej poście pytanie było szczerą prowokacją czy jakiś badaniem społecznym. Niezależnie od intencji ten „ktoś” będzie miał pożywkę o tym, jakim nietolerancyjnym miastem jest Kętrzyn. Post ten komentowali w większości młodzi mieszkańcy Kętrzyna. Zamiast odpowiedzieć na proste pytanie lub zwyczajnie przemilczeć sprawę, zaczęli pisać hasła nawołujące w niektórych momentach do agresji wobec osób z LGBT.

Wśród tych komentarzy pojawiały się racjonalne wypowiedzi niektórych użytkowników, którzy jasno wskazywali, że pytanie dotyczyło, gdzie można kupić w Kętrzynie tęczową flagę, a nie określanie się, co będzie czekać tych ludzi, jeśli ją kupią.

Już od dłuższego czasu opisywałem w felietonach, że w Kętrzynie doszło do polaryzacji i podziału społeczeństwa na lepszych i gorszych. W tym przypadku te posty również mogą o tym świadczyć. Tylko kto jest lepszy, a kto gorszy? Również brakuje dialogu społecznego. Patrząc na skalę kraju to wszędzie brakuje prostego dialogu. ludzie nie potrafią się między sobą dogadać w prostych sporach, a ostatnio najlepszą formą argumentów jest szczucie siebie nawzajem i grożenie pięścią. Może to mieszkańcy Kętrzyna zamiast wyzywać się od „pedałów” i „faszystów” powinni pokazać jak prowadzić dialog i żyć w zgodzie?

Czy jest jakaś recepta, aby w Kętrzynie była tolerancja i dialog? Według mnie tak, ale wszystko zależy to od rządzących oraz samych ludzi czy będą chcieli porozumieć się za pomocą słów, a nie hejtu i pięści.

2 thoughts on “PYTANIE, KTÓRE ZRODZIŁO HEJT [FELIETON]

  1. Pisałem już wielokrotnie, że kętrzyńska polityka skupia jak w soczewce najgorsze cechy polskiego piekiełka. Podział na „pisowców” i „platfusów” (nota bene obie partie wywodzą się z tego samego matecznika a ich działalność zwłaszcza na arenie międzynarodowej w równym stopniu budzi wątpliwości) w Kętrzynie jest zastąpiona równie emocjonującym choć jeszcze bardziej jałowym sporem czy Hećman czy Niedziółka. W moim przekonaniu polityka obu jest jednak tak samo szkodliwa. Oba obozy w równym stopniu są przeżarte kumoterstwem i protekcją. Oba stawiają na niekompetentnych swojaków w myśl zasady mierny, bierny, ale wierny. Oba nie dostrzegają potencjału miasta a jego walory najchętniej – jako reprezentanci nurtu zakompleksionej prowincji – wycięliby w pień i zastąpili placobetonem z polbruku. Oba wspólnie przyczyniają się do osłabiania pozycji miasta w subregionie i do dalszej jego marginalizacji. Jednocześnie „oni” swoją plemienną walką zawłaszczyli całą przestrzeń medialną Kętrzyna tworząc wśród ludzi poczucie bezalternatywnej rzeczywistości. Rypina który miał walczyć z tymi układami zwyczajnie wybił się na świetnym programie spłaszczając go do poziomu schodka do swojej osobistej kariery politycznej i oszukał tych którzy mu pomagali lub głosowali na niego. A skąd się bierze ta agresja? Oczywiście z uprawnionej frustracji. Stawiam tezę, że gdyby społeczność lokalna była po prostu bogatsza, każdy miałaby w nosie pseudoideologiczne spory zastępcze. Ludzie jak już wielokrotnie pisałem nie chcą ani krucjat różańcowych ani inwazji genderyzmu. Chcą spokojnie i godnie żyć. Tymczasem systemowa bieda którą Kętrzynowi zapewniają wieczni radni i samorządowcy uniemożliwia to, zaś tematy zastępcze zamiast gospodarczych przelewają czarę goryczy i wywołują eksplozję złości. W moim odbiorze to również wina lokalnych mediów – w tym także Pańskiego portalu Panie Redaktorze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *