KULTURA W DŁONI (3)

Koreańska pielęgnacja cery

Od wieków makijaż odgrywa ważną rolę w codzienności kobiet. Nakładanie dużej ilości podkładów, korektorów czy pudrów było na początku dziennym, aby podkreślić rysy twarzy i zakryć niedoskonałości. Skóra nie miała jak oddychać przez to pojawiały się pryszcze i zmarszczki, a cera stawała się przez lata matowa i szara. Koreanki znalazły jednak sposób, aby twarz przez tyle lat wyglądała młodo i promieniała. Latami w swoich domach budowały tradycje pielęgnacji cery wpajając ją swoim córkom jak i synom. Teraz produkty są ogólnodostępne i mają zamienniki, które może kupić każdy, kto chce zadbać o siebie i swoje ciało. Zatem jak dbają o siebie Koreanki?

Początek pielęgnacji należy zacząć od oczu. Ostatnio często sięgamy po wodoodporne tusze, które ciężko schodzą z naszych rzęs. Oczyszczanie cery powinno zacząć się od płynu do demakijażu na waciku, który należy przyłożyć do oka, aby rozpuścił wodoodporne kosmetyki. Następnie umyć twarz olejkiem do demakijażu, a na koniec żelem, aby zmyć z siebie resztki tapety i cieni. Dlaczego zatem od razu nie zmyjemy wszystkiego żelem? Nasze oczy i rzęsy są delikatne. Aby uniknąć wypadania rzęs oraz rozciągania skóry wokół oczu powinniśmy stosować łagodniejsze środki w tym obrębie. Następnie olejek pomoże ściągnąć mocniejszy makijaż, a żel zmyje pozostałości.

Gdy nasza twarz jest już oczyszczona przechodzimy do kolejnego etapu pielęgnacji, jakim jest peeling. Jest to bardzo ważny etap, ponieważ złuszcza martwy naskórek, co pozostawia naszą skórę gładką, ale również wyciąga resztki brudu z porów. Tutaj produkt dobieramy według własnego upodobania. Należy najbardziej skupić się przy stosowaniu na nosie, na którym najczęściej widać niedoskonałości oraz masowaniu skóry, aby pozostała miękka. Jednak nie jest wskazane robić peeling codziennie, a raz do dwóch razy w ciągu tygodnia, aby nie wysuszyć skóry.

Przyszedł czas na tonik. Wiele ludzi go pomija gdyż uważa, że nie odgrywa znaczącej roli w pielęgnacji. Nic bardziej mylnego. Tonik poza ściąganiem ostatnich cząstek brudu regeneruje barierę ochronną skóry, a przy tym przygotowuje ją do wchłonięcia kosmetyków nawilżających. Tonik można wklepać jak i nałożyć wacikiem na twarz i szyję. Należy pamiętać, aby wybierać bez zawartości alkoholu, który wysusza skórę.

Koreanki po toniku nakładają esencję. Jest to kosmetyk nawilżający i wyrównuje koloryt skóry. Jeszcze esencja nie jest dobrze znana na rynku także najbliższy zakup trzeba zrobić w Internecie. Po esencji przyszedł czas na sera i ampułki. Są gęstsze niż esencja i stosuje się je na punktowe problemy. Wygładzanie małych zmarszczek czy lekkie przebarwienia. Poprawiają też barierę ochronną skóry.

Przyszedł czas na hit ostatnich lat, czyli maski w płachcie. Maski w płachcie zapewniają relaks na 15 minut. Ale co tak naprawdę dla nas robią? Maska jest zanurzona w składnikach nawilżających, które przy normalnym wsmarowaniu w skórę jak krem nie wchłonęłyby się dobrze. Płachta zapobiega temu, przez co po zdjęciu mamy miękką i nawilżoną twarz na dłużej. Maski tak jak peeling powinno się nakładać dwa razy w tygodniu chyba, że ktoś ma bardzo suchą skórę, która potrzebuje więcej nawilżenia.

Oczy. Delikatne zmywanie makijażu, ale również delikatna pielęgnacja. Stosowane kremy pod oczy z dużym stężeniem mogą zmniejszyć opuchliznę oraz zmarszczki. Tego kremu jednak nie wsmarowujemy jak na reszcie twarzy, a lekko wklepujemy, aby nie rozciągnąć skóry.

Jednym z ostatnich elementów koreańskiej pielęgnacji jest krem nawilżający. Tak krem nawilżający. Tym razem jest to najcięższy krem, który dostarczy najwięcej nawilżenia oraz dłużej się utrzyma przez noc. Poza nawilżeniem odbudowuje uszkodzoną skórę. Należy go stosować codziennie wieczorem.

I ostatni na liście to krem z filtrem. Należy go nakładać po kilka razy dziennie najlepiej z SPF 50. Skóra jest wtedy mniej podatna na przebarwienia, a na polskim rynku już od dawna są kremy z filtrem, które nadają się pod makijaż i które nie zatykają porów. Jak widać niektóre rzeczy z pielęgnacji Koreanek pokrywają się z pielęgnacją Polek, lecz czy jest to wystarczające?

Kasia D.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *