ROZMOWA TYGODNIA: Eugeniusz Lotek o inwestycji Orlenu
Mieliśmy możliwość porozmawiania z panem Eugeniuszem Lotkiem, wieloletnim działaczem Polskiego Stronnictwa Ludowego w Kętrzynie. Przez wiele lat był związany z kętrzyńską cukrownią, a także zabiegał o przekształcenie terenu po dawnym zakładzie cukrowniczym w fabrykę biokomponentów do ecodiesla. W dzisiejszej rozmowie dowiemy się więcej o historii pana Eugeniusza, a także o korzyściach płynących z powstania zakładu pracy sygnowanego przez Orlen.
REDAKTOR NACZELNY: Może zacznijmy od początku. Co tak naprawę wydarzyło się z kętrzyńską cukrownią?
EUGENIUSZ LOTEK: Zacznijmy od tego, że z 78 istniejących cukrowni w Polsce na przestrzeni lat zamknięto aż 61 zakładów! Z tego obecnie Polska Grupa Spożywcza posiada 7 zakładów i 39% udział w rynku cukru. Natomiast pozostałe 10 zakładów i 61% posiadają trzy niemieckie holdingi cukrowe. Unijna reforma cukru niestety wprowadziła kwoty cukrowe, inaczej tak zwane limity produkcji cukru dla każdego zakładu. Każdy policzył, czy się to opłaca i skoncentrowano przerób buraków cukrowych w największych zakładach.
REDAKTOR NACZELNY: Jak unijne restrykcje przełożyły się na kętrzyńską cukrownię?
EUGENIUSZ LOTEK: W skali kraju kętrzyńska cukrownia była jednym z mniejszych zakładów. To poniekąd przypieczętowało los naszego zakładu. Warto wspomnieć, że w latach 2000-2001 angielski koncern British Sugar Overseas nabył 10 cukrowni w Polsce, w tym nasz kętrzyński zakład. Zamknął 9 cukrowni, a całą kwotę cukrową przeniósł do jednego zakładu w Glinojecku.
REDAKTOR NACZELNY: Czy były próby ratowania w tamtym czasie miejsc pracy? Przecież cukrownia w swoim najlepszym czasie zatrudniała prawie 250 osób!
EUGENIUSZ LOTEK: Oczywiście, że były próby ratowania miejsc pracy. Po zaprzestaniu produkcji cukru w Kętrzynie, właściciele British Sugar Overseas zwrócili się do mnie z zapytaniem czy można wykorzystać w jakimś sposób majątek po cukrowni. Po przeprowadzeniu analizy biznesowej zaproponowałem BSO uruchomienie zakładu przerobu rzepaku na olej. Przygotowałem koncepcje, strategie surowcową w województwie warmińsko-mazurskim, koncepcję wykorzystania produkcyjnego w naszym regonie. Po prezentacjach mojej koncepcji przedstawiciele BSO zakomunikowali, że całkowicie wycofują się z Polski i zaproponowali odsprzedanie tego pomysłu innej spółce.
REDAKTOR NACZELNY: W takim razie co było dalej?
EUGENIUSZ LOTEK: W niedługim czasie udało znaleźć się nabywcę, a była nią spółka należąca do śp. Aleksandra Guzowatego. Szybko uzyskaliśmy pozwolenia na budowę i rozpoczęliśmy inwestycję, która miała przerabiać 700 ton rzepaku na dobę przy budżecie na owe czasy 112 milionów złotych!
REDAKTOR NACZELNY: Jak wiemy inwestycja nie została ukończona poprzez nagłą śmierć pana Aleksandra Guzowatego. Jednak jak doszło do tego, że inwestycją w Kętrzynie zainteresował się Orlen?
EUGENIUSZ LOTEK: W 2013 roku zmarł pan Aleksander Guzowaty, a spadkobiercy niestety nie byli zainteresowani kontynuowaniem inwestycji w Kętrzynie. Ponownie rozpocząłem długie poszukiwania inwestora do odkupienia terenu po byłej cukrowni i dalszej kontynuacji rozpoczętej inwestycji. Podpisałem w związku z tym pięć listów intencyjnych z różnymi firmami na terenie całego kraju. W maju 2020 roku inwestycją zainteresowała się spółka ORLEN- POŁUDNIE w Trzebinie. Ponownie przedstawiłem strategię zaopatrzenia surowcowego, koncepcję programowo-przestrzenną, technologię i warunki środowiskowe. Orlen podjął decyzję o przystąpieniu do licytacji rozpoczętej inwestycji na terenie dawnej cukrowni. Ostateczne przeniesienie własności nastąpiło 18 grudnia 2020 roku, a ze sprzedaży majątku zostały w pełni zaspokojone roszczenia wszystkich wierzycieli w tym samorządowców.
REDAKTOR NACZLENY: Jakie znaczenie dla regionu ma inwestycja Orlenu?
EUGENIUSZ LOTEK: Wybrana lokalizacja jest ostatnim wolnym miejscem w kraju, na którym można zbudować dużą olejarnię, która będzie funkcjonować w oparciu o własną bazę surowcową. Region Warmii i Mazur produkują obecnie 330 tys. ton nasion rzepaku, co przy przerobie 1000 ton na dobę powodowałoby, że cały rzepak z Warmii i Mazur mógłby być przerobiony w kętrzyńskim zakładzie. Jest to ważna inwestycja dla miasta jak i dla regionu. W samej olejarni uzyska pracę ponad 100 pracowników o kwalifikacjach automatyka, logistyka, technologowie produkcji. Do tego dojdzie spedycja, transport samochodowy i kolejowy, a to są realne nowe miejsca pracy. Jest to ogromna szansa dla naszego miasta, żeby zachęcić młodych do pozostania w Kętrzynie, a także podjęcia ciekawej i interesującej pracy w nowoczesnym zakładzie produkcyjnym.
REDAKTOR NACZELNY: Czym dokładnie będzie ten zakład produkcyjny i co będzie produkował?
EUGENIUSZ LOTEK: Olejarnia w Kętrzynie to obiekt nowej generacji, gdzie całość produkcji jest w pełni zautomatyzowana, to olejarnia zaprojektowana w taki sposób, aby efektywnie przetwarzać nasiona rzepaku niezależnie od skali przerobu. To olejarnia, która będzie mogła pracować bez ograniczeń przez cały rok przy maksymalnym obciążeniu pras i ekstraktora. W ciągu doby należy dostarczyć 1000 ton rzepaku, generalnie transportem samochodowo-kolejowym i zwrotnie wywieźć 600 ton śruty rzepakowej w ciągu dobry, cześć może pójść transportem samochodowym. Olej w 100% cysternami kolejowymi do Płocka. Olej rzepakowy po reakcji z alkoholem [metylowym -red.] daje rzepakowy ester metylowy, który jest biokomponentem do oleju napędowego. Korzyści to przede wszystkim ograniczenie emisji spalin, ochrona środowiska, zmniejszenie importu ropy naftowej. Gwarantowany zbyt na rzepak od producentów rolnych przy niskiej cenie pszenicy to jest to jakaś alternatywa dla rolników z naszego regionu.
REDAKTOR NACZELNY: Dziękuję za rozmowę.
Lotek opracował te wszystkie koncepcje? Jakie profil wykształcenia ma pan Lotek?
Panie Lotek wstydu pan oszczędź .
Zaraz pan zacznie opowiadać mity,że inwestycja Orlenu ,która ma(bo nie ma pewności, że tak się stanie po przjęciu władzy przez koalicję 13 grudnia )być realizowana w Kętrzynie to pana
„zasługa”.