ROZMOWA TYGODNIA: Józef Adam Ślimak – rolnik z Kętrzyna

4

Rozmowa z Józefem Adamem Ślimakiem, współwłaścicielem gospodarstwa rolnego w Karolewie, a zarazem kandydatem Lewicy do Rady Powiatu z okręgu wyborczego numer 3 – gmina Kętrzyn i gmina Reszel.

REDAKTOR NACZELNY: Dzień dobry, jak wiemy jest pan rolnikiem to chciałbym na początek poruszyć sprawę, którą żyje ostatnio cała Polska, a chodzi o protest rolników. Czy uczestniczy pan w proteście?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Osobiście nie, ale robi to mój syn. Był w samym sercu protestów na granicy w Dorohusku i Zosinie. Zawiózł protestującym kolegom rolnikom podstawowe produkty żywnościowe, z których tamtejsze gospodynie z lokalnych Kół Gospodyń Wiejskich przygotowały pod namiotami posiłki dla protestujących. Syn również miał możliwość porozmawiać z liderem, a nawet najbardziej kompetentnym organizatorem strajku rolników – Wiesławem Grynem ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś”.

REDAKTOR NACZELNY: Przepraszam, że się w trące, ale dlaczego twierdzi pan, że Wiesław Gryn jest najbardziej kompetentnym liderem strajku rolników?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Dlatego, że jest w Polsce około 140 organizacji rolniczych. Niestety ilość tych organizacji to nieszczęście dla polskiego rolnictwa. Niektórzy liderzy tych organizacji rolniczych od kilkunastu lat tylko czekają na takie okazje, żeby się pokazać, wylansować. Do tego dochodzą jeszcze różnej maści politycy chcący zbić na strajku własny kapitał, a nie rzeczywiście pomóc. Protesty popierają wszyscy począwszy od Prezydenta RP, poprzez Rząd, parlamentarzystów, a problem stoi w miejscu! Uważam, że przy protestach obywatelskich, nie powinno być żadnych polityków!

REDAKTOR NACZELNY: To jakie jest remedium na aktualny problem rolników?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Problem rolników trzeba rozwiązać na dziś i na przyszłość… dziś trzeba pomóc rolnikom, żeby przeżyli, czyli zapewnić zbyt ich produktów i żeby wyszli w pole na wiosnę z perspektywą następnych zbiorów. Kolejna ważna rzecz to uregulować sprawy na granicy, bo przecież również jesteśmy eksporterami produktów rolnych do Ukrainy.

Przyszłość to właściwe podejście do Zielonego Ładu. Idea, tej inicjatywy politycznej Komisji Europejskiej, ma służyć przede wszystkim człowiekowi, a nie polityce. Wynikać ma ona ze świadomości, a nie z papierologii, nakazów, zakazów i tak dalej. Zielony Ład to być, albo nie być dla człowieczka, ale Zielony Ład to nie tylko rolnictwo… to również inne sektory gospodarki, które emitują więcej CO₂, powodują efekt cieplarniany, pozostawiają tzw. ślad węglowy. Produkcja rolna w krajach stosujących Zielony Ład nie może też przegrywać z niekontrolowaną konkurencją. Dlatego też trzeba podjąć działania długofalowe, wspierającą rolników stosujących się do zasad Zielonego Ładu, a zarazem uszczelnić system przez tzw. konkurencją z krajów nieczłonkowskich.

REDAKTOR NACZLENY: Ostatnio, w kontekście Zielonego Ładu, mówi się o rolnictwie regeneratywnym. Co to jest?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Rolnictwo regeneratywne na tak zwany chłopski rozum to utrzymanie żyzności gleby. Gleba to żywy organizm, nie może być tylko jak w szklarniach podłożem do umocowania korzenia roślinnego. Glebie trzeba zapewnić to co najlepsze poprzez płodozmian, to znaczy dostarczanie materii organicznej, oborników, a co za tym idzie zminimalizowanie śladu węglowego, co opłaci się każdemu z nas! Dodatkowo rolnicy będą produkować zdrowe produkty żywnościowe. Zielony Ład więc może być w przyszłości biznesem.

REDAKTOR NACZELNY: Pozostając jeszcze przy obecnych problemach rolników z Polski. W mediach mówi się o zalaniu naszego rynku importowanym zbożem z Ukrainy. Kto jest za to odpowiedzialny i jakie to niesie dla nas konsekwencje.

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Oczywistym jest, że winnym jest poprzedni Rząd, który kazał czekać rolnikom na wyższe cenny, nie kontrolując przy tym tego co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej. Szuka się winnych, ale tam, gdzie nie trzeba. Listę importerów trzeba ujawnić, ale to nie załatwi problemu. Importerami byli również producenci pasz dla zwierząt powiązanymi umowami z hodowcami. Nie dziwie się, że tak robili, bo z czego mieli produkować paszę jak mieli puste magazyny? Gdyby polskie zboże znalazłoby się w magazynach skupowych to nie byłoby miejsca na zboże z Ukrainy. Siłą rzeczy Polska byłaby tylko tranzytem. Szanujący się producent pasz nie dopuściłby do produkcji z byle jakich produktów pasz dla młodych zwierząt [tj. piskląt, prosiąt itd.]. Za dużo by ryzykował. Gorszej jakości zboże prawdopodobnie mogło trafić do młynów w myśl starego powiedziadła: „człowiek nie świnia, wszystko zje”. Dlatego też zauważyć było można spadek jakości na produktach mącznych.

Dużą winę ponosi także Unia Europejska, która przez tyle lat regulowała rynek rolno-żywnościowy, żeby konsumenci otrzymywali jak najzdrowszy produkt, a mimo tego ta sama Unia wpuściła na rynek europejski niekontrolowaną ilość produktu słabej jakości. Pokazuje to, że te działanie było samym w sobie zaprzeczeniem idei Zielonego Ładu.

REDAKTOR NACZLENY: Czy zatem musiało dojść do protestu? Czy w Polsce nie można było tego załatwić po ludzki, w ramach dialogu?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Czasami myślę sobie, że te protesty są reżyserowane, że tak musi być. Oczywiście, że można to było załatwić wcześniej. Myślę, że brakowało w tym wszystkim chęci.

REDAKTOR NACZELNY: Co ma pan na myśli?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Myślę, żeby zmienić system zarządzania państwem. Jest w Polsce trójpodział władzy. Każda ma swoje konstytucyjne zadania. Parlament ma ustanawiać prawo, kontrolować Rząd, a Rząd ma rządzić. Tymczasem jest to wszystko poplątane i pomieszane. Czy można być w połowie ustawodawcą, a w połowie wykonawcą? Czy jest to logiczne, że połowa parlamentu zasiada w Rządzie? Natomiast druga połowa udziela się w mediach zachowując się jak celebryci? A może jest ich za dużo. Może trzeba zmienić ilość posłów i senatorów? W mojej opinii byłoby mniej dyskusji, a więcej konkretów. Natomiast aferami powinna zajmować się trzecia władza, czyli sądownictwo wraz z profesjonalnymi organami odpowiedzialnymi za porządek i bezpieczeństwo. Parlamentarzyści powinni również mieć większy kontakt ze społeczeństwem, a nie czekać aż zaczną się protesty, żeby dyskutować.

REDAKTOR NACZELNY: Słuchając pana wypowiedzi naszła mnie pewna myśl: a może potrzebujemy na szczeblu parlamentarnym kadencyjności?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Zgadzam się, tylko kadencyjność jest gwarancją postępu i udoskonalenia demokracji.

REDAKTOR NACZELNY: Na sam koniec chciałbym przejść do naszych lokalnych spraw. Startuje pan do Rady Powiatu. Czy ma pan pomysł jak wyciągnąć nasz region ze stagnacji?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Priorytetem powinna być gospodarka. Trzeba zachęcać nowych inwestorów do działania w naszym regionie. Mamy ogromne tereny, na których można inwestować, ale nie są tak reklamowane. Jest takie powiedzenie, jak świat światu, najpierw produkcja, potem handel, a na końcu rozrywka.

REDAKTOR NACZELNY: Może jakiś przykład takiego działania?

JÓZEF ADAM ŚLIMAK: Daleko nie musze sięgać, wystarczy spojrzeć na moją obecną sytuację. Otóż od kilkunastu lat proszę Gminę Kętrzyn o wykonanie 450 metrów drogi gminnej prowadzącej do gospodarstwa, którym zarządzam. Przez te kilkanaście lat zapłaciłem ponad PÓŁ MILIONA podatku rolnego. Za takie pieniądze myślę, że można byłoby zrobić te kilkadziesiąt metrów drogi, natomiast w mojej opinii Gmina lokuje te fundusze w różnego rodzaju mniej lub bardziej potrzebne przedsięwzięcia, ale tylko tam, gdzie można łatwo zdobyć głosy wyborcze. Rolnik mieszkający na takiej kolonii nie ma możliwości korzystania z dobrodziejstw wspomnianej infrastruktury. Okazuje się, że w naszej Gminie rozrywki są ważniejsze od gospodarki, tylko że jest takie powiedzenie: nie ocenia się straży pożarnej po orkiestrze dętej, ale są one bardzo potrzebne.

REDAKTOR NACZELNY: Dziękuję za rozmowę.

materiał zrealizowany ze środków KKW Lewcia

4 thoughts on “ROZMOWA TYGODNIA: Józef Adam Ślimak – rolnik z Kętrzyna

  1. Panie Redaktorze co tak nagle upodobał Pan sobie byłych”dyrektorów ” byłych PGR na „ekspertów ” Eugeniusza Lotka (PGR Wopławka)od spraw produkcji oleju rzepakowego ,a Józefa Ślimaka (PGR Smokowo)jako wybitnego speca od rolnictwa indywidualnego.

  2. To już Panowie w sędziwym wieku co prawda nie wypada im tego wypominać i nikt jak sądzę nie ma takiego zamiaru.
    Mam pytanie czy to ten sam Józef Ślimak ,który zamieszkuje w domu po Hagielmanie ?

  3. Ten portal info -ketrzyn24.pl różni się tym od tygodnika Kętrzyńskiego że jest portalem niezależnym.
    Każdy mieszkaniec może zgłosić się do redaktora info24 z każdym problemem !!!
    W Tygodniku Kętrzyńskim zaś opisywane są artykuły na zamówienie zleceniodawcy za opłatą i w nim są zamieszczane sprzyjające wprost cukierkowe obecnie rządzącej władzy powiatu artykuły za które my wszyscy mieszkańcy z naszych podatków płacimy. To samo dotyczy gminy jak w sposób cukierkowy rządzi.Ta redakcja tygodnika jedynie krytykuje przeciwników lub osoby nieprzychylne Staroście i Wójt gminy Barciany oraz redaktora info24.
    Dlatego Pan rolnik zwrócił się do redaktora info24 z problemem dla niego bardzo istotnym ale widać że ten problem zgłaszał w gminie Kętrzyn ale go nie wysłuchano.
    Jak widać tak działa obecnie władza powiatu i gminy!!!!! Potrzebna jest wymiana kadry!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *