Strażacy z Kętrzyna pomogą przy gaszeniu pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego
Kilkadziesiąt strażackich zastępów i prawie 200 strażaków od niedzielnego wieczora walczy z rozprzestrzeniającym się ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Wczoraj z pomocą wyruszyła specjalna grupa operacyjna „Warmia” w skład której wchodzą min. strażacy z Kętrzyna.
22 kwietnia o godz. 10.00 funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie otrzymali dyspozycje w sprawie przystąpienia do działań związanych z potężnym pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym Decyzją komendanta wojewódzkiego została powołana specjalna kompania gaśnicza „Warmia”, która pomoże swoim kolegom z Podlasia. – Z Kętrzyna w tym celu wyjechał jeden samochód w składzie pięcioosobowym. Strażacy jadą do Ełku skąd będą dysponowani do tych miejsc, w których będą potrzebni – mówi kpt. Kamil Golon, zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Kętrzynie.
Po raz pierwszy ogień pojawił się na terenie BPN już w niedzielę, 19 kwietnia wieczorem. W poniedziałek 20 kwietnia o godz. 7.41 do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Mońkach wpłynęło drugie zgłoszenie o pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym koło Dolistowa Starego, Gmina Jaświły. Po przybyciu straży pożarnej na miejsce zdarzenia stwierdzono, że na bardzo dużym obszarze (Dolistowo aż po Grzędy i Wroceń, Gmina Goniądz) pali się trzcina i sucha trawa. Pożar gwałtownie rozprzestrzeniał się w kilku kierunkach na terenie trudno dostępnym o podłożu torfowym. Ze względu na bardzo duży obszar objęty pożarem (ok.1 200 ha) utworzono sztab dowodzenia.
Biorąc pod uwagę zmienny i chwilami porywisty wiatr podjęto decyzję o zadysponowaniu samolotów gaśniczych, ciągnika z beczką o pojemności 7 m3 będącego na wyposażeniu BPN oraz ciągnika rolniczego z pługiem w celu oborywania pogorzeliska. Ponadto do działań zadysponowano samochód dowodzenia i łączności i bezzałogowy statek powietrzny z Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku. Zadysponowano również quad z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 PSP w Białymstoku. Także w działaniach użyto dronu z kamerą termowizyjną z Wojsk Obrony Terytorialnej. 21 kwietnia do działań wprowadzono cztery samoloty gaśnicze Lasów Państwowych.
W trakcie działań podano kilkadziesiąt prądów wody w natarciu na źródło ognia, a także z uwagi na trudno dostępny teren i brak możliwości dojazdu samochodów gaśniczych większość działań gaśniczych prowadzona była przy użyciu tłumic. Siły i środki przeprawiano na drugą stronę rzeki Biebrzy przy użyciu promu – mostu pontonowego w miejscowości Wroceń.
Burmistrz Goniądza zorganizował żywność osobom biorącym udział w działaniach. W akcji trwającej już kilkadziesiąt godzin brało udział ponad 60 samochodów ratowniczo-gaśniczych i prawie 200 strażaków z powiatów: monieckiego, augustowskiego i białostockiego.
22 kwietnia Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej podjął decyzję o skierowaniu na miejsce sił i środków Centralnego Odwodu Operacyjnego ze Szkół Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Poznaniu, kompanii gaśniczej z naszego województwa oraz samochód dowodzenia i łączności z Wielkopolskiej Komendy Wojewódzkiej PSP.
Na miejscu pracują też samoloty gaśnicze z Olsztyna oraz stacjonujący w powiecie piskim dromader. Obecnie pożarem objętych jest już prawie 4000 hektarów.
źródło: Gazeta w Kętrzynie
źródło zdjęcia: Onet Wiadomości
To jest bardzo chwalebny gest, ale według mnie to gest spóźniony. Niemniej jednak KP PSP trzyma poziom. Gratuluję.
Jak tam referendum chyba już nic nie pomoże fiasko?
To było do przewidzenia. Poza wiedza chęcią trzeba mieć argumenty i grono popierających ludzi. Zaden z rewoluvjonistow tych oficjalnych oraz tych co ich dov tego namawiał nie cieszą się poparciem społecznym i zaufaniem wystarczającym aby zebrać właściwą ilość głosów.
Tam są potrzebne duże sily,dobrze iż tam strażacy pojechali.