Total War: ATTILA
Jeżeli jesteś fanem strategii, a zarazem historii to ta gra jest stworzona dla ciebie. Fakt do gry podchodziłem kilkukrotnie przepadając długimi godzinami w głównej kampanii oraz dodatkach. Niejednokrotnie podejmowałem wyzwania po których włos jeży się na głowie. Na wstępie również trzeba powiedzieć, że ta gra jest strategią czasu rzeczywistego połączona z przemyślanym systemem tur.
W czasie rzeczywistym rozgrywamy wszelkiej maści bitwy dowodząc wielkimi armiami na morzu lub lądzie. Możemy przeprowadzić desant na plaże, albo oblegać miasto lub port. Jednak zanim uzbieramy odpowiednie siły, aby sprawdzić się jako dobry dowódca to na strategicznej mapie musimy stworzyć silne państwo w niepewnych czasach jakim był przełom IV-V wieku naszej ery.
Mapa strategicznej, w której toczy się rozgrywka w systemie turowym, obejmuje zasięgiem tereny Europy bez Skandynawii, Bliski Wschód sięgając po tereny dzisiejszego Afganistanu oraz Afrykę Północną z całym biegiem Nilu.
Złośliwi mogą powiedzieć, że Total War: ATTILA to bardzo rozszerzony dodatek do znakomitej Total War: ROME II. Jednak pierwsze,c o odróżnia Attylę od Rzymu to mroczny klimat i to jest bardzo ważny element, którego brakowało dla poprzedniej odsłony serii.
Najbardziej poprawiono balans pomiędzy frakcjami. W końcu Cesarstwo Rzymskie nie rozjeżdża jak walec wszystkich od samego początku. Jest podzielone i bardzo osłabione, co dodaje dodatkowy smaczek dla miłośników historii.
Grając na wyższych poziomach trudności można również uświadczyć przebiegłości od sztucznej inteligencji, zwłaszcza po stronie Hunów. Nie raz wyklinałem kiedy wplątałem się z nimi w wojnę, a później ratowałem jakoś moje armie rozjeżdżane przez huńskie oddziały konne.
Główna kampania skupia na sobie szereg sterowania rozmaitymi ludami i państwami. Mamy możliwość grania wschodnim lub zachodnim Rzymem, Hunami, wschodnimi imperiami, królestwami germanów, Celtów, Słowianami lub też wielkimi wędrowcami, którzy porzucili swoje ziemie i ruszyli na Rzym. Każda frakcja ma swoje plusy i minusy, co sprawia, że za każdym razem rozgrywka jest inna i rzuca nam nowe wyzwania do osiągnięcia celu czyli przetrwania w ciężkich czasach.
Dodatki do gry, a jest ich bardzo dużo, stoją na wysokim poziomie i dodają zróżnicowanie do rozgrywki. Dodatek Ostatni Rzymianin pozwala nam stanąć po jednej ze stron konfliktu w czasie panowania Justyniana Wielkiego. Możemy stanąć pomiędzy odbudowaniem potęgi Rzymu, które oddamy pod panowanie Justyniana, możemy pokusić się o stworzenie własnego zachodniego Imperium lub stanąć po drugiej stronie barykady jako jedno z kilku królestw barbarzyńskich.
Dużym dodatkiem wartym omówienia jest też „Era Karola Wielkiego”, co jest swego rodzaju uzupełnieniem całego przeskoku pomiędzy starożytnością, a średniowieczem. Obieramy za stery jeden z przyszłych europejskich królestw. I tak możemy kierować królestwem Karola Wielkiego, który próbuje zjednoczyć wszystkie królestwa zachodnie i przeciwstawić się najazdowi arabskiemu na ziemie franków. Możemy tez stanąć po drugiej strony barykady i iść Emiratem Kordoby po zwycięstwo.
Podsumowując każda gra ma swoje plusy, a Total War: ATTILA chwalę za:
+ w końcu mroczny klimat
+ solidny klimatyczny soundtrack
+rozgrywka wieloma frakcjami ( w tym protoplastami wikingów oraz Słowianami)
+wciągająca rozgrywka i odczuwalny balans pomiędzy frakcjami
+rozwój rodu w końcu na wysokim poziomie
+dopracowana dyplomacja
+graficzne na wysokim poziomie
Minusy jakie można wytknąć tej grze to:
– aby pograć wszystkimi frakcjami trzeba wykupić masę dlc, co trochę kosztuje
– nie kiedy wieje nudą w grze niektórymi frakcjami w późniejszych etapach