WYBORY 2023: Miał być w stoczni, a był w czołgu. I co? I nic! Mimo kłamstw, Leonard Krasulski wciąż cieszy się pełnym zaufaniem prezesa
Choć jest to mało znany poseł, to jeden z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego. Wiele osób mogło go poznać ze zdjęć, na których regularnie strzepuje łupież z ramion prezesa PiS – siedzi bowiem za jego plecami. Leonardowi Krasulskiego nie zaszkodziło nawet ujawnienie, że skłamał w IPN – w grudniu 1970r. był uczestnikiem strajków, ale jako żołnierz w czołgu!
Leonard Krasulski, zwany w PiS Lonią, nie tylko ukrywał fakt swojej służby w Ludowym Wojsku Polskim, ale też oszukiwał, że ma średnie wykształcenie. Miał je ponoć zdobyć w 1968r. Pomylił jednak dwa fakty: zakończenie nauki w szkole niekoniecznie musi oznaczać zdobycie wykształcenia. Szczególnie w przypadku, gdy nie doszło się nawet do IV klasy. „Fakt” dotarł do dokumentów z IPN, w których sam Krasulski opisał, że poszedł do zawodówki w 1964r., od 1966r. próbował zrobić równolegle maturę w liceum, ale po dwóch latach musiał przerwać naukę. Tak trafił do wojska.
„Od 1968r. pracował w Zakładach Piwowarskich w Elblągu. W latach 70. aktywnie uczestniczył w wiecach i demonstracjach w Stoczni Gdańskiej i Trójmieście” – tak brzmi oficjalny fragment życiorysu posła Krasulskiego z tego okresu. Jednak z archiwów, do których dotarł „Fakt” wynika, że od 23 października 1969r. Krasulski był żołnierzem – najpierw służby zasadniczej. Po uzyskaniu stopnia kaprala w wakacje 1970r. postanowił zostać zawodowcem. Służył w 1 Warszawskim Pułku Czołgów z Elbląga. To właśnie ta jednostka pacyfikowała stoczniowców na Wybrzeżu w grudniu 1970r.! Krasulski zapytany o to przez „Fakt” twierdzi, że odmówił wyjazdu do pacyfikacji protestów i został w kosztach. Historycy pytani przez „Fakt” o taką sytuację pukają się w czoło – twierdzą, że dla kaprala taka sytuacja kończyłaby się karą i byłaby odnotowana w aktach. A tego w aktach Krasulskiego nie ma. Pozostał w armii do lutego 1976r.! Dochrapał się stopnia plutonowego, gdy nagle został zdegradowany i wydalony ze służby. Jak ustalił „Fakt”, była to kara za… kradzież beczki spirytusu.
Alkohol nie ostatni raz zagroził wówczas karierze Krasulskiego. W 2005 r. Krasulski został skazany za jazdę na podwójnym gazie. Ani jednak to, ani ujawnienie przez „Fakt” kłamstw w życiorysie nie zmieniło jego pozycji w PiS. Tajemnica jego relacji z Jarosławem Kaczyńskim sięga 1989r. Wówczas mało znaczący w Solidarności działacz z warszawskiego Żoliborza tylko dzięki wstawiennictwu brata, Lecha Kaczyńskiego, dostał szansę zdobycia mandatu senatora z Elbląga. Tam Jarosław Kaczyński spotkał Krasulskiego, który od 1981r. był już zaangażowany w tym mieście w działalność opozycyjną. A ten pomógł obecnemu prezesowi PiS zdobyć mandat i zacząć karierę polityczną w wolnej Polsce. Jarosław Kaczyński będzie mu za to dozgonnie wdzięczny.
tekst: Marcin Piplowski z publikacji „100 największych afer, które wstrząsnęły Polską” wydane przez Wydawnictwo Arbitror
duPUPek prokop to PISuar. Jeździ po wioskach i plakaty pisu rozwiesza.