WYWIAD TYGODNIA: Mam kredyt we frankach

4

Witam serdecznie w rozmowie tygodnia, jednym z naszych nowych formatów jaki ukazał się na portali info-Kętrzyn24.pl. Dzisiaj miałem przyjemność rozmowy z osobami, które tworzą bardzo ciekawy projekt prawniczy, a zarazem poruszają trudne prawnicze tematy na blogu „Mam kredyt we frankach”. Serdecznie zapraszam na rozmowę z mec. Anną Wróbleską-Kałą oraz Wandą Sielewicz.

Redaktor: Tworzycie razem projekt „Mam kredyt we frankach”. Jaka była geneza powstania tego projektu i czemu ona służy?

Wanda Sielewicz: Zainteresowałam się kredytami frankowymi kilka lat temu, gdy stażowałam w Ministerstwie Gospodarki, ale czułam się za mało kompetentna, by zająć się tą tematyką na poważnie. Z pierwszym pozwem dotyczącym kredytu we frankach zetknęłam się, pracując dla jednej z warszawskich kancelarii na początku 2016 roku, gdyż dotyczył on jej właściciela, w której byłam zatrudniona. Następnie poznałam pewną panią notariusz i okazało się, że ona także ma taki kredyt. Wówczas zrozumiałam, że duża część prawników, a więc ekspertów od prawa, też zaciągała takie zobowiązanie! Niestety sama znajomość prawa nie wystarcza, prawnicy nie znają się na ekonomii i finansach, a to – jak się okazało – ma znaczenie przy zawieraniu umów, jakimi są umowy o kredyt hipoteczny we frankach. I tutaj znalazłam niszę dla mnie jako prawnika i ekonomisty z wykształcenia. Okres pandemii i przestój w sądach sprawił, że mogłam wreszcie zająć się stworzeniem strony WWW i zacząć pisać treści edukacyjne dla kredytobiorców z pomocą mojej siostry Angeliny, content marketera. W ten sposób stworzyłyśmy mamkredytwefrankach.pl. Do współpracy zaprosiłam również mecenas Annę Wróblewską-Kałę, którą poznałam, współpracując z pewną kancelarią w Warszawie. Obie mamy zaplecze prawnicze i finansowe, dlatego nie potrzebujemy ekspertów z zewnątrz, co robią inne kancelarie frankowe. In house zajmujemy się także marketingiem, a więc m.in. prowadzeniem bloga dla frankowiczów oraz mediami społecznościowymi, w czym pomaga nam moja siostra. Wszystkie skupiłyśmy się zatem na frankowiczach, to obecnie nasze główne zajęcie – uważam, że dziś trzeba zmienić myślenie o kancelariach prawnych, nastawić się na specjalizację. Przykładem takiej specjalistycznej kancelarii prowadzanej przez młode osoby jest m.in. LAWMORE, która znakomicie radzi sobie na rynku.

Redaktor: Przeglądając wasze wpisy o frankowiczach, zastanawia mnie, dlaczego akurat ta tematyka? Czy tylko przez szczególną specyfikę tego tematu? Czy może także z czystych pobudek pomocy?

Wanda Sielewicz: Właśnie ten związek prawa z finansami, ekonomią jest tu dla mnie szalenie interesujący. Poza tym od lat specjalizuję się w odszkodowaniach i zadośćuczynieniach, więc temat frankowiczów jest po prostu bliski temu, co robiłam do tej pory, jego naturalną kontynuacją – czyli walką o sprawiedliwość w imieniu tych najbardziej poszkodowanych. Wielokrotnie pisałam pozwy, pozywając nasze państwo, czemu więc nie pozywać banków? Tylko dlatego, że uchodzą za nienaruszalne instytucje zaufania publicznego, kredytobiorcy mają sobie odpuścić? Co więcej, wyrażam przekonanie, że prawo jest po to, by chronić interesy słabszych. To właśnie kredytobiorcy we frankach są stroną poszkodowaną, która została pozostawiona sama sobie. Nie doczekali się rozwiązań systemowych ani nawet komisji śledczej.

Redaktor: Jeszcze kilka lat temu był to topowy temat wszystkich stacji telewizyjnych, ale i dziś jest nadal o nim głośno, za sprawą licznych pozwów, choć już nie tak, jak kiedyś. Frank szwajcarski w skrócie zrównał się wartością z euro, co zachwiało gospodarką i rynkiem bankowym. Jak obecnie wygląda sytuacja z frankowiczami? Czy istnieją regulacje, które rozwiązują ten problem? 

Wanda Sielewicz: Frankowicze liczyli na rozwiązania systemowe, ale ich nie ma i nie będzie. To nie jest korzystne dla gospodarki. Na szczęście w 2011 roku wprowadzono ustawę antyspreadową, dlatego kredytobiorca może spłacać swój kredyt frankami z kantoru, zamiast polegać na wysokich kursach banków. Ale to daje niewielkie oszczędności niestety. I to właściwie cała pomoc, na jaką frankowicze mogą liczyć od państwa. Mogą też dogadywać się z bankiem – np. poprosić o wydłużenie spłaty kredytu, jego przewalutowanie czy obniżenie marży. Mogą też ogłosić upadłość konsumencką, sprzedać mieszkanie z kredytem, ale najlepiej wejść na drogę sądową, i mówię to jako prawnik i ekonomista. To wyjście jest najbardziej opłacalne dla kredytobiorców.

Redaktor: Ile obecnie jest frankowiczów w Polsce? O jakiej skali problemu możemy tutaj mówić? 

Wanda Sielewicz: Mamy ok. 451 tys. umów kredytowych – to są dane BIK z końca 2019 roku. Ale że kredyty te często brały pary, to spłaca je znacznie większa liczba osób niż pół miliona. Ogółem liczba wszystkich kredytów hipotecznych we frankach wynosiła ok. 900 tys.

Redaktor: Poza sprawami związanymi z frankowiczami czym zajmujecie się na co dzień?

Mec. Anna Wróblewska-Kała: Przez wiele lat pracowałam w spółkach prawa handlowego, w konsekwencji czego obsługę przedsiębiorstw znam doskonale. Zajmuje się świadczeniem usług na rzecz podmiotów gospodarczych w zakresie prawa spółek, zobowiązań, jak również w zakresie rejestracji przedsiębiorców. Moja praktyka skoncentrowana jest również na windykacji zarówno na etapie polubownym, jak i sądowym (w tym pozwu o zapłatę, dochodzenie swych praw z weksla). Prowadzę również sprawy karne, rodzinne i około rodzinne.

Wanda Sielewicz: Ja natomiast prowadzę sprawy osób represjonowanych w czasie komunizmu. Zajmuję się odszkodowaniami i zadośćuczynieniami tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Niestety państwo o tych bohaterach prawie zapomniało – często ledwo wiążą koniec z końcem. W ich przypadku odszkodowanie jest nie tylko rekompensatą za cierpienia, ale i formą przywrócenia godności. Prowadzę także od kilku lat sprawy dotyczące uzyskania odszkodowania za utracone nieruchomości warszawskie przejęte na podstawie Dekretu Bieruta.

Redaktor: Czy można zgłosić się do was z każdym prawnym problemem o tematyce kredytowej? 

Mec. Anna Wróblewska-Kała: Z całą pewnością – jesteśmy w stanie podjąć się działania w każdej sprawie kredytu walutowego. Posiadamy doświadczenie w trudnych sprawach, nie boimy się wyzwań.

Wanda Sielewicz: Dokładnie, bo jeżeli chodzi o kredyty, mamy też innych klientów, nawet tych, którzy brali kredyty w złotówkach, a banki ich również, tak, jak frankowiczów, nie potraktowały fair. Dlatego zapraszam jak najbardziej z każdym zapytaniem związanym z kredytem.

Redaktor: Czy możemy spodziewać się rozszerzenia waszej działalności, jeśli tak, to o jakie działy?

Wanda Sielewicz: Niebawem na naszej stronie mamkredytwefrankach.pl pojawi się informacja, że zajmujemy się kredytami walutowymi, czyli m.in. w dolarach oraz euro, oraz poszerzamy ofertę o upadłość konsumencką. Wszystko to jest wynikiem pracy przy tym właśnie projekcie – zaczęli się bowiem do nas zgłaszać klienci „niefrankowi” szukający pomocy.

Jeżeli zainteresowała was tematyka frankowiczów to serdecznie zapraszam do odwiedzenia bloga „Mam kredy we frankach”

4 thoughts on “WYWIAD TYGODNIA: Mam kredyt we frankach

  1. A to heca z tymi prawnikami, co też dali się nabrać na umowy kredytowe. To jak miał zwykły człowiek to rozpoznać?

  2. Ale tu nie było żadnego oszustwa. Chciałeś płacić mniej to ryzykowales i tyle. No i tym razem się nie udało – cest La vie!

  3. Osobiście nie mam kredytu we frankach, ale znam kilka osób, którym udało się wygrać z sądami. Wiele instytucji i prawników specjalizuje się właśnie w tej tematyce, tak jak Panie, z którymi przeprowadzono ten wywiad, bardzo ciekawy zresztą. W Warszawie wiem, że kancelaria Fenix ma doświadczenie w pomocy frankowiczom, jak ktoś szuka informacji to polecam poczytać ich stronę https://kancelariafenix.pl/upadlosc-konsumencka/ , a nawet umówić się na rozmowę-konsultację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *