77 rocznica zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu

1

77 lat temu 20 lipca 1944 roku w „Wilczym Szańcu” doszło do jednego z najbardziej znanych zamachów na Adolfa Hitlera. Zamachu dokonał hrabia Claus Schenk von Stauffenberg

1 października 1943 roku hrabia Claus Schenk von Stauffenberg zostaje mianowany szefem sztabu w Ogólnym Urzędzie Wojsk Lądowych. Stauffenberg stopniowo stawał się przeciwnikiem Hitlera, jednak wciąż popierał reżim dzięki czemu piął się po szczeblach kariery.

 We wrześniu 1939 roku pisał o swoich poglądach o ludności polskiej „Ludność to niesłychany motłoch mnóstwo Żydów i mieszańców. Lud który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych przydadzą się nam oni w rolnictwie”. Podobnie Hitler 17 września 1941 roku w „Wilczym Szańcu” podczas monologu wypowiadał się o całej nacji Słowian „Słowianie to urodzona masa niewolników, która woła o pana”. Część historyków jest zdania, że próba zamachu była jedynie dążeniem do ratowania Niemiec zbliżających się do militarnej porażki. Stauffenberg utrzymywał kontakt z członkami ruchu oporu, stworzył siatkę zaufanych ludzi, dzięki którym operacja „Walkiria” mogła być faktycznie wykonana. Początkowo hrabia rozglądał się za kimś z otoczenia Adolfa Hitlera kto mógłby dokonać zamachu. Znalazł wielu kandydatów, lecz z różnych przyczyn ewentualne próby kończyły się fiaskiem.

Szanse na wykonanie zamachu zwiększyły się 1 lipca 1944 roku, gdy Stauffenberg został szefem sztabu przy dowódcy armii zapasowej i tym samym uzyskał wstęp na odbywające się u Hitlera narady.

6 lipca 1944 roku miał uczestniczyć na dwóch naradach odbywających się w Berghof, miał przy sobie ładunek wybuchowy jednak z niewyjaśnionych przyczyn nie odpalił ładunku.

11 lipca 1944 roku również w Berchtesgaden brał udział w porannym omawianiu sytuacji, tym razem również nie odpalił bomby.

15 lipca 1944 roku w Kwaterze Głównej Führera w „Wilczym Szańcu” podjął kolejną próbę zamachu, jednak po dotarciu na miejsce prawdopodobnie nie znalazł właściwej okazji na uruchomienie zapalnika czasowego w materiale wybuchowym. W Berlinie uruchomiono w tym czasie przygotowania do operacji “Walkiria” po nieudanej próbie zamachu mówiono uczestnikom spisku, iż były to ćwiczenia na wypadek prawdziwego zamachu.

20 lipca 1944 roku Stauffenberg został ponownie zaproszony na naradę w „Wilczym Szańcu”. Do Kwatery przybył w godzinach porannych. W związku z zaplanowaną na ten dzień wizytą Benito Mussoliniego naradę przesunięto z godziny 13.00 na godzinę 12:30. Odbyła się ona w baraku Sytuacyjnym (Lagebaracke) do którego Stauffenberg przybył spóźniony o godzinie 12:35 i został zameldowany przez Keitela Hitlerowi. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Zamachowiec przed przybyciem na naradę z powodu presji czasu umieścił tylko jeden z dwóch materiał wybuchowy w teczce. O godzinie 12:38 pod pretekstem zatelefonowania opuścił salę narad. Ładunek eksplodował około godziny 12:42, wyrzucając pochylonego i opierającego się o blat Hitlera wraz ze stołem w górę. Fuhrer po opanowaniu pierwszego szoku postanowił jak najszybciej wydostać się ze stojącego w płomieniach pomieszczania. W trakcie tej czynności spotkał Keitela, który z radości na widok Führera z płaczem rzucił mu się w ramiona. Po wydostaniu się na zewnątrz do Hitlera podbiegł telefonista i jako pierwszy rzucił podejrzenie wykonania zamachu na Stauffenberga.

W wyniku eksplozji dyktator doznał stłuczeń w prawej dłoni, którą w chwili wybuchu trzymał opartą o blat stołu, na którym były rozłożone mapy. Hitler lekko utykał z powodu poparzenia nóg, miał widoczne zadrapania na czole oraz uszkodzone błony bębenkowe. Obrażenia Wodza, które z początku wydawały się błahe, w rzeczywistości takie nie były.

Skutki zamachu były odczuwalne jeszcze miesiąc po nim, o czym świadczą wpisy w “Dziennikach” Josepha Goebbelsa.  3 sierpnia 1944 roku Goebbels opisuje swoje spotkanie w „Wilczym Szańcu” przed naradą sytuacyjną z Führerrem „wygląda jeszcze trochę niezdrowo i cierpiąco, co jest zupełnie zrozumiałe po tak ciężkim fizycznym i psychicznym wstrząsie wywołanym przez zamach. Jego ucho jeszcze krwawi, ma on jednak nadzieję, że to wkrótce zaleczy. Obawia się tylko, że po wysiłku pojawią się zakłócenia równowagi, co skazałoby go na kilka tygodni leżenia w łóżku, a tego za wszelką cenę chce uniknąć. Każdy inny pacjent położyłby się po takim zamachu na kilka tygodni do łóżka; Führer nie może sobie na to pozwolić choćby na jeden dzień”.

24 sierpnia 1944 roku podczas kolejnej wizyty w Kwaterze Głównej Wodza Goebbels ponownie wspomina o stanie zdrowia Hitlera „wiele jeszcze kłopotów sprawia mu ucho, ciągle leci z niego krew, nie ustąpiły również bóle. Stopniowo okazuje się jednak, że Führer poniósł podczas zamachu duży uszczerbek na zdrowiu. Sądzi się nawet, że doszło do lekkiego wstrząsu mózgu”.

„Wilczym Szańcu” podjęto szereg decyzji, które były następstwem zamachu. Jeszcze tego samego dnia Hitler, aby, “wreszcie zaprowadzić porządek” mianował Himmlera głównodowodzącym armii zapasowej oraz wydał polecenie dla Bormana, aby w obrębie partii wydać niezbędne dyspozycje „dla totalnego zaangażowania narodu w wojnę”. Nowym szefem Sztabu Generalnego został Heinz Guderian, który już kilka dni później 1 sierpnia otrzymał od Hitlera rozkaz zrównania Warszawy z ziemią i zabicia wszystkich jej mieszkańców co miało dać przykład całej Europie. Podczas rozmowy, do której doszło w herbaciarni w Kwaterze Głównej „Wilczy Szaniec” 23 lipca 1944 roku Hitler, mianował Goebbelsa pełnomocnikiem Rzeszy ds. wojny totalnej. Himmler otrzymał natomiast pełnomocnictwa co do sektora wojskowego.

Hitler wydał polecenie Goebbelsowi, aby uruchomić falę manifestacji na terenie całej Rzeszy których tematem ma być położenie kresu działalności zdrajców oraz żądanie od Hitlera ustanowienie sądu który raz na zawsze wykluczy powtórzenie się podobnych wydarzeń.

3 i 4 sierpnia 1944 roku w Poznaniu odbyła się konferencja gauleiterów. Po konferencji uczestnicy udali się do Kwatery Głównej Wodza w Prusach Wschodnich. W „Wilczym Szańcu” Hitler wystąpił przed zebranymi opowiadając im o nieudanym zamachu z 20 lipca. W swoim przemówieniu podkreśla, że zamach był rezultatem „wieloletnich knowań” oraz „dotychczasowy nieuchwytny opór wewnętrzny został ujawniony a przestępcza klika zlikwidowana”. Na koniec zebrania stwierdził „właśnie dzięki temu, co zdarzyło się 20 lipca, nabrałem wiary w przyszłość, jak nigdy jeszcze w moim życiu. Dlatego na koniec tej wojny wyjdziemy zwycięsko”.

Zdjęcia: Bundesarchiv
Źródło: wilczyszaniec.olsztyn.lasy.gov.p

1 thought on “77 rocznica zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *