GMINA BARCIANY: Problem psów w Silginach w końcu się rozwiązuje?
Do naszej redakcji dotarły kolejne niepokojące informacje na temat dzikich psów, o których pisaliśmy tutaj. Mianowicie z soboty na niedzielę (18/19.06) zaatakowane zostały kolejne zwierzęta, tym razem dwie kaczki, kot oraz jagnię. Zważywszy na to, że problem trwał od dwóch latach, kolejna strata jeszcze bardziej zdenerwowała mieszkańców.
W związku z tym postanowiliśmy skontaktować się z nowo wybranym Sołtysem Sołectwa Silginy, Michałem Boguszem. W rozmowie potwierdzony został nocny atak na zwierzynę. Dowiedzieliśmy się także, że po kolejnym zgłoszeniu do Urzędu Gminy w Barcianach nareszcie nastąpiła jakaś reakcja. Kto jest za to odpowiedzialny? Tego nie wiemy.
Z uzyskanych informacji wynika, że do Silgin przyjechała wykwalifikowana osoba ze schroniska, która rozstawiła odpowiednie klatki do złapania psów. Sołtys Michał Bogusz potwierdził, że jeden z dwóch agresywnych wilczurów został złapany, a więc na wolności został tylko jeden, na którego jest rozstawiona odpowiednia klatka.
Mieszkańcy skarżyli się, że nawet dzwoniąc pod numer 112 słyszeli tylko odmowę z powodu braku zagrożenia życia ludzkiego. Czyli jak to zwykle bywa, wpierw musi dojść do tragedii, aby cokolwiek zostało zrobione, a w międzyczasie przerzucać się odpowiedzialnością z innymi. Osobiście uważam, że w tak małej społeczności jaką jest sołectwo czy też gmina nie powinno być miejsca na lekceważenie próśb czy też zgłoszeń mieszkańców, powinno za to występować jak największe zgranie i wzajemna pomoc. Nie powinno dochodzić do sytuacji, że mieszkańcy boją się wychodzić z domu w obawie, że zostaną zaatakowani przez dwa wielkie psy i pozostają z myślą, że odpowiednie organy nie chcą udzielić im żadnej pomocy.
W tym miejscu warto wspomnieć, że za poprzedniego wójta gdy pewna pani miała dwa psy, z którymi nie mogła sobie poradzić i występowały podobne incydenty, reakcja ze strony władz gminy była natychmiastowa i zwierzęta zostały odebrane, nie trzeba było czekać dwóch lat.
To w moim gospodarstwie zostały wyrządzone szkody i nie sądzę by sprawa zakończyła się tak szybko bo pies który został na wolności jest zbyt bystry by dać się złapać w klatkę.Moim zdanie sprawą powinna zająć się też weterynaria policja itp.
Trzeba też mieć na uwadze iż poprzedniego Wojta jak psy zobaczyly to natychmiast dawaly nogę.
Rozumiem, że pijesz do wyglądu poprzedniego wójta. Rzeczywiście miał trochę zbójecki wygląd. Ta broda. Co do wyglądu obecnej wójt to chciałbym być delikatny bo to jednak jest kobieta. Chyba się nie wypowiem.
Przed wyborami pani Kamińska pisała: „Widząc problemy jakie dotykają naszą gminę oraz brak konkretnych działań i osoby, która by to wzięła na swoje barki, postanowiłam sprostać temu zadaniu”. Następnie przedstawiła swój pomysł na gminę Barciany. Ten pomysł to 19 mniej lub bardziej infantylnych banałów. Między innymi „zniesienie podatku od psów” Pomijając to, że takiego podatku nigdy nie było. To nie tylko nie zniosła tej opłaty ale ją podwyższyła o 100%. Przez dwa lata nie może sobie poradzić z dwoma psami w Silginach. Takich bezpańskich psów jest w gminie o wiele więcej bo skoro za psa trzeba tyle, płacić niektórzy się ich po prostu pozbywają. A co w tej sprawie robi Kamińska ze swoją armią 29 „urzędników”? Jak widać niewiele albo nic. A to taki banalny problem. Chyba warto przyjrzeć również innym „pomysłom” pani Kamińskiej.
Chciałem poinformować że dzisiaj w nocy razem z żoną złapaliśmy tego psa . Przykre jest to ze mieszkańcy naszej gminy zostają sami z problemem i muszą ryzykować swoim życiem i zdrowiem aby obronić swoje gospodarstwo ( dziki zachód)
Brawo Panie Piotrze. Chciałem Panu powiedzieć, że bardzo Pana brakuje w radzie gminy. Pamiętam, że Pan potrafił się postawić i wójtowi i staroście przedstawiając swoje racje. Teraz podobno wazelina ma duży popyt.