GMINA BARCIANY: Nierozwiązany problem dzikich psów w Silginach – Magna Masuria

GMINA BARCIANY: Nierozwiązany problem dzikich psów w Silginach

11

Miałem okazję ponownie wybrać się do Silgin, aby porobić kilka ciekawych przebitek z ruin tamtejszego pałacu – zachęcam również do zapoznania się z artykułem: NASZA MAŁA OJCZYZNA: Pałac w Silginach. Po wyjściu z samochodu od razu zauważyłem kręcącego się bezpańskiego, sporych rozmiarów psa. Na widok jakiegokolwiek człowieka zaczął robić się agresywny, a ja nie chcąc kusić losu wróciłem do auta. Jednak tej sprawy nie pozostawiłem samej sobie. Postanowiłem porozmawiać po raz kolejny z mieszkańcami, którzy bardzo chętnie opowiadają o swoich problemach – kiedy potwierdza się swoją autentyczność i nie jest się z tej drugiej gazety.

Problem dzikich psów sołectwo Silginy trawi już DWA LATA. Do wsi przybłąkały się dwa duże półdzikie psy, które biegają po całej wsi i atakują zarówno rowerzystów, psy domowników, drób, koty i inne drobne zwierzęta.

Dziki pies, ma instynkt łowcy, lecz on nie zabija, aby się pożywić, ale najczęściej dla zabawy. W miejscach gdzie pojawiają się dzikie psy zwierzyna przestaje istnieć – komentuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Problem dwóch dzikich psów jest zgłaszany do Urzędu Gminy w Barcianach od dwóch lat. Mieszkańcy Silgin są oburzeni, bo płacą podatki, a jeden z urzędników po kolejnym zgłoszeniu odpowiedział im: „proszę go samemu złapać”. Jest to skandal, że po tak długim okresie Wójt Gminy nie może zareagować w odpowiedni sposób. Przypomnijmy, że od 1997 roku obowiązkiem każdej gminy na ternie Polski jest wyłapywanie bezpańskich zwierząt i opieka nad nimi zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 roku.

Czy problem po nagłośnieniu sprawy zostanie rozwiązany? Do sprawy wrócimy wkrótce.

11 thoughts on “GMINA BARCIANY: Nierozwiązany problem dzikich psów w Silginach

  1. A pewni ludzie ze środowiska pani Wójt mówili że to wilk biega po wsi i straszy ludzi. To w końcu wilk czy dzikie psy?

  2. Czepiscie się. Najpierw atakujecie za stawy (czytaj szsmbo), teraz psy. Swoją drogą jakaś kontrola tych co tak nie chcą sprzedać szambowiska, bo może to właśnie ich ściekii tam spływają.

    1. Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to nie komentuj!
      Najlepiej wszystko sprywatyzować, tutaj nie chodzi tylko o stawy, jest spory kawałek lasu i ścieżka edukacyjna z której korzystają ludzie i wszystko poszło by w ręce prywatne, mają rację że walczą!
      W tak dużej miejscowości dawno powinna być kanalizacja ale niestety od lat idą pieniądze na ” ważniejsze” cele, inwestuje się cały czas w te same miejscowości a inne pomija.

    1. Myślę, że wyłapywanie piesków wcale nie przekracza możliwości dzisiejszych władz, ponieważ problem nie istnieje. Psy nie przebywają na terenie miejscowości Silginy, ponieważ jeden z nich zmarł, natomiast drugi oddalił się w stronę sąsiedniej gminy. Potwierdza to osoba u której te pieski przez krótki okres przebywały. Więc problem sam się rozwiązał i po co na siłę szukać sensacji.

  3. widziałam dzisiaj w Silginach tą rudą suczkę obok placu zabaw zagryzła małego kotka i jak skończy się pożywienie tego typu pewnie weź mnie się za ludzi

  4. W gminie Sępopol ten problem z psami nie trwał by latami . Obietnice przed wyborcze były prze cudowne ale tylko były

Skomentuj Marta K Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *