„Poczułem się urażony, sądzę że mieszkańcy i państwo radni [również] sposobem przedstawiania wielkości roszczenia [przedszkoli niepublicznych]. Początkowo 7 milionów, 12 milionów, 17 milionów, 26 milionów? Na ostatniej sesji nadzwyczajnej padła kwota 32 miliony?!”

– Tak swoje, bardzo rzeczowe i poparte danymi wystąpienie rozpoczął mieszkaniec Kętrzyna, Pan Jan Banaszczyk na sesji rady miejskiej 28 października 2019 r.

– Takie podawanie informacji dla opinii publicznej, jest poniżej przyzwoitości – mówił dalej – jest to brak szacunku dla mieszkańców. To, że burmistrzowie nie mają szacunku do siebie, to ich sprawa. Działają na własne konto. Dlatego sformułowałem kilka pytań, a potem przedstawię sytuację, jaką zdołałem ustalić w tej sprawie [roszczeń], łącznie z zapadłymi wyrokami w Polsce.

Otóż chciałbym wiedzieć:

1.Ile w Kętrzynie w latach 2009 – 2016 było prywatnych przedszkoli, które składały wnioski o dotacje do prowadzonych placówek?

2.Jaką kwotę dotacji otrzymały, a jaką zgodnie z prawem (art. 90 ust 2b ustawy o systemie oświaty z dnia 7 września 1991 r.) powinny otrzymać?

3.Jaka w związku z tym powstała po stronie tych placówek wierzytelność wobec gminy miejskiej Kętrzynie, która jest wierzytelnością główną/podstawową?

4.Jaką wielkość stanowią odsetki od tych wierzytelności?

5.Jakie będą koszty przewidywalne kosztów sądowych: opłaty sądowe, biegli, koszty zastępstwa procesowego, gdy zdecydujemy się na drogę sądową w celu obrony przed tymi roszczeniami i sprawy te przegramy?

Pan Jan Banaszczyk przedstawił także swoje wnioski burmistrzowi i radnym:

1.Ugodę zawsze można zawrzeć. Niekoniecznie musi to być ugoda przed sądowa. Może to być również ugoda sądowa, wtedy istnieje również szansa na poniesienie mniejszych kosztów sądowych.

2.Dotychczasowe wyroki sądowe wskazują, że wygrane prywatnych właścicieli przedszkoli były tylko częściowe.

3.Zwrócił uwagę na uwarunkowanie prawne, które powinny być wykorzystane przez władze miejskie dla obrony interesów gminy miejskiej i mieszkańców.

4.Mieszkańcy Kętrzyna mają prawo do takich informacji, bo to z ich pieniędzy zostaną zrealizowane występujące roszczenia. Wnioskował, aby rozważyć przeprowadzenie referendum gminnego w tej sprawie.

 „Nie podoba mi się, że nie tylko w tej sprawie nie jesteśmy informowani przez burmistrzów w sposób rzetelny” – powiedział w zakończeniu swojego wystąpienia mieszkaniec miasta.

Zapis przebiegu XVIII sesji dostępny jest na stronie internetowej https://www.youtube.com/watch?v=goT5gi2aER4 a pełne wystąpienie mieszkańca jest zarejestrowane w czasie od 2:55:25, link: https://youtu.be/goT5gi2aER4?t=10525 do 3:13:30.

Do sprawy wrócimy, ponieważ mieszkańcy już pytają: Dlaczego burmistrz nie udziela informacji? Czy burmistrz wie co ma robić? Dlaczego radni, tzw. „koalicji” zamiast wyjaśniać tylko uchwalają stanowiska? Czy te fakty – te „zapalone czerwone lampki” to sygnał dla mieszkańców miasta do referendum?

5 thoughts on “Mieszkaniec pyta. Burmistrz milczy.

  1. Tak Panie Janie, ma Pan racje , obecna władza niestety nie radzi sobie w rządzeniu miastem ale jajko kukulcze zostawiła poprzednia władza. Basen, stadion ,Kętrzyńska przystań, mnóstwo innych nietrafionych inwestycji trzeba trzymać. Kosztować to będzie full kasy, której miasto nie ma i mieć nie bedzieci wiec burmistrza Niedziółkę czekają nieprzespane noce i 4 lata koszmarów. Niestety pomocnik elemelek w niczym nie pomoże bo najzwyczajniej w świecie na tym się nie zna. Rychu po co ci to było?

  2. Każdy, kto podejmuje decyzję o kandydowaniu na funkcję burmistrza musi wiedzieć na co się porywa. To nie tylko przyjemności ale przede wszystkim obowiązki wobec mieszkańców. W tym przypadku mieszkaniec ma rację. Pan wiceburmistrz najwyraźniej nie wiedział dokładnie ile jest tego długu, ale radę miejską informował i za każdym razem podawał inną kwotę. A to jest świadectwem braku profesjonalizmu. Najpierw się ustala wszystkie szczegóły, a potem informuje.

  3. Niedziółka z Kochanowskim wzajemnie się popierają a wiec nie ma problemu na przejęcie przez miasto Ketrzyn byłych budynków po Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym przy ulicy Sikorskiego 76.
    Młode małżeństwa nie mają mieszkań i nie stać ich na zakup.
    Tak rządził Niedziółka a następnie Kochanowski w Starostwie Powiatowym , że zrównano z ziemią były budynek stołówki, budynek stolarni.
    Panie Niedziółka proste rozwiązanie: przecież pan jest manager!!
    Doprowadzić wodę, prąd , gaz do budynku a następnie sprzedać za przysłowiowa złotówkę dla młodych małżeństw i problem mieszkaniowy jest rozwiązany.
    A tak z ciekawości ile Starostwo Powiatowe zapłaciło dla firmy z pod Warszawy za rozbiórkę w/w budynków?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *