NASZA MAŁA OJCZYZNA: Zapomniana historia sępopolskiego obozu koncentracyjnego – Magna Masuria

NASZA MAŁA OJCZYZNA: Zapomniana historia sępopolskiego obozu koncentracyjnego

0

Marsz śmierci z KL Stutthof według byłego więźnia Nikołaja Kuzniecowa.

Tego nie dowiesz się na lekcjach historii czy z książek, historia tego tragicznego jest wręcz zapomniana, a dla wielu z nas całkowicie nieznana. W różnych książkach dotyczących historii regionu mówiących nawet o wydarzeniach z okresu II wojny światowej pomija się o tym strasznym fakcie. Mało kto z nas wie, że w Sępopolu przy dzisiejszej ul. Wojska Polskiego, gdzie swój stadion ma Łyna Sępopol, istniał obóz koncentracyjnym, w którym wymordowano około 400 Żydów. Ewakuacja tego obozu w styczniu 1945 roku to część najtragiczniejszej historii w naszym regionie, która zakończyła się 80 km dalej w Palmnicken [obecnie Jantarnyj – obw. Kaliningradzki] w lodowatych wodach Bałtyku, gdzie 3 tys. więźniów, a łączna ilość ofiar to prawie 7 tys. osób.

W poniższym artykule spróbuję choć trochę przytoczyć tę smutną historię istnienia filii obozu KL Stutthof w Sępopolu oraz jego tragiczny finał.

Stutthof Schippenbeil – największy podobóz KL Stutthof

SS-Obersturmbannführer Paul Werner Hoppe ostatni komendant niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego KL Stutthof zadecydował o utworzeniu fili obozu w Sępopolu. Rozkaz o utworzeniu podobozu zapadł 21 września 1944 roku, a celem tego rozkazu była budowa lotniska, które miało być bezpośrednim zapleczem kwatery wojennej Hitlera w Wilczym Szańcu. Budowę lotniska i nadzór nad obozem sprawowała elitarna niemiecka SS, której siedziba mieściła się w Sępopolu przy obecnej ul. Mostowej. Pierwszym komendantem Stutthof Schippenbeil został SS-Unterscharführer Kurt Weinert, a od 17 października 1944 roku, aż do samego końca SS-Hauptscharführer Erich Meissel. W skład załogi sępopolskiego obozu koncentracyjnego wchodziło: 46 żołnierzy Luftwaffe, 6 wartowników z KL Stutthof oraz dwie funkcjonariuszki SS-Aufseherin [nadzorczynie więźniarek].

W chwili utworzenia podobozu z KL Stutthof przeniesiono do Sępopola około 1000 osób pochodzenia żydowskiego, z czego 90% stanowiły kobiety i nastoletnie dziewczyny. 9 października 1944 roku skierowano tutaj dodatkowo 250 osób. Przez cały okres funkcjonowania obozu znajdowało się w nim około 2 tys. osób. W większości więźniowie znajdujący się w Stutthof Schippenbeil byli pochodzenia polskiego, a były to Żydówki ze zlikwidowanych gett w łodzi i Krakowie, z Wilna oraz z obozu w Auschwitz. Również przetrzymywano tu osoby pochodzenia żydowskiego z Grecji, Litwy, Białorusi, Austrii i Węgier.

Sępopolska filia KL Stutthof nie cieszyła się najlepszą opinią, a spowodowane to było wysoką śmiertelnością więźniów. Do stycznia 1945 roku zmarło z wycieńczenia oraz głodu lub zwyczajnie zamordowano 303 więźniów.

Z początkiem stycznia 1945 roku ruszyła na całej szerokości frontu wschodniego ofensywa Armii Czerwonej, która zakończyła się 2 maja 1945 roku zdobyciem Berlina. Jedną z części tej styczniowej ofensywy była Operacja Wschodniopruska. Jej celem było odcięcie i zniszczenie części wojsk niemieckich stacjonujących w Prusach Wschodnich, które mogły połączyć się każdej chwili połączyć z głównymi siłami III Rzeszy. Władze Stutthof Schippenbeil chcąc uniknąć rozgłosu o Holocauście postanowiły, że rozpoczną ewakuację obozu.

W dniach 20-21 stycznia 1945 roku przeprowadzono ewakuację więźniów. Z nieoficjalnych źródeł w lasach pod Sępopolem rozstrzelano około 400 Żydów – być może wyeliminowano jest, ponieważ nie nadawały się do ewakuowania. Zwłoki ofiar przymusowi robotnicy zwozili wozami na stosy, które oblewano benzyną i palono.

Pozostałych więźniów siłą wcielono do transportu liczącego prawie 7 tys. osób, który od 26 stycznia 1945 roku szedł w kierunku Królewca. Celem było zabranie tych więźniów transportem morskim do centralnych Niemiec. Większość z tych siedmiu tysięcy więźniów pochodziła z krajów bałtyckich oraz Polski. Do pilnowania „marszu śmierci” wyznaczono dwudziestu członków SS oraz około 150 członków Organizacji Todta [w większości składali się z Ukraińców, Łotyszy, Litwinów, Estończyków, Belgów i Francuzów]. Osoby, które nie nadążały iść za główną grupą były rozstrzeliwane po drodze.

Strażnicy zamordowali ponad dwa tysiące spośród nich […], porzucając ciała ofiar na poboczach. Mniej więcej dwieście-trzysta zwłok pozostało na ostatnim, dwukilometrowym odcinku tej drogi, kiedy około trzech tysięcy więźniów dotarło ostatkiem sił do Palmnicken w nocy z 26 na 27 stycznia.

Fragment książki Führer. Walka do ostatniej kropli krwi autorstwa Ian Kershaw

Po dotarciu kolumny więźniów do Królewca okazało się, że nie ma możliwości na przetransportowanie tych wszystkich Żydów. 30 stycznia 1945 roku rozpoczęła się dyskusja, co zrobić z naocznymi świadkami Holocaustu. W tych dyskusjach uczestniczył również długoletni i fanatyczny członek NSDAP, burmistrz Królewca Kurt Friedrichs. Na początku chciano zagłodzić na śmierć wszystkich więźniów, lecz ostatecznie padła decyzja, aby rozstrzelać pozostałych przy życiu Żydów na plaży w Palmnicken [obecnie Jantarnyj w obwodzie kaliningradzkim]. 31 stycznia 1945 roku zapędzono nad mroźny brzeg Bałtyku około 3100 Żydów, których rozstrzelano. Po masakrze burmistrz Królewca utworzył Suchkommando tzw. grupę poszukiwawczą, która dobijała tych, co przeżyli rozstrzelanie. „Łowy” na ocalałych trwały przez kolejne dni, aż do upadku Królewca 9 kwietnia 1945 roku. Z całej masakry żywych wyszło około 200 więźniów, którzy znaleźli schronienie dzięki pomocy polskich przymusowych robotników oraz niemieckich lekarzy i pielęgniarek.

Według ustaleń Armii Radzieckiej, która weszła do Palmnicken dopiero 15 kwietnia 1945 roku zanotowano, że samo rozstrzelanie na plaży przeżyło jedynie trzynastu więźniów.

W okresie powojennym podczas prac przy ul. Mostowej, przy budynku, gdzie znajdowała się lokalna jednostka SS odkryto zbiorowe groby rozstrzelanych jeńców. W 2009 roku natomiast mieszkańcy Sępopola postawili obelisk upamiętniający wszystkich więźniów Stutthof Schippenbeil, na którym widnieje napis:

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. Pamięci ofiar nazizmu – więźniów podobozu Schippenbeil KL Stutthof (1939-1945)

odsłonięto 21 września 2009 r. Społeczeństwo Sępopola

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *