Opuszczony dwór w Stachowiźnie

Jadąc do Bezławek od strony Wilkowa przejeżdżałem przez Stachowiznę. Miejsce, które przez lata nie przyciągało mojej uwagi, pomimo, że mam sporo znajomych z okolicy. Dopiero ostatnio, jadąc do Bezławek, zobaczyłem w Stachowiźnie górujący nad całą miejscowością niesamowity dworek. Nie było żadnej siły, aby nie wysiadł z samochodu i go „obskoczył”.

Ze wzniesienia roztacza się dobry widok na rzekę Dajne, która jest lewobieżnym dorzeczem rzeki Guber. Wracając do opuszczonego dworku…

Obszedłem go dokoła i zobaczyłem, że są uchylone drzwi do środka. Nie zwiedziłem wnętrza przez złotą zasadę „teren prywatny, zadzwoń najpierw do właściciela o zgodę”. Niestety nie miałem tyle czasu, aby szukać właściciela i prosić o niezbędne zgody. Możliwe, że innym razem.

Nie zabrakło również zajrzenia do historii tego miejsca. Niestety nie ma zbyt wielu informacji o tym miejscu w Internecie. Z informacji jakie znalazłem to majątek ziemski w Stachowiźnie powstał w średniowieczu, a pod koniec XIX wieku właścicielem był Paul Raschke. W 1913 roku majątek w Stachowiźnie wraz z Pasterzewem wynosiła 482 ha, w latach dwudziestych XX wieku przez kryzys gospodarczy majątek zmniejszył się do 280 ha. Część gruntów Stachowizny rozdzielona została na mniejsze gospodarstwa. Właścicielem okrojonego obszarowo majątku została rodzina Ahlmann. Właścicielem młyna na Dajnie przed 1945 był Max Raschke. Młyn ten zlokalizowany był na miejscu krzyżackiego młyna pracującego jeszcze w XIV w. na rzecz zamku w pobliskich Bezławkach. Dwór w Stachowiźnie wybudowany został w drugiej połowie XIX wieku. Reprezentuje styl eklektyczny.

Majątek ziemski po 1945 r. funkcjonował jako PGR. Przed likwidacją PGR jako zakład rolny z suszarnią zielonek na potrzeby innych zakładów zgrupowanych w PPGR Smokowo.

Ciekawostką może być natomiast, że opuszczony dom w Stachowiźnie został wystawiony na sprzedaż przez Agnieszkę Woźniak-Starak.