TEMAT TYGODNIA: Gdzie leży prawda z niepublicznymi przedszkolami?

18 CZERWCA br., odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta. Większość Rady przegłosowała podjęcie stanowiska w sprawie dzierżawy niepublicznych przedszkoli. Radni jasno dali do zrozumienia burmistrzowi, ze nie chcą MONOPOLI jednej osoby nad niepublicznymi przedszkolami w Kętrzynie.

Burmistrz Niedziółka wraz z Zastępcą uparcie bronili racji. Ich opowiadania o tym jak działali w imię mieszkańców zderzyły się z przeciwnymi głosami rodziców i nauczycieli niepublicznych placówek przedszkolnych. Jeden z bliskich współpracowników burmistrza, który chce zachować anonimowość powiedział nam: „To jest tworzenie układu i obsadzanie stanowisk swoimi, ciekawe co będzie następne i ciekawe kto ciekawy będzie tam pracował„.

W całym tym zamieszaniu, a zarazem postępowaniu burmistrzów widać, w jakim poważaniu mają rodziców, nauczycieli, radnych, a przede wszystkim mieszkańców Kętrzyna. Dziś jasno można powiedzieć, że postawili na SWOIM i nie rozpisali konkursu, który mógłby wyłonić więcej ofert – nawet ciekawszych niż stworzenie MONOPOLU.

Dzisiejszy artykuł jest pierwszym z kilku, bo sprawę badamy od października zeszłego roku. Opiszemy o problemach z jakim borykało się przedszkole „Miś Uszatek” i jaką prawdę mówili burmistrzowie.

Dług, który przepadł po ataku na byłego burmistrza Kętrzyna…

Tak, każdy z nas pamięta słynne wystąpienie Anety Pietrzyk-Hornickiej, która słownie zaatakowała Krzysztofa Hećmana. Stworzyła atmosferę ofiary, a po chwili wszystkie przychylne władzy media zrobiły z niej bohaterkę. Wystąpienia w telewizji i ciągła narracja, że były burmistrz był zły i to jego wina, że inne przedszkola wystąpiły z roszczeniami. Sąd uznał, że jest inaczej i przyznał rację działaniom ówczesnego burmistrza Hećmana i jego Skarbnika.

Od razu po Sesji, która odbyła się w październiku zapytaliśmy jakie zadłużenie ma Aneta Pietrzyk-Hornicka wobec miasta. W październiku była to kwota na ponad 200 tysięcy złotych, ale nagle w listopadzie ta kwota przepadła. Niewiadomo, bo nie podano do publicznej wiadomości czy dług umorzono, czy dokonano spłaty. Nie uzyskaliśmy do tej pory odpowiedzi na to pytanie.

Również wypytaliśmy się burmistrzów czy obecna sytuacja to nagroda za październikową Nadzwyczajną Sesję Rady Miasta. Zarówno Niedziółka jak i Wróbel nabrali wody w usta. Nie chcą potwierdzić tego, lecz z nieoficjalnych doniesień wszyscy mówią, że tak jest.

Aneta Pietrzyk-Hornica rozpoczęła „działalność” przedszkolną od podpisania umowy dzierżawy w dniu 1 września 2011 roku. W 2013 roku pojawiły się pierwsze problemy finansowe, które zaczęły się ciągnąć przez długie lata, aż do listopada 2019 roku. Dysponujemy wieloma prośbami tej pani, która prosi o rozłożenie zaległości na raty. Władze miasta przyjmowały to i dawały kredyt zaufania, lecz dług dalej rósł. W 2015 roku było to już 150 tysięcy złotych, a w październiku ponad 200 tysięcy złotych. Czy takiej osobie z problemami finansowymi można było powierzyć TRZY NIEPUBLICZNE PRZEDSZKOLA?

Czekamy na wyniki kontroli KOMISJI REWIZYJNEJ w tej sprawie, o czym będziemy informować na bieżąco.