Maski Baby Jagi – Magna Masuria

Dzisiejszym rozmówcą w formacie „Gość Tygodnia” jest osoba, która tworzy maski, ale nie jest to mechaniczne wykonywanie masek na Halloween dla dzieci, każda stworzona przez nią maska ma w sobie to coś, a o tym czymś opowie nam Baba Yaga.

Przyjrzałem się twoim pracom, jest ich bardzo sporo. Ciężko się skupić na jednej masce, bo wszystkie są ciekawe, a zdjęcia w plenerze nadają im charakteru. Widzę wśród niektórych twoich dzieł inspirację z kultury Indian czy też plemion Afrykańskich? Skąd czerpiesz inspiracje?

Niełatwo określić skąd czerpię inspiracje do własnych projektów. Obecnie działam tak, aby nie zamykać się na żaden temat. Od prostych, kolorowych i przyjaznych dzieciom masek do edukacyjnych przedstawień, po wykonanych zupełnie, z materiałów odzyskanych, przerażających masek złożonych z futer, zwierzęcych kości i złomu. Jeden projekt ma uczyć małe dzieci na temat ogólnych zasad bezpieczeństwa, drugi ma uświadomić dorosłym odbiorcom ignorancję i destrukcję, która otacza nas w świecie duchowym i materialnym. Dzieła inspirowane są sztuką etniczną. Można by określić je jako jedną piątą część przekroju tematu moich masek. Uznaję ten rodzaj twórczości za jeden z najmniej zbrukanych wykładnikami w świecie obecnym. Twórcy z plemion Afrykańskich czy Indianie Ameryki Północnej wykonują maski które wciąż służą swojemu pierwotnemu przeznaczeniu- rytuałom i opowieściom. Nie tworzą sztuki opartej o podaż czy opinie publiczne. To mnie inspiruje w tym temacie, od lat analizuję pierwotny rodzaj sztuki i czerpię z niej jednocześnie nie nadużywając wzorów, form czy tematów. Nie kopiuję ale przetwarzam i projektuję coś nowego.

Jednak zaczynając od początku siedem lat temu co tobą pokierowało do stworzenia pierwszej maski? 

Do wykonania pierwszej maski pokierowało mnie kilka sytuacji. Po pierwsze zaczęłam studiować rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku gdzie szybko zapoznałam się z metodami wykonywania form przestrzennych. Po drugie trafiłam do kręgu osób interesujących się pierwotnymi wierzeniami, mitologią i szamanizmem. Po trzecie sama stworzyłam dla siebie maskę i kostium który znacznie zmienił mój charakter, nigdy już nie byłam taka sama. Występowałam w niej jako aktor uliczny przez kilka lat i nauczyłam się bardzo wiele. Zakrywając się i wchodząc w stworzoną przez siebie postać odkryłam swój prawdziwy charakter.

Skąd pomysł na tworzenie masek? 

Maska jest wyjątkowym obiektem sztuki, nie służy jedynie jako dekoracja czy ozdoba. Jest sztuką, którą ubierasz na siebie, w której się poruszasz. Jest to jeden z pierwszych przedmiotów stworzonych przez człowieka, towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Ma ona niesamowitą moc transformacji.

Baba Yaga? Skąd wziął się taki pseudonim i nazwa projektu „Baba Yaga’s Masks”? Ma to głębszy sens? Czy jest to pewne odzwierciedlenie twojej artystycznej duszy? 

 foto Agata Żukiewicz

Od czasów nastoletnich fascynowały mnie pierwotne wierzenia, w szczególności mitologie całego świata. Pseudonim „Baba Jaga” nadali mi przyjaciele właśnie z tego powodu. Zupełnie naturalne wydawało mi się nazwanie mojego projektu artystycznego „Maski Baby Jagi”, w końcu wykonuję maski i jestem w jakimś sensie Babą Jagą. Owszem, ta nazwa jest odzwierciedleniem mojej artystycznej duszy ponieważ sięgam do korzeni, tworzę przedmioty „magiczne” i dualizm którym się posługuję koresponduje z charakterem tej postaci.

Czy tworząc maski dajesz ludziom, artystom możliwość odcięcia się od codziennych problemów i sprawienia, aby poczuli się kimś innym?

Tak, taki jest generalny sens masek i kostiumów. Mają one pozwolić na transformację powierzchownego wyglądu fizycznego i ułatwić „wejście” w postać. Jednak nie wydaje mi się że pozwalają na odcięcie się od codziennych problemów, jedynie mogą pomóc w spojrzeniu na nie z innej perspektywy. Tkwimy na co dzień w zupełnie subiektywnym stanie umysłu i niełatwo nam spojrzeć na siebie z punktu trzeciej osoby. Działanie w mocnych emocjach komplikuje wiele spraw i nie pozwala na trzeźwe myślenie. Wcielenie się w inną postać ubierając maskę może pomóc w bardziej obiektywnym podejściu do życia.

Najbardziej nietypowy projekt z jakim się spotkałaś? 

Było ich kilka, trudno wybrać najbardziej nietypowy. Ale aby nie poruszać tematów naznaczonych perwersją opiszę ten najbardziej mistyczny. Wykonałam na specjalne zamówienie maskę jaguara dla kobiety z Meksyku. Jest ona szamanką wędrującą po świecie, należy do starszyzny pochodzącej w prostej linii od Majów i przekazuje wiedzę na temat tej kultury. Maska ta była wykonana w taki sposób że niewiele osób mogło ją zobaczyć, nie mam jej na zdjęciach a nawet skrawki tkanin które zostały po jej wykonaniu zostały przekazane i ukryte. Jest ona używana podczas ceremonii z muzyką i tańcem. 

Dla kogo przeważnie tworzysz maski i czy każdy może zamówić u ciebie maskę?

Tworzę maski dla wszystkich, nie zamykam się na odbiorców. Pracuję dla teatrów, zespołów muzycznych i wszelakich entuzjastów. W tym temacie też mieści się temat warsztatów artystycznych, prowadzę je podczas festiwali. Tworzę otwarte miejsce gdzie każdy może przyjść, nauczyć się mojej techniki i stworzyć swój projekt. Zdarza mi się też tworzyć asortyment różnych masek i sprzedawać je na stoiskach podczas wszelakich wydarzeń. Wtedy to nie odbiorca znajduje maskę, ale maska odbiorcę.

Ile trwa tworzenie maski? Jak dużo czasu temu poświęcasz?

Zdarzyło mi się stworzyć siedem małych masek w dwie doby, zdarzyło mi się wykonywać zupełnie innowacyjny i skomplikowany projekt przez cztery miesiące. Praca artystyczna nie jest prosta ponieważ nie da się jej wykonywać bez inspiracji i pomysłu. Bardzo potrzebny bywa też kontakt z innymi twórcami, ponieważ to oni potrafią popchnąć projekt który wydaje się „zacięty” przez kilka dobrze dobranych uwag czy nawet konkretną krytykę. Poświęcam temu wiele czasu, ale miewam momenty gdy muszę dać umysłowi i dłoniom odpocząć i zająć się czymś innym.

Pytanie rozluźniające: żelki czy mamba? 

Nie było to łatwe ale od jakiegoś czasu staram się nie jeść słodyczy, wybieram czarne porzeczki (śmiech)

Z jakimi problemami spotyka się twórca masek?

Problemy to krótkie terminy i nagłe odwoływanie zleceń. Brak porozumienia między twórcą a odbiorcą. Zdarza mi się niemożność wytłumaczenia kwestii technicznych które mi wydają się proste, a osobie która chce abym coś dla niej stworzyła nie do zrozumienia. Jeżeli chodzi o tak zwany „show biznes” zdarza się, że praca w tym kierunku jest związana z dużym napięciem i mocnymi emocjami. Wykonywanie projektów z czyjegoś pomysłu też bywa bardzo niesamowicie trudne.

Najciekawszy projekt w jakim brałaś udział?

Najciekawszym projektem, w którym brałam i biorę udział jest prowadzenie warsztatów tworzenia masek podczas festiwali. Od pięciu lat podróżuję po całej Polsce. Buduję tymczasowe zadaszone miejsca, w których na ten czas mieszkam. Wykonuję ten projekt razem z grupą przyjaciół, bez których byłoby to prawie nie do wykonania. Za każdym razem nasza przestrzeń warsztatowa wygląda inaczej, pojawiają się u nas najróżniejsze osoby, a praca twórcza nie ma końca. Tak naprawdę najwięcej nauczyłam się właśnie w ten sposób. Podczas każdego takiego wyjazdu powstaje od kilku do kilkudziesięciu masek, każda z nich to czyiś pomysł i wykonanie. Widziałam jak przelewają swoją fantazję w formę małe dzieci, widziałam jak robią to najróżniejsi dorośli, od osób zupełnie nie wprawionych w tworzenie artystyczne do wykwalifikowanych artystów. Ważne jest też to, co się dzieje potem. Takie osoby noszą swoje maski, odgrywają postacie, tańczą w nich i zabierają je do domu. Nie bez znaczenia jest fakt że pracuję dla wydarzeń związanych z muzyką elektroniczną i etniczną, relaksem w gronie przyjaznych osób i rozwojem świadomości. Od zarania dziejów ludzie tańczyli w maskach przy ognisku w rytm muzyki, teraz okoliczności się zmieniły, ale gdy jest na to okazja robimy zupełnie to samo.

Jak wygląda twój zwykły dzień? Wstajesz i co dalej?

Tak naprawdę jest to dosyć banalne. W miarę możliwości lubię dużo spać ponieważ mam mnóstwo ciekawych snów. Gdy wstanę zajmuję się moim psem i wszelkimi domowymi obowiązkami. Przyznam, że w domu, a szczególnie w sypialni i pracowni staram się utrzymywać stale ład i porządek, co wymaga codziennego sprzątania. Rysuję projekty i robię maski, najbardziej lubię wykonywać pomysły z wyobraźni gdy nie mam narzuconego tematu, jest to dla mnie wtedy relaks. Nauczyłam się też słuchać wykładów i audiobooków podczas pracy. Zdarza mi się też oczywiście oglądać seriale i grać w gry komputerowe, ale ostatnio staram się częściej czytać książki. Mam zaszczyt przyjaźnić się ze wspaniałą grupą kreatywnych ludzi z którymi widuję się na co dzień i to tak naprawdę napędza mnie najbardziej.

Gdzie można ciebie znaleźć oprócz strony na Facebooku?

Najwięcej informacji i zdjęć umieściłam akurat na tym portalu społecznościowym, bo w obecnym świecie wydaje mi się, że to odpowiednie medium, trafiające do sporej liczby osób. Podczas sezonu letniego można mnie spotkać w wielu ciekawych miejscach, najczęściej w podróżującym warsztacie tworzenia masek „Baba Yaga’s Masks”. Zdarza mi się prowadzić stoisko z maskami podczas wydarzeń muzyczno- kulturalnych. Bardziej stacjonarnie przebywam w pracowni w domu przyjaciela na obrzeżach Gdańska, gdzie dzięki współpracy powstają coraz to ciekawsze projekty artystyczne.

Kilka słów dla czytelników info-Kętrzyn24.pl 

Chciałabym powiedzieć, że każda osoba na co dzień nosi maskę. I to od nas zależy czy przejdziemy transformację w stronę bycia bardziej dobrym i otwartym, czy zatopimy się w gnuśności i izolacji. Nawet te przykre stany umysłu są tylko maską, którą można zdjąć, obejrzeć i zrozumieć. 

1 thought on “Maski Baby Jagi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *